Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jacek B." <d...@...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: schizofrenia- doswiadczenia, przemyslenia, sady+ teoria
Date: Sat, 23 Aug 2003 11:58:38 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 233
Message-ID: <bi7dgk$4js$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bi4t84$b7s$1@nemesis.news.tpi.pl> <bi54jg$fad$2@nemesis.news.tpi.pl>
<bi5tm4$gr$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa146.zawiercie.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1061632342 4732 80.49.147.146 (23 Aug 2003 09:52:22
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 23 Aug 2003 09:52:22 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:221567
Ukryj nagłówki
Użytkownik "izela" <i...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bi5tm4$gr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wlasnie... wiele razy spotkalam sie z opinia iz lekarze sa raczej ostrozni z
> ostatecznym diagnozowaniem schizofrenii... Jeszcze w liceum czytalam
> A.Kepinskiego "Schizofrenie" nie dosc dokladnie jednak, ale utkwilo mi
> motto- nie wiem czy nie przekrecam iz schzofrenicy to ludzie wiecej i lepiej
> czujacy niz my- moze ktos ma to pod reka i sprawdzi czy sie nie myle?
Ci którzy wiecej czują i cierpią i ci których nazywamy schizofrenikami - jakoś to
mniej więcej tak brzmiało u Antoniego Kępińskiego.
> > Czy to wystarczy?
>
> nie;-) temat naprawde ciekawy- musze cos poczytac, bym wiedziala czego
> jeszcze nie wiem..
Poleciłbym ci książkę Kępińskiego, Schizofrenia" ale jak widzę już to przeczytałaś -
póki co, jest to do tehj pory jedna z najlepiej opracowanych publikacji z tej
dziedziny! - Reszta prawdę mówiąc, jakoś mniej mi przypadła do gustu.
> > Większość jest poprzedzona epizodem dziwnego zachowania, które jest obce
> jednostce
> > (zmienia nagle zaiteresowania na takie, których nigdyy nie miał) Ten
> poprzedza ok.
> > 80% schizofrenii i nazywa się paragnomenem i nie występuje bazpośrednio.
>
> prosze o przyklad
np. może to być jeden moment, w którym coś dziwnego się z tobą dzieje, coś bardzo
dziwnego - np. nagle zaczynacz robić i interesować się rzeczami, które kiedyś były ci
kompletnie obce (nie chodzi tu oczywiście o nabycie nowych zainteresowań!) tylko o
coś kompletnie innego. Np. nie zbierałaś znaczków nigdy, i nagle dostajesz szału na
punkcie znaczków - nagle zaczynacsz hurtowo odwiedzać skklepy filatelistyczne i
wykupujesz, jakby za chwilę miało zabraknąć. Nie wiem, czy łapiesz o co mi chodzi.
Albo nagłe zainteresowanie inną religią i wchłanianie wiedzy - poświęcanie sie
całości. - Mówię jeszcze raz, nie wiem czy zrozumiesz, i nie chodzi powtórzę jeszcze
rasz o nabycie nowych doświadczeń!, tfu, zainteresowań.
> Może
> > wystąpić nawet kilka lat przed chorobą. Po tym epizodzie osonba wraca do
> normy, a na
> > swoje dziwne zachowanie ma zawsze jakieś racjonalizacje (czyli zawsze
> jakoś
> > wytłumaczy, i każdy w to uwierzy - bo przecież każdemu z nas coś dziwnego
> w życiu się
> > zdarza, prawda?) .
>
> tu tez...prosze
ojjjj np. kiedyś ci się zdarzyło, że nagle spakowałaaś się i pojechałaś w góry (a
uprzednuio tego nie planowałaś), nie wiesz dlaczego tam cię zapędziło, a le w jakiś
sposób próbujesz sobie to racjonalnie wytłumaczyć np. zmęczeniem, czy chęcią
szaleństwa itd.. po prostu racjonalizuje się. Łapieesz?
> Pierwsze stadium- tzw. owładnięcia procesu chorobowego, to wejście z
> świata
> > rzeczywistego do świata schizofrenicznego (ale mogą być ostre fazy). To
> stadium
> > bardzo niebezpieczne, ponieważ chory ma zachowany pełny krytycyzm, wie co
> się z nim
> > dzieje np. siedzi w kawiarni i wyraźnie widzi ze ściany wychodzące np.
> robaki - wie,
> > że ma halucynacje, patrzy czy ktoś reaguje, ogarnia go potężne poczucie
> grozy.
>
> to musi byc straszne..
To jest straszne - filmy nam narobiły mętlik w głowie w taki sposób że pokazywały
schiziofrenię często jako zabawne zjawisko (np. raz się czujesz facetem a raz
kobietą - no, może i do śmiechu) - ale w rzeczywistości, to potężny ból, strach, lęk,
samotnosć i niezrozumienie. - To się świat wali, dosłownie cały - zastanów się - z
człowiekiem coś się dzieje, dla niego to realność - a inni z niego się śmieją - albo
w autobusie, np. siedzi osoba i sama ze sobą roz,mawia - i jest święcie przekonana,
że rozmawia z kimś - spogląda potem na innych i co widzi - ignoranckie spojrzenia,
podśmiewywanie się, i pewnie usłyszy słowo, że wariat.
> . Chorzy
> > mają świadomość, że w pewnym momencie mogą przestać kontrolować chorobę.
>
> skoro maja swiadomosc- tzn. iz moga szybko biec do lekarza po pomoc?
Mogą i oczywiście najczęściej to robią - ale póki co medycyna nie zdołąła usidlić tej
choroby - w poprzedmnim wątku chyba pisałem - że jest nieuleczalna - lekami, mozna
tylko przychamować proces, ale się go nie cofnie! - dlatego, że mózg się nie
odnawia - czyli uszkodzenia albo pozostają, albo się powiekszają! A więc biego po
pomoc do lekarza nie wiele pomoże.
>
> Stadium
> > drugie to stadium adaptacji. Człowiek przyzwyczaja się do nowego świata.
> Występuje
> > tu zjawisko tzw. podwójnej orientacji człowiek naprawdę żyje w dwóch
> rozszczepionych
> > światach, ale to ten schizofreniczny, jest jego światem np. z jednej
> strony realnie
> > wierzy, że jest uzdrawiaczem, a potrafi iść do lekarza po leki, albo wie,
> że żona go
> > podtruwa, a jej posiłki jada.
>
> nie wydaje Ci sie ze pod to mozna podpiac wielu ludzi?
Można, oczywiście - nawet zdrowych - ale nie zapomnijmy, że w tym momencie rozmawiamy
o schizofreni!!!! - W zaburzeniach, psychozach - wiele objawów może byc podobnych.
> > Trwa to różnie.
> > Trzecie stadium, to stadium degradacji - nazwa wskazuje, że następuje tu
> totalna
> > degeneracja psychiczna, to już riuina.
>
> Czy zawsze dochodzi do tego stadium?
Nie, nie zawsze - czasem chory tego stadium nie zdąży dożyć - nie zapominajmy, że w
przyp[adku urojeń - chory może mieć takie urojenia, które będą mu kazały skończyć ze
swoim życiem - no i wiadomo, nie dożyje - np. wyskoczy [ze strachu] z okna, powiesi
się, nałyka sie lekarstw itd... to wszystko albo ze strachu, albo przez urojenia - a
jeśli jeszcze ma kontakt ze światem, może popełnić samobójstwo ze wstydu przed
bliskimi,
No, a jeśli chory dożyje, no to oczywiście dochodzi - to po prostu stadium
zniszeenia - choroba wykańcza
> ale czy to wszystko nie moze byc tez objawem innej choroby? np. kiedys o to
> pytalam.. istnieje we mnie przekonanie iz nasze mysli w jakis sposob, nie
> tylko negatywny, ale i pozytywny wplywaja na nasze zycie. Czy to sie miesci
> w tym powyzej?
To wszystko nie może być objawem innej choroby - ponieważ inne choroby mają inne
objawy, dlatego sa inaczej nazwane. Chociaż, jak mówiłem ci wyżej, to różne choroby
maja różne objawy - niektóre rzeczywiście są podobne np. autyzm - może on być albo
nabyty, albo wrodzony - nabyty lub wrodzony w różnycm stopniu - ,może on wystęopować
sam, lub być jednym, z objawów osiowych jakiejś psychozy.
Co do Samej schizofrenii, to można to podzielić mniejwięcej tak, skoro już pytasz.
Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób (ICD-10) dzieli ogólnie schizofrenię na trzy
grupy:
---schizofrenia
---zaburzenia schizofreniczne
---zaburzenia urojeniowe
No i ta klasyfikacja [ICD-10 właśnie] bazuje na 1 miesięcznym okresie obserwacji
objawów, przy czym nie mogą to być wyłącznie objawy negatywne. Klinicyści rzadko
decydują się na rozpoznanie choroby po tak krótkim okresie obserwacji - wiadomo, za
krótki okres,;
>Ale trzeba też mieć predyspozycje.
>
> ano wlasnie... jakie predyspozycje?
no właśnie, i tutaj jest wiele zamieszania, wiele koncepcji, pomysłów - w zasadzie to
wiele w tym przypadku dzieje się na zasadzie domniemywań - co do predyspozycji, wśród
wielu koncepcjimożna takie:
cxynniki genetyczne - schizofrenia jest zaburzeniem, do którego predyspozycje
dziedziczy się po rodzicach. Prawdopodobieństwo jest jak 1 do 100 a w przypadku
bliżniakkkkkków aż 1 do 2, dzieci, gdy oboje rodziców chorują 40% jest.
dalej można wyróżnieć czynniki biologiczne - komórki wytwarzające się w cewce
nerwowej nie wędrują we właściwe miejsce i inaczej się rozwijają. Następują błędne
połączenia w o.u.n. (czyli jak już wiesz opśrodkowym układzie nerwowym). Możliwe jest
też narażenie płodu na kontakt z pewnymi wirusami, organizm wtórnie reaguje.
I kolejną taką ogólną koncepcją jest dosyć ważna sprawa - to czynniki
psychospołeczne - pewne osoby, z pewnymi typami osobowości są skłonne do schizofrenii
np. teorie o rodzinie schizofrenicznej, czyli rodzinie, w której występują zaburzenia
w komunikacji. np matka mówi nie możesz, ojciec mówi możesz - sprzeczne polecenia,
albo brak więzi w rodzinie i td... No i te predyspozycje - to włsnie albo osobowość,
budowa mózgu itd....
> Czy dobrze zrozumialam? czy to znaczy iz w pelni stwierdzic mozemy iz to
> schizofrenia gdy ktos skutecznie popelni samobojstwo?
noooo brzmi to może troszkę niepoważnie - oczywiście można to dobrze sprawdzić przed
śmioercią, - no bo mózg przecież można pociąć i przebadać dopiero po śmierci - tam
się okazuje, że powstają zmiany charakterystyczne dla schizofrenii -
czy mysli samobojcze
> sa ostatnim etapem rozwoju choroby?
Nie koniecznie! Zresztą - jak pisałem chyba poprzednio, to schizofrenia to
różnorodność (bogactwo) objawów - praktycznie kaśda jest inna - dlatego też nie
muszą, ale są częstym. No cóż, jeśli już ktoś skutecznie skończy ze sobą, to dalej
nie będzie żył, prawda? - no chyba że na tym drugim świecie.
I tym optymistycznym akcentem wuiedzę że diochodzimy do końca wątku.....
> u mnie np. w wyniku pewnych zdarzen pojawil sie silny lek przed smiercia-
> czy to miesci sie w tym o czym mowisz?
NIE! dlatego że mówimy o schizofrenii, chociaż oczywiście w schizofrenii znowu,
wszysko jest możliwe, a już lęk jaknajbardziej. ale nie chcę tu mieszać.
Co do lęku u ciebie, który sie pojawił - nie ma to nic wspólnego ze schizofrenią - po
prostu najprawdopodobniej jakieś traumatyuczne (wstrząsajjące wydarzenie spowodowałe,
że czujesz lęk przed śmiercią, no i teraz nie wiadomo, czy ten twój lęk to taki
zwykły, czy paniczny, czy jakaś fobia, czy objaw jakiejś nerwicy czy może coś innego.
A skoro boisz się śmierci, oznaczato, że chcesz życ:) No, ale lęk, nerwice i jeszcze
depresje to inny temat...:)
Ufffffffffffffffffffff, pozdrawaim!
|