Użytkownik "Ikselka" napisał:

> >> pytaj kandydata, czy lubi ogród lub gotowanie, dobrze Ci radzę.
> >> A jeśli dodatkowo okaże się, że lubi zwierzęta, to bierz w
> >> ciemno, bo to dobry człowiek :-)
> > A potem taki zwolni się z pracy, żeby Ci alimentów po rozwodzie
> > nie płacić. Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz...
> Wnoszę raczej, że to Ty się pomyliłaś, jeśli opisywany przypadek
> dotyczył Ciebie.

Znaczy, pomyliłam się w ocenie gotującego miłośnika zwierząt? Heh,
skoro za pomocą swojego kota uniemożliwiał mi korzystanie z _mojego_
mieszkania... Widać jego kochał bardziej :)))

> > Acz znam i przeciwny przypadek.
> Nie bardzo rozumiem: tzn że się zatrudnił, żeby płacić?

Nie, inny gotujący zoofil (hyhy) jest moją największą podporą, choć
wcale nie ma takiego obowiązku.

> Po co mu Twój twardy dysk? - oddaj mu ten miękki. Twardy to ma
> być mężczyzna. Bez podtekstów.

Taa... Jakoś bardziej cenię sobie flexibility niż beton. Trawa i
drzewo na wietrze, rozumisz.

--
Pozdrawiam - Aicha