Data: 2002-10-10 16:20:36
Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "Dorita" <d...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
Tak, faktycznie faktow jest za malo i ciezko cokolwiek wywnioskowac. Mowisz
ze jej depresyjne zachowania to sposob na zycie-tak moze sie z czasem stac.
Mozna wywnioskowac, ze jej zycie bylo pelne porazek, niepowodzen, przykrych
sytuacji, moze miala jakies problemy w relacjach z rodzina. To wszystko
spowodowalo ze: po 1 ma juz tego serdecznie dosc, a po 2-przyzwyczaila sie
do takich uczuc, do bolu.... zna to, czuje sie w tym stanie bezpiecznie,
trudno jest sie jej znalezc w nowej sytuacji, chocby byla o niebo lepsza.
Mialam podobnie, nieciekawe doswiadczenia w dziecinstwie, w domu nie
nalepiej, potem zaczely sie stany depresyjne, izolowanie sie od swiata. Z
czasem zamieszkalam z moim ukochanym-poczulam sie jeszcze gorzej, bylo mi za
dobrze, za spokojnie, nie umialam sie w tym odnalezc, brakowalo mi
andrenaliny, amocji... Moj chlopak walczyl o mnie zaciecie-udalo mu sie;)
Teraz nauczylam sie byc szczesliwa-ale to troche trwalo.
Wydaje mi sie, ze to ze jestes to juz bardzo duzo, ale jednak psychoterapia
by sie przydala. Depresja to bardzo powazny stan, ktorego nie mozna
zostawiac samemu sobie. Nie mozna pozwolic sie jej izolowac, musi cos robic,
wychodzic do ludzi, musi znalezc cel, dla ktorego zachce jej sie zyc. Moze w
koncu zauwazy, ze to ze ma Ciebie to dla niej niesamowity dar,w koncu nie
kazdy facet potrafilby byc tak cierpliwy. Tez czasem moze przydac sie
porzadny kopniak,np gdyby zobaczyla ze juz o nia tak nie walczysz, ze
istnieje mnozliwosc zerwania...moze to by ja ruszylo( wiem ze mowi, ze to
ona chce odejsc od Ciebie-ale pamietaj, ze kobiety czesto sa przewrotne).
Ale to tylko gdybanie, bo osobiscie jej nie znam i nie wiem co faktycznie
byloby dla niej najlepsze.
pozdrawiam
|