« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-01-14 06:52:10
Temat: Re: rozwód a dzieci...Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Dariusz Drzemicki mnie
niestety powstrzymują:
>> Negatywnie wpływa też pozostawanie w chorym związku bez szans na
>> wyleczenie.
> Dlaczego bez szans. Związek trzeba ratować. Mniej ego z obu stron.
Czasem owo mniej "ego" powoduje, że ludzie czują, że muszą się rozejść, bo
zauważają, że trzymał ich ze sobą tylko strach.
>> Rozwód jest w tym przypadku mniejszym złem.
> Większym. Niedracalna destrukcja rodziny.
Największym IMO jest brak miłości.
>>Nie zawsze wybiera się między czarnym i białym. Czasem trzeba wybrać
>>korzystniejszy odcień szarości.
> Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.
Skąd wiesz, kto złączył, skąd wiesz, kto rozdziela?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-01-14 06:55:08
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:cs6vdg$9je$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Większym. Niedracalna destrukcja rodziny.
Pozostawanie w zwiazku, w którym brak umiejętności kochania i przekazywania
podstawowych wartości, takich jak wzajemny szacunek, miłość, akceptacja,
wsparcie i wiele innych, powoduje, że "produkuje się" dzieci dysfunkcyjne
emocjonalnie.
> Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.
Niektórzy mają śluby cywilne. Nie żyjemy w państwie wyznaniowym.
Nota bene nawet kościół katolicki dopuszcza możliwość unieważnienia
małżeństwa, zatem rozdziela to co złączone w imię Boga.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-01-14 07:34:43
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki wrote:
> Jezeli rozwód jest spowodowany tzw. niedopasowaniem, to nie jest to powazny
> powód i porównanie do plonacego domu jest nieadekwatne.
>
Skad wiesz, ze chodzi o niedopasowanie? Umknal mi jakis post? Czy tez
bawisz sie w telapate?
Poza tym chyba to nie Twoje miejsce oceniac powage lub jej brak w czyims
problemie, prawda? Jesli dziewczyna pyta, to nie po to, by jej pisac
odpowiedz na calkiem inne pytanie.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-01-14 07:38:19
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik Dariusz Drzemicki napisał:
> Dlaczego bez szans. Związek trzeba ratować. Mniej ego z obu stron.
Tiaaaa...... chodzić na uszach też?
Jak jedna za stron nie chce, to możesz się skitrać
a nie uratujesz.
>
>
>>Rozwód jest w tym przypadku mniejszym złem.
>
>
> Większym. Niedracalna destrukcja rodziny.
Rozwód jest konsekwencją destrukcji w rodzinie.
> Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.
>
Powiedz to mojej sąsiadce - zmarła 2 dni temu na
zawał, po tym jak w noc po świętach mąż ją
skatował. Też pewnie byli ze sąbą dla dzieci,
dzieci wyrosły, wyprowadziły się, a oni zostali,
starzy, sfrustrowani, zdani na siebie. I się
pozabijali.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-01-14 07:39:13
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki wrote:
>>"Twoja mama/tata jest cudownym cz?owiekiem, ma same zalety.
>>Czasami tak jest, ?e doro?li si? rozchodz?, ale nie jest to wina
>>dzieci.
>
>
> Jak tylko dziecko doro?nie, zrozumie, ?e oba zdania wykluczaj? si?.
Bzdura. Jak dorosnie, to zobaczy, ze swiat nie jest czarno-bialy - czego
i Tobie zycze.
>>Jest wiele dzieci, które maj? tylko jedno z rodziców
>>i nie jest to nic z?ego.
>
>
> Owszem jest. Rozbicie rodziny.
Ty chyba jednak trollujesz. Nie wierze, by faktycznie mozna bylo miec az
takie klapki na oczach. Jesli rodzina jest juz tylko na papierku? Jakie
rozbicie?
>>Oboje rodzice bardzo Ci? kochaj? i chc?
>>twojego dobra"
>
>
> Tere fere. Egoizm góruje nad dobrem dziecka.
>
Faktycznie egoizm. Zwlaszcza gdy (dla przykladu) zona ma dosyc
maltretowania jej i dzieci przez wiecznie pijanego meza nieroba, prawda?
Cholerna egoistka!
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-01-14 07:39:59
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik Dariusz Drzemicki napisał:
..
>>A jeśli nie? Przecież nic nie wiemy o przyczynach tego rozwodu. Po grzyba
>>dywagować, skoro nie o to prosiła autorka wątku.
>
>
> A o co? O usprawiedliwienie jej decyzji? Pocieszenie? Nie tędy droga.
>
>
Skąd wiesz, że Twoja jest jedynie słuszna.?
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-01-14 07:40:39
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki wrote:
> Dlaczego bez szans. Zwi?zek trzeba ratowaae. Mniej ego z obu stron.
>
>
>
> Wi?kszym. Niedracalna destrukcja rodziny.
>
>
> Co Bóg z??czy?, cz?owiek niech nie rozdziela.
>
Chyba napisze tak: jak zaczniesz dyskutowac, a skonczysz pisac truizmy,
to moze ktos wezmie Cie powaznie.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-01-14 07:41:30
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki wrote:
> Nie. To tatu? i mamusia maj? si? poprawiae. Zawarli zwi?zek, aby darzyae si?
> mi?o?ci? i wychowaae potomstwo. To jest ich powo?anie. Niech dochowaj? tego,
> czego ?lubowali. Niech wreszcie dojrzej? do swojej roli.
> Ma??e?stwo to nie zabawka, któr? wyrzuca si?, gdy przestaje podobaae.
>
Opowiedz nam o Twoim idealnym malzenstwie.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-01-14 07:54:16
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cs7pu6$q32$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Nota bene nawet kościół katolicki dopuszcza możliwość unieważnienia
> małżeństwa, zatem rozdziela to co złączone w imię Boga.
Gwoli ścisłości, nie rozdziela, a uznaje, że nie złączył ;)
Margola Niezłączona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-01-14 08:02:11
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik =sve@na= napisał:
> Dariusz Drzemicki wrote:
>
>
>> Jezeli rozwód jest spowodowany tzw. niedopasowaniem, to nie jest to
>> powazny powód i porównanie do plonacego domu jest nieadekwatne.
>>
> Skad wiesz, ze chodzi o niedopasowanie? Umknal mi jakis post? Czy tez
> bawisz sie w telapate?
No wiesz.... niedopasowanie.... Jak się sadysta
spiknie z sadystą lub masochista z masochistą - to
jest niedopasowanie.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |