Strona główna Grupy pl.soc.rodzina rozwód a dzieci...

Grupy

Szukaj w grupach

 

rozwód a dzieci...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 722


« poprzedni wątek następny wątek »

391. Data: 2005-01-17 10:12:05

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Bridget" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Więc miałem jednak rację, że chodzi tylko o niedopasowanie.
> Moje małżeństwo jest podobne. Moja żona także ma do mnie pretensję, że
> zwracam na nią mało uwagi,
> nie mówię, że ją kocham, nie chwalę, jak ładnie wygląda, nie kupuję co jakiś
> czas kwiatów. Ja natomiast miłość okazuję poprzez codzienne obowiązki i o
> tych gestach
> zapomiam. Przypuszczam, że taka sytuacja występuje w wielu małżeństwach.
> Mężczyźni są tacy, że nie przywiązują uwagi do drobnostek, które dla kobiet
> są ważne.
> Mam pytanie, czy mówiłaś swemu mężowi o jego obojętnym zachowaniu? Może
> czekałaś cierpliwie, aż się domyśli i to potęgowało Twoją frustrację.
> Może problemem w Waszym związku jest brak dialogu?
> Musisz wymagać od męża szacunku dla siebie, a także powierzać mu sprawy
> odpowiedzialne.
> Mam nadzieję, ze może jeszcze wstrzymasz się z decyzją i szczerze z nim
> pomówisz.
> Czy dziecko jeszcze niczego się nie domyśla?
>
> --

Dariuszu - dziękuję za odpowiedź, ale nie przekonasz mniei nie masz racji.
Ja już postanowiłam i teraz już rozmawiać chcę nie na ten temat, na który ty
zdaje się chcesz i nie o tym, do czego ty chcesz mnie przekonać powyżej.
Ten czas mam już za sobą.
I proszę nie oceniaj mnie, bo, z całym szacunkiem, nie masz do tego żadnego
prawa, chociażby dlatego, że mnie nie znasz i nie znasz mojego życia.
Ja też nie odważyłabym się wydawać na twój temat opinii, choć mam wrażenie, że,
z tego co i jak piszesz, wiem o tobie znacznie więcej, niż ty o mnie...
Proszę uszanuj czyjeś decyzje - nie tylko moje - mam nadzieję, że i inni będą
szanować twoje.
Wszystkim, także tobie Dariuszu, dziękuję za wszelkie uwagi i opinie.
Tak, wierzę, że będzie dobrze. Nie, nie będzie łatwo, ale będzie dobrze.

--
pozdrawiam
Bridget

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


392. Data: 2005-01-17 11:11:06

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Nixe" <n...@i...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisała

>>> Nie myl krzywdy z niewygodą.

>> Dlaczego uważasz, że powyższe sytuacje są dla dziecka jedynie niewygodą,
>> a nie krzywdą?

> Bo są dla jego dobra.

Podobnie jak dla dobra dziecka niektórzy ludzie postanawiają rozstać się ze
sobą.
Wiem, że dla Ciebie to niepojmowalne, ale nic nie jest czarno-białe. Bywają
pełne rodziny wyrządzające więcej krzywdy dzieciom, niż pojedynczy rodzice.

PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


393. Data: 2005-01-17 11:59:48

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "Lozen vel FeLicja" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
napisal w wiadomosci news:cscbkc$b22$2@inews.gazeta.pl...
> Dariusz Drzemicki wrote:
>
>> Bardzo sie mylisz. Ksieza maja szeroka wiedze nie tylko z konfesjonalu,
>> ale jako duszpasterze rodzin.
>
> A jak z doswiadczeniem? Nie mowie o tym na boku, a takim legalnym,
> dozwolonym przez KK ;-)


Pozwole sobie zaoponowac. Takie kryteria wyeliminowalyby wielu dobrych
psychologów z nieudanym zyciem osobistym (a taka jest wiekszosc!), lekarzy
leczacych raka, którzy sami zaliczyli tylko przeziebienia i tede.
W moim zyciu spotkalam wielu ksiezy - madrych i wyksztalconych psychologów -
którzy doskonale rozumieli problematyke rodzin. A ze nauke lacza z
pierwiastkiem duchowym - to i chwala im za to.
Podkreslam - w tej grupie zawodowej pewnie tez spotkac mozna partaczy, na
szczescie nie mialam "przyjemnosci".

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


394. Data: 2005-01-17 13:39:07

Temat: Re: [OT] polskie literki
Od: "Old Rena" <g...@p...onet.peel> szukaj wiadomości tego autora

P.T. Margola Sularczyk w niepowtarzalnym dziele
news:csbqiq$9f4$1@atlantis.news.tpi.pl sobie pisze a muzom:
> Przykładam wielką uwagę do polskich literek, a itak maile wysyła mi - i
> posty publikuje - bez. Ktoś może mi coś doradzić?
> Margola

Sprawdź jeszcze raz ustawienia swojego czytnika.
Tak wygląda fragment nagłówka z Twojego postu:
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response

Ja jestem laik, ale nie podoba mi się brak definicji charsetu.
Instrukcję ustawiania OE znajdziesz tutaj:
http://evil.pl/pip/czytniki.html

Pozdrawiam
--
Old Rena (przelotem)
[Renata Gierbisz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


395. Data: 2005-01-17 16:29:42

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dariusz Drzemicki" :

>
> Tak. Trzeba było zmotywować, aby chciał.
>

Ludzie kochani - ja po prostu wymiękam.

Niestety miałam poważny, tragiczny i nie wymyślony problem nie związany z
małżeństwem.
Miałam ojca chorego na raka pęcherza.
Wykryto to przypadkiem dość wcześnie.
Lekarze, jego dzieci (czyli ja i brat) próbowali namówić go na leczenie,
kiedy nie było jeszcze za późno.

Leczenie wiązało się niestety z bardzo przykrymi, szczególnie dla mężczyzny
zabiegami (cewnikowanie co miesiąc i wlewy do pęcherza odpowiednich
cytostatyków).
Ojciec się na leczenie nie zgodził, chociaż próbowaliśmy wszystkiego.
Niestety niewiele ponad rok później zmarł.

Używaliśmy argumentów wszelkich.

Po tym tragicznym doświadczeniu nie wyobrażam sobie przekonanie do czegoś
dorosłej osoby, skoro ona sobie tego nie życzy.

Skoro nie dało się przekonać tam gdzie chodziło o życie tej osoby - to co
zrobić z pijakiem, z innego typu nałogowcem, kiedy jemu jest z jego nałogiem
wygodnie.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


396. Data: 2005-01-17 19:55:06

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:csde2n$683$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>> Czy to, co jest ważne dla jednego z małżonków jest rzeczywiście ważne?
>
> A skąd wiesz, że to co dla zony jest ważne, a dla Ciebie nie....jest
> obiektywnie nieważne?
> Czemu Twój poglad na sprawę jest słuszny?
> Wydaje mi się, ze traktujesz małżeństwo nieco patriarchalnie:
> To co ważne dla Ciebie = naprawdę ważne.
> To co ważne dla innych =byc może błahostka

Dlatego chcę to zweryfikować.

>> Uzasadniam, dlaczego są to błahostki.
>
> Dlaczego DLA CIEBIE są to błahostki.
> Zrozum - nie ma prawdy obiektywnej.

Jest.

> Nie mozesz powiedzieć że kwiaty, ciepłe słowa i wieczór przy świecach to
> NA
> PEWNO drobiazgi.
> Dla Ciebie - TAK
> Dla Żony - NIE.

To nie jest drobiazg, tylko jak ważny?

> Dla innych moze sa to sprawy istotne. Skoro zona o tym wspomnia - widać
> jest jej to potrzebne do odczuwania satysfakcji ze związku z Tobą.

Te przykłady, które podałem akurat nie są przyczyną rozbiżności.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


397. Data: 2005-01-17 20:03:27

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:csdhk6$5k4$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
> news:csc7cj$l1d$3@nemesis.news.tpi.pl...
>> Bardzo sie mylisz. Ksieza maja szeroka wiedze nie tylko z konfesjonalu,
> ale
>> jako duszpasterze rodzin.
>>
> No i praktyke,hehe.
> Najbardziej wkurza mnie jak gada facet o tym co dla kobiety najlepsze
> ,ksiadz o problemach malzenskich nie posiadajac zony.

I co z tego?
Znam kilku księży właśnie zajmujących się rodzinami, których wiedza jest
znacznie szersza niż małżonków. Małżonkowie znają tylko swój związek i może
kilka związków znajomych. Ksiądz - znacznie więcej.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


398. Data: 2005-01-17 20:05:13

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:csftg7$r0q$1@news.onet.pl...
>> Mogę zrozumieć, jeżeli małżonek odchodzi, ale jeżeli sam chcesz rozwodu,
> to
>> nie mów, że nie możesz.
>
> W momencie gdy ktos chce rozwodu,wie ze nie widzi swojego zycia przy
> zonie/mezu.Nie kocha go juz,ma dosyc,zwatpil w jego poprawe,nie chce sie
> meczyc,wszystkie proby naprawnienia malzenstwa zawiodly,trudno to pojac??

Ale kto występuje z inicjatywą odejścia?

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


399. Data: 2005-01-17 20:12:46

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bridget" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:675c.00001729.41eb8f75@newsgate.onet.pl...
>> Więc miałem jednak rację, że chodzi tylko o niedopasowanie.
>> Moje małżeństwo jest podobne. Moja żona także ma do mnie pretensję, że
>> zwracam na nią mało uwagi,
>> nie mówię, że ją kocham, nie chwalę, jak ładnie wygląda, nie kupuję co
>> jakiś
>> czas kwiatów. Ja natomiast miłość okazuję poprzez codzienne obowiązki i o
>> tych gestach
>> zapomiam. Przypuszczam, że taka sytuacja występuje w wielu małżeństwach.
>> Mężczyźni są tacy, że nie przywiązują uwagi do drobnostek, które dla
>> kobiet
>> są ważne.
>> Mam pytanie, czy mówiłaś swemu mężowi o jego obojętnym zachowaniu? Może
>> czekałaś cierpliwie, aż się domyśli i to potęgowało Twoją frustrację.
>> Może problemem w Waszym związku jest brak dialogu?
>> Musisz wymagać od męża szacunku dla siebie, a także powierzać mu sprawy
>> odpowiedzialne.
>> Mam nadzieję, ze może jeszcze wstrzymasz się z decyzją i szczerze z nim
>> pomówisz.
>> Czy dziecko jeszcze niczego się nie domyśla?
>>
>> --
>
> Dariuszu - dziękuję za odpowiedź, ale nie przekonasz mnie i nie masz
> racji.
> Ja już postanowiłam i teraz już rozmawiać chcę nie na ten temat, na który
> ty
> zdaje się chcesz i nie o tym, do czego ty chcesz mnie przekonać powyżej.
> Ten czas mam już za sobą.
> I proszę nie oceniaj mnie, bo, z całym szacunkiem, nie masz do tego
> żadnego
> prawa, chociażby dlatego, że mnie nie znasz i nie znasz mojego życia.

Nie chcę Ciebie oceniać. Chciałem skupić się na problemie rozwodu, a nie na
Tobie.
W końcu postąpisz, jak uważasz.

> Ja też nie odważyłabym się wydawać na twój temat opinii, choć mam
> wrażenie, że,
> z tego co i jak piszesz, wiem o tobie znacznie więcej, niż ty o mnie...

Nic dziwnego. Twoje uczestnictwo jest dość powściągliwe, o co nie mam
oczywiście pretensji, a mnie zaatakowała cała grupa osób stojących po Twojej
stronie.

> Proszę uszanuj czyjeś decyzje - nie tylko moje - mam nadzieję, że i inni
> będą
> szanować twoje.
> Wszystkim, także tobie Dariuszu, dziękuję za wszelkie uwagi i opinie.
> Tak, wierzę, że będzie dobrze. Nie, nie będzie łatwo, ale będzie dobrze.

Tego Ci też życzę.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


400. Data: 2005-01-17 20:14:07

Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@i...peel> napisał w wiadomości
news:csg6bg$boh$1@news.onet.pl...
> "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisała
>
>>>> Nie myl krzywdy z niewygodą.
>
>>> Dlaczego uważasz, że powyższe sytuacje są dla dziecka jedynie niewygodą,
>>> a nie krzywdą?
>
>> Bo są dla jego dobra.
>
> Podobnie jak dla dobra dziecka niektórzy ludzie postanawiają rozstać się
> ze sobą.
> Wiem, że dla Ciebie to niepojmowalne, ale nic nie jest czarno-białe.
> Bywają pełne rodziny wyrządzające więcej krzywdy dzieciom, niż pojedynczy
> rodzice.

Bywa też, że ktoś lepiej żyje z jedną nerką niż inny z dwoma.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 39 . [ 40 ] . 41 ... 50 ... 73


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Adopcja
W RODZINIE...
Re: Tradycyjny model rodziny
Dojrzałe związki
Re: Tradycyjny model rodziny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »