Data: 2003-02-07 14:36:33
Temat: Re: saudek
Od: p...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Natomiast co do końca świata to uważam że odpowiedź na pytanie komu on jest
> potrzeby jest naprawdę istotna. Pisałam już wcześniej że ja przeszłam taki
> prywatny koniec świata. Nic nie miało dla mnie znaczenia nasz związek mnie
> dusił ograniczał - z nim było tak samo. W założeniu nie było próby - było
> rozstanie (podział majątku, histeria rodziców, wniosek do sądu itd). Przez
> chwilę czułam sie wolna poszłam na terapię pojawił się ktoś w moim życiu (w
> jego też) potem tęskniłam z każdym dniem coraz bardziej i w końcu
> uświadomiłam sobie coś bardzo ważnego że to co uważałam za sympatię za
> przywiązanie to była stłumiona przeze mnie miłość do niego (ja za wszelką
> cenę chciałam przestac go kochać). Dopiero odejście uświadomiło mi że go
> kocham (nie że jestem zafascynowana ale go kocham z całego serca) i pojawił
> się strach . No ale podjęłam decyzję i konsekwentnie w niej trwałam i wiesz
> ulga jaką poczułam gdy w czasie spotkania powiedział że nie wyobraża sobie
> życia beze mnie była ......
> Nie wiem czy z Tobą jest podobnie, nie znam odpowiedzi na wiele pytań wiem
> tylko że nasz koniec świata nas uratował. Wiem też że gdybym wiedziała to co
> wiem teraz to spróbowałabym wcześniej odpowiedzieć sobie na pytanie komu
> potrzebny jest koniec świata. Martynika
bardzo mądrze napisałaś.
dziękuję.
ponoszę się z twoimi słowami w sercu.
poprzemyślam.
dziekuję, martyniko, bardzo dziękuję.
pasja
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|