Data: 2007-05-10 16:14:30
Temat: Re: samochódmęża
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
>> A po co? Od zakupów mamy sklep na osiedlu, do którego można pójść po
>> byle trzy bułki na krzyż. Po diabła robić fafnastokilowe zakupy na raz?
>Po byle trzy świeże bułki by można (gdybyśmy jadali pieczywo). Zakupów na
>zasadzie "codziennie po trochę" nienawidzę jak zarazy, strasznie dużo czasu
>się traci. Wolę zrobić gryplan żarcia na następne 3-4 dni i kupić wszystko na
>raz. Zajmuje to godzinę raz na 4 dni, a nie codziennie po pół.
Trochę tak, ale z kolei pieczywo (które my akurat jadamy) jest towarem,
którego nie nakupisz na tydzień naprzód (no, chyba że jakieś paskudztwo
we folii), więc i tak trzeba wyskoczyć do sklepu, i tak. A że sklep jest
tuż koło przystanku autobusu, to nie jest to wielkim problemem.
>> Natomiast twierdzę, że w wielu wypadkach ludzie np. w ogóle nie liczą
>> kosztu posiadania samochodu, ani alternatywnych metod transportu. To
>> wciąż w wielu rodzinach zakup uwarunkowany emocjami, a nie kwestiami
>> praktycznymi.
>Nadal wydaje mi się to dziwnym. Tzn. nie znam ludzi, którzy kupowaliby
>samochód, jeśli a) nie stać ich, b) nie jest im potrzebny.
"Potrzebny", to dość pojemne słowo, a zdolności racjonalizacji wydatków
ludzie mają niemałe. Czy znane Ci osoby szacując koszt
posiadania/utrzymania/jak to tam zwał samochodu liczą tylko koszt
paliwa? Bo naprawdę wiele osób uważa, że samochód ich tylko tyle
kosztuje. I dlatego kwestia "potrzeby" posiadania samochodu to nie
wszytko. Jest jeszcze umiejętność oszacowania kosztów tej "potrzeby".
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb I am Pink Floyd of Borg: We don't need no
`b K...@e...eu.org d' assimilation!
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
|