Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Marsel <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Date: Thu, 7 Nov 2002 14:34:06 +0100
Organization: .
Lines: 56
Message-ID: <M...@n...tpi.pl>
References: <aqb4qg$r40$1@news.tpi.pl> <aqc3jb$mgt$1@news.onet.pl>
<aqc53o$sq2$1@news2.tpi.pl> <M...@n...tpi.pl>
<aqdoqg$nid$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news2.tpi.pl 1036676090 25683 213.77.160.190 (7 Nov 2002 13:34:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 7 Nov 2002 13:34:50 +0000 (UTC)
X-No-archive: yes
X-Newsreader: MicroPlanet Gravity v2.50
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:166646
Ukryj nagłówki
w poprzednim art. <aqdoqg$nid$1@news2.tpi.pl>,
szanowna kol. Ali pisze, ze:
<....>
> Widzisz, ja z natury jestem spontaniczna i harmonogramy doprowadzają mnie do
> obłędu. Swoją pracę nawet nie, że lubię, ale bardzo lubię.
no ale... chyba wiesz do czego dazysz.. w jaki sposob mazesz sie w tej
pracy powiedzmy rozwijac, albo tez co zyskujesz dzieki niej? chodzi mi
chocby o to czy to takie troche bardziej swiadome dzialanie, czy tylko
dlatego ze to lubisz i sie w to wkrecilas.
> I nawet do tego
> stresu jestem w stanie się przyzwyczaić.
to zdanie nie bardzo zrozumialem...
> Tak dzisiaj do mnie dotarło, że uczelnia irytuje mnie najbardziej. Cała
> reszta jeszcze może być - nie mogę narzekać. Może ostatnio nieco
> wyolbrzymiłam - to pod wpływem chwili.
No tak, to sie zdarza.. taka irytacja bywa przenoszona.. ciagnie sie ja
za soba.. ale najczesciej daje sie okreslic to zrodlo. A to juz cos.
> Ale na uczelni to już nawet nie jest
> zastój, to jest jakieś beznadziejne dreptanie w miejscu, a czasami do tyłu.
> Powoli zaczynam rozważać sobie - czy warto męczyć się dalej, ale nie mieć
> poczucia zmarnowanych trzech lat, czy skrócić swoje męki, jednym cięciem to
> załatwić i zabrać się za coś alternatywnego? Spędza mi to sen z powiek, a
> później chodzę nadąsana i niezadowolona i piszę głupie posty.
> Sama już nie wiem.
no wiec jestes u progu jakies waznej decyzji.. nie pozostaje nic innego
jak rozwazenie tego wszystkiego na spokojnie. i bez pospiechu. kilka
razy.
Nie warto tu chyba dzialas 'dosc sponatanicznie' kierujac sie jedynie
impulsem, zwlaszcza kiedy czlowiek jest lekko podirytowany, albo pisuje
glupoty...
czyli z jednej strony co robisz, co ci to moze dac jesli sie uda, jakie
sa szanse zeby sie udalo, od czego to zalezy, jak mozna pokonac kolejne
przeszkody..
a z drugiej - co innego robic, jak, czy tracisz cos oprocz tych trzech
lat.. a co mozesz zyskac
a moze jest jakas alternatywna metoda osiagniacia tych samych celow
zupelnie inna metoda?
oczywiscie ze tu nie ma konkretow, ale tez trudno zgadywac co konkretnie
cie gnebi.. Ty wiesz? (nie musisz pisac o tym, tylko pytam czy wiesz)
chyba podstawowy warunek wygranej - dobrze poznac zasady gry i rozpoznac
przeciwnika.
--
Marsel
|