Strona główna Grupy pl.sci.psychologia rozmijam sie z wlasnym zyciem

Grupy

Szukaj w grupach

 

rozmijam sie z wlasnym zyciem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-06 13:18:06

Temat: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Ali" <a...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stresuje mnie praca, po nocach nie sypiam. Stresuje mnie uczelnia - to dla
odmiany w trakcie dnia.
A zycie prywatne, tudziez jego brak, dobija mnie w miedzyczasie. Przestaje
sobie z tym radzic. Odnosze niejasne wrazenie, ze wszystko dzieje sie jakby
poza mna, a ja za niczym nie nadazam.
Nie mam juz poczucia kontroli nad wlasnym zyciem. Ja sobie, a zycie sobie...
Help.

Ali




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-06 18:55:27

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Bringer_of_Light" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


wiesz w czym lezy TWÓJ PROBLEM ?
/
/
/
/
/
/
/
/
/
/
/

/
/
/
/
/
/
w braku seksu - SEKS jest motorem napędowym życia i wszelkich działań -
rozbuduj swoje życie erotyczne - naprawdę to działa !


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 19:03:08

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Ali" <a...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bringer_of_Light" <f...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aqboj6$l0s$1@news.onet.pl...
>
> wiesz w czym lezy TWÓJ PROBLEM ?
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> /
>
> /
> /
> /
> /
> /
> /
> w braku seksu - SEKS jest motorem napędowym życia i wszelkich działań -
> rozbuduj swoje życie erotyczne - naprawdę to działa !

Hahaha :) To nie to ;) Możesz mi wierzyć :))
Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 20:04:41

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Nieunickniona" <anicab_nie_@_lubie_spamu_o2.pl_invalid> szukaj wiadomości tego autora


> Stresuje mnie praca, po nocach nie sypiam. Stresuje mnie uczelnia - to dla
> odmiany w trakcie dnia.
> A zycie prywatne, tudziez jego brak, dobija mnie w miedzyczasie. Przestaje
> sobie z tym radzic. Odnosze niejasne wrazenie, ze wszystko dzieje sie
jakby
> poza mna, a ja za niczym nie nadazam.
> Nie mam juz poczucia kontroli nad wlasnym zyciem. Ja sobie, a zycie
sobie...
> Help.

Sądzę, że warto zadać sobie pytanie o to, czy coś z rzeczy którymi się
zajmujesz sprawia ci przyjemność. Hobby - nawet takie, na które znajduje się
bardzo mało czasu, pomaga. Jest miłą częścią dnia - oczekiwaną, planowaną,
przeżywaną lub wspominaną z radością. Może pomóc w "nadążaniu" za dniem.
I jeszcze - co konkretnie Ciebie stresuje w pracy, na uczelni...A co by było
gdyby nie było tego czynnika stresującego?
Banalne pytania, wiem. Ale istnieje teoria (ekologia), że wszystko co jest
elementem naszego życia ma jakąś funkcję - czasem w skonstruowanym przez nad
kolosie na klinianych nogach...Co by było gdyby...

Powodzenia.
Co złego - to nie ja....;)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 21:46:01

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Rafał" <f...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam Ali.
Mam nadzieję, że nie pomyliłam się w określeniu płci. Sądzę, że Twój problem
leży w tym, że tak naprawdę nie robisz niczego, co sobie w przeszłości
zaplanowałaś. Ba. Powiem więcej, być może nawet nie robisz rzeczy, które
lubisz. Częstym powodem niezadowolenia z siebie jest fakt braku pasji lub
brak czasu na jej zgłębianie. Być może to jest powodem Twojej frustracji.
Jeżeli nie. To poszukamy innych wytłumaczeń, ale przemyśl to. M.
Użytkownik "Ali" <a...@2...pl> napisał w wiadomości
news:aqbovu$7u3$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Bringer_of_Light" <f...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:aqboj6$l0s$1@news.onet.pl...
> >
> > wiesz w czym lezy TWÓJ PROBLEM ?
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> >
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > /
> > w braku seksu - SEKS jest motorem napędowym życia i wszelkich działań -
> > rozbuduj swoje życie erotyczne - naprawdę to działa !
>
> Hahaha :) To nie to ;) Możesz mi wierzyć :))
> Ali
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 22:03:57

Temat: Odp: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Santor" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ali <a...@2...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aqb4qg$r40$...@n...tpi.pl...
> Stresuje mnie praca, po nocach nie sypiam. Stresuje mnie uczelnia - to dla
(...)
> Nie mam juz poczucia kontroli nad wlasnym zyciem. Ja sobie, a zycie
sobie...
> Help.
>
> Ali

hmmm... dobrze to znam z autopsji.
Mysle ze czlowiek potrzebuje jakiegos celu do ktorego bedzie dazyl, i nie
mam ty na mysli zeby odrazu dazyc do tego by zostac prezydentem, papierzem.
Mniejsze, z kamyka na kamien az sie do czegos dochodzi.
Znajdz sobie jakies hobby stary, takie ktore cie pochlonie, to jest
zaj...... odstresowywacz. Poszukaj pracy ktora cie interesuje. Ja mam taka,
chociaz przez pierwsze pol roku stresu mialem tyle ze w samej pracy palilem
paczke dziennie,gdzie normalnie starczalob by mi na 2dni (tzw efekt "zucenia
na gleboka wode"), jednak przynosila mi satysfakcje. A studia... nie zawsze
trzeba robic rzeczy ktore sie lubi, nie traktuj ich jak cel tylko jako
srodek do czegos innego.
Znajdz sobie czas dla siebie, swiat sie nie zawali jak niekiedy sobie
"odpuscisz".

Pozd, Santor




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 22:19:51

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Ali" <a...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rafał" <f...@2...pl> napisał w wiadomości
news:aqc2ht$5ll$1@news.tpi.pl...
> Witam Ali.
> Mam nadzieję, że nie pomyliłam się w określeniu płci. Sądzę, że Twój
problem
> leży w tym, że tak naprawdę nie robisz niczego, co sobie w przeszłości
> zaplanowałaś. Ba. Powiem więcej, być może nawet nie robisz rzeczy, które
> lubisz. Częstym powodem niezadowolenia z siebie jest fakt braku pasji lub
> brak czasu na jej zgłębianie. Być może to jest powodem Twojej frustracji.
> Jeżeli nie. To poszukamy innych wytłumaczeń, ale przemyśl to. M.

Płeć: kobieta.
A może problem w tym, że realizuję jakiś określony plan? Tyle, że on uległ
pewnym zmianom. I to chyba w najważniejszych punktach. Natomiast włożyłam w
tę realizację ostatnie 3 lata mojego życia i nie chcę teraz wszystkiego
przekreślać.
Brak czasu to w tej chwili rzeczywiście mój największy kłopot. Ale nakłada
się na to właśnie zmiana planu. W efekcie robię coś, co przyniesie mi pewne
profity w przyszłości, ale doszłam do momentu, kiedy zaczyna mnie to
irytować, nie odnajduję się w tym, co robię.
I jestem sfrustrowana na maksa. W życiu nie byłam chyba w takim stanie
psychicznym. Jeśli zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, że sobie nie radzę,
to jest naprawdę niefajnie.
Do tej pory zawsze sobie powtarzałam, że będzie ok, że wszystko się ułoży.
Ale coraz mniej wiary mam w sobie. A dobija mnie to, że moi znajomi i
rodzice ciągle głupio mi mówią, że jestem twarda i bez niczego jakoś sobie
wszystko poukładam. Tymczasem ja nie jestem taka twarda. I nie zamierzam
nikomu udowadniać, że jestem jakaś siłaczka. Jak każdy mam wzloty i upadki.
I dotąd wszystko starałam się jakoś pchać do przodu. Przyszedł jednak
moment, kiedy ileś tam spraw mnie przytłoczyło i najzwyczajniej w świecie
wymiękłam.
I to nie jest użalanie się nad sobą, bo naprawdę dalej robię to, co muszę.
Natomiast nie radzę sobie z samą sobą. W pracy, na uczelni wszystko jest w
miarę na czasie. Ale spalam się emocjonalnie. I tyle.

Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 22:30:04

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Ali" <a...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Santor" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aqc3jb$mgt$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Ali <a...@2...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:aqb4qg$r40$...@n...tpi.pl...
> > Stresuje mnie praca, po nocach nie sypiam. Stresuje mnie uczelnia - to
dla
> (...)
> > Nie mam juz poczucia kontroli nad wlasnym zyciem. Ja sobie, a zycie
> sobie...
> > Help.
> >
> > Ali
>
> hmmm... dobrze to znam z autopsji.
> Mysle ze czlowiek potrzebuje jakiegos celu do ktorego bedzie dazyl, i nie
> mam ty na mysli zeby odrazu dazyc do tego by zostac prezydentem,
papierzem.
> Mniejsze, z kamyka na kamien az sie do czegos dochodzi.
> Znajdz sobie jakies hobby stary, takie ktore cie pochlonie, to jest
> zaj...... odstresowywacz. Poszukaj pracy ktora cie interesuje. Ja mam
taka,
> chociaz przez pierwsze pol roku stresu mialem tyle ze w samej pracy
palilem
> paczke dziennie,gdzie normalnie starczalob by mi na 2dni (tzw efekt
"zucenia
> na gleboka wode"), jednak przynosila mi satysfakcje. A studia... nie
zawsze
> trzeba robic rzeczy ktore sie lubi, nie traktuj ich jak cel tylko jako
> srodek do czegos innego.
> Znajdz sobie czas dla siebie, swiat sie nie zawali jak niekiedy sobie
> "odpuscisz".
>
> Pozd, Santor

Primo - nie stary, tylko stara ;) Secundo - studia mam już za sobą. Z
uczelnią jednak jestem nadal związana, bo mam taką pracę. Ale o tym długo by
mówić.
I chętnie bym sobie odpuściła czasami, ale teraz taki okres, że się po
prostu nie da. Akurat tak się składa, że odpuszczam jeden dzień, a od razu
spada cała lawina. To a propos tych kamyków ;)
Właśnie przed chwilą odpowiadałam na posta i tam już pisałam o braku czasu.
Nie będę się powtarzała.
I wszystko co mówisz, jest prawdą, tylko kłopot w tym, że doba ma jedynie 24
godziny ;))

Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-07 10:10:25

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: Marsel <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

w poprzednim art. <aqc53o$sq2$1@news2.tpi.pl>,
szanowna kol. Ali pisze, ze:
<...>
> I wszystko co mówisz, jest prawdą, tylko kłopot w tym, że doba ma jedynie 24
> godziny ;))

czy dzialasz wg jakiegos stalego harmonogramu, rytmu, czy
"spontanicznie"?
a czy probujesz jakos planowac to co robisz, czy dzialasz na zasadzie
reakcji na pobudzenie z zewnatrz?
Zuwazylem ze latwo wpasc w kierat, nawet zajmujac sie tym co sie lubi,
latwo sie pogubic, doslownie, jelsi nie przeznaczyc sobie czasu na
analize tego co sie robi ze soba..
A juz samo ustawienie pewnych spraw w postaci jakiegos, na poczatek
skromnego, planiku pozwala na ogarniecie 'tego wszystkiego' i odzyskanie
poczucia kontroli.

Wiem, wiem. to obrzydliwe. Ale jesli sie robi wiele rzeczy na raz, co
wydaje mi sie nie naturalne dla czlowieka, to rozniez mozna sie wesprzec
sztucznymi metodami..

pozdrawiam,
--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-07 12:04:07

Temat: Re: rozmijam sie z wlasnym zyciem
Od: "Marek N." <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ali" <a...@2...pl> napisała:
> Do tej pory zawsze sobie powtarzałam, że będzie ok, że wszystko się ułoży.

Czesc! Po przeczytaniu Twojego postu wrocilem do moich notatek z ostatnich
warsztatow prowadzonych przez Sissona.
Trafilem na taki fragment: "Bywa, ze kudzie, ktorzy mysla optymistycznie i
jednoczesnie nie nawiazuja kontaktu ze swoimi uczuciami (roznymi rodzajami
tych uczuc) w wielu 40- 50 lat sa podatni na choroby serca...

Tyle notatki... Pamietam jeszcze, ze kilka lat temu Gdanskie Wyd.
Psychologiczne wydalo prace pod tytulem (w przyblizeniu): Czy pozytywne
myslenie moze szkodzic.
I tam bylo chyba analizowanie niektorych propagatorow tzw. pozytywnego
myslenia. Nazwano tam chyba niektorych z nich, ze ucza, jak manipulowac
ludzmi... Nie tyle co chce Cie zniechecic do pozytywnego myslenia - wrecz
przeciwnie. Sam tez starm sie myslec pozytywnie. Natomiast czy gdizes nie ma
aspektow, ktore moze cichutko prosza o zainteresowanie (np. stanac jakby "z
boku siebie" i poobserwowac swoje uczucia, poobserwowac swoje mysli...)

Serdecznosci z Lublina
Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Mieszkanie, Ojciec kawal ...
poszukuje ankiety o internecie
trudny czas
Błahostki sposobem na sytuacje silnie stresowe?
Nie wiem czy na dobra grupe, ale... :(

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »