Data: 2005-01-19 20:56:18
Temat: Re: rozwód a dzieci... [dyskusja]
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:csku2m$j16$1@korweta.task.gda.pl...
> Takze, powylanie sie na nie jako na argumety jest po prostu naduzyciem, bo
> samo
> w sobie wymaga przynajmniej uzgodnienia miedzy rozmowcami.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego miałbym uzgadniać powoływanie się na
autorytety.
> Jest to np. kwestia prawdy,jedynej prawdy. Tu mozna dyskutowac miesiacami.
> Oczywiscie, ze prawda jest jedna ale czy ja znamy?
Różnie, jedni lepiej, inni gorzej.
> dyskisju, mozemy zalozcy ze np. prawda zawarta jest w Pismie Sw. Ale
> ropoczynajac
> dyskusje teologiczne (bo robie to juz od lat) to zareczam Panu, ze o wielu
> rzeczach tam
> zawartych mozna rowniez dyskutowac latami, wiekami a i tak kazdy bedzie
> mials swoj poglad.
Niekoniecznie. Kwestionuje Pan sens rozmów o teologii?
> Przykadowo, problem kiedy czlowiek otrzymuje dusze. Powie Pan ze w
> momencie pcozecia. A wie Pan o tym, ze np. zydzi uwazaja ze w momencie
> narodzenia (zydzi od lat mieli swoj stary testament, powinni wiec wiedziec
> lepiej).
To nie jest sprawa wiary, ale biologii.
> Wiadomo tez, ze dziesiat % poczetych ciaz konczy sie samoitnie, kiedy
> plod zle sie rozwija (to taki mechanizm biologiczny) i co wtedy, dzieci
> nie ida do nieba?
To nie zależy od nas. Problemem jest, czy człowiek może zabijać.
> Dzis np. mozna przeczytac na onecie o wspanialym gescie mlodego ksiedza,
> Karola Wojtyly, ktory nie zgodzil sie ochrzcic dziecka, ktore bylo z
> urodzenia zydem i moglo w przyszlosci do swojej kultury wrocic.
> Wedlug Pana argumentacji Karol Wojtyla skazal to dziecko na potepienie (bo
> przeciez bez chrztu nie mozna byc dzieckiem bozym) a przeciez jest On
> wpanialym czlowiekem, nauczycielem w wielu sprawach.
A gdzie ja to powiedziałem?
> Poza tym, zyje Pan w okreslonej kulturze a nie majac pojecia
> o innych kulturach a nawet o innych ludziach zyjacych w swojej kulturze,
A skąd Pan może wiedzieć?
> tzn. jak moga myslec, w co wierzyc, ogranicza Pan swoja zdolnosc zarowno
> zrozumienia drugiego czlowieka ale przede wszsytkim, mozliwosc dotarcai do
> Niego co chyba stawia Pan sobie za cel. Ale z butami to sie nie da!
A gdzie są te buty?
> P.S> Jesli chce Pan podyskutoac to zapraszam na priva. Bo jestem ciekawy
> jak np. Pan wyjasni mi to, co
> Pan napisal, ze jesli mezczyzna ma wiecej niz 1 zona, to "cialo" jest
> slabsze.
Nie przypominam, abym coś takiego mówił.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|