Data: 2007-12-15 19:47:27
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu
Od: "norka" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bluzgacz" <p...@w...org> napisał w wiadomości
news:fk1a4h$ro2$1@news.albasani.net...
> Nie do konca sie zgodze, trzeba pisac o sobie, bo to jedyne miejsce gdzie
> dana osoba moze nas poznac.
> Jak ktos chce sie czegos dowiedziec o szybownictwie czy numizmatyce i
> innych takich sprawach moze o tym wpisac w google.
> A o Tobie jako osobie sie tego nie dowie. Zreszta to swiadczy dobrze o
> kims, ze ma ochote sie przedstawic i odwage aby pisac o sobie wprost.
> Niektorzy sa tacy tepi, ze nic nie pisza albo same bzdury.
Mówimy o innych sprawach.
Ja juz nie pisałam o tych randkowych serwisach, tam prawdopodobnie trzeba
napisac coś o sobie - nigdy tam nie zagladałam, nie bardzo wiem, jak
wygladają.
Mówiłam o normalnym realnym funkcjonowaniu, gdzie robi się coś ciekawego, a
dziewczyny zlatuja się niejako przy okazji. Pasja działa jak magnes.Gdyby
delikwent zaczął np. na żaglach monotematyczną nawijke o sobie, w moich (i
wielu innych) oczach wiele by stracił. Oczywiscie można i nalezy czasem coś
tam wtrącic na swój temat, ale mówię o sytuacji: ajajajaja. Otóż są ludzie,
którzy nie potrafią funkcjonować bez opowiadania pierduł na swój temat i w
każdej rozmowie zaczynają "a ja...". Ostrzegam tu naszego potencjalnego
randkowicza przed wpadaniem w taki kanał, bo to dziala wybitnie
odstraszajaco i zniechęcająco.
I teraz do naszego wąkodawcy: spróbuj olać te wirtualne randkowania, a jedź
na narty. Jeżdzisz w ogóle na nartach? Na stoku masz milijon okazji do
podrywu, a potem herbatka góralska, kapela góralska, trzaskający mróz,
skrzypiacy snieg... i juz z górki. Nie jeździsz? To zeznaj tutaj, co cię
pasjonuje, a coś się wymysli na podryw.
--
no
|