Data: 2007-06-01 03:33:16
Temat: Re: samochódmęża
Od: "JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewwnego dnia, niejaki(a): Axel napisał(a):
> Ja mam taka metode, ze wsiadajac do auta zony (zazwyczaj "na
> chwile"),
> przestawiam wewnetrzne lusterko do gory w pozycje "nie oslepiaj"
> i
> mniej wiecej widze do tylu. Bocznych lusterek nie ruszam i w
> razie
> czego lekko sie schylam, zeby dobrze w nich widziec. Fotela na
> szczescie ruszac nie musimy.
o tak tak, jak sie ma niewielka roznice wzrostu i nie trzeba dalej
niz kilka km pojechac to idealne rozwiazanie - gorzej, jak sie
jedzie chocby i 30 km, ale w ruchu intensywnym - i trzeba jednak w
lusterkach bocznych tez widziec szybko i dokladnie - mialam taka
sytuacje miesiac temu, ze musialam nagle wiedziec gdzie i jak sie
te lusterka przestawia (maz ma samochod blisko 10 lat, ale mnie to
nie musialo interesowac :)
--
JoAsienka.
Pozdrawiam.
|