Data: 2007-12-22 15:47:29
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu
Od: Marek Krużel <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 21 Dec 2007 14:23:05 -0800, moja_hekate napisze:
>> załóżmy że hipotetyczna osoba sprawia wrażenie przekonanej,
>> to może równie dobrze znaczyć, że jest jej to mniej więcej
>> obojętne, bo np. ma bardzo swobodne obyczaje, czego jednak
>> nie ma zamiaru ujawniać ;)
>
> Kiś się w swoim własnym piekiełku poglądów, które uważasz za
> realistyczne zakładając zawczasu, że ktoś cię chce oszukać.
nie po rady tu przychodzę, poza tym nie ja proponuję
cokolwiek zakładać
>> > Czyli, że to TY nie wierzysz słowu kobiety (bo skąd inaczej
>> > miałbyś podejrzewać, że ONA ci nie wierzy)?
>>
>> a czemu niby miałby wierzyć? :)
>
> Kurdę, człowieku! A dlaczego miałby NIE wierzyć??
ograniczone zaufanie na pewno jest nie mniej racjonalne niż
np. gotowość do ustępstw
>> > Jest to o tyle absurdalne, że przecież bardzo łatwo juz po
>> > pierwszych chwilach (nie mówiąc o godzinach i dniach)
>> > spędzonych razem ocenić, czy ktoś jest wiarygodny czy nie.
>>
>> ciekawe skąd się niby biorą rogacze, jakoś wątpię żeby zawsze
>> chodziło o pokusę nie do odparcia :)
>
> Rogacze biora się z naiwnosci oraz z braku a nie z nadmiaru
> zaufania.
tylko że jak mi się na razie wydaje naiwność to wszystko
co możesz zaproponować
> Twoja rzekoma przezorność i realizm tylko sprzyja zdradom.
mowa tu jest o poznawaniu nowych ludzi
> Jak masz zostać rogaczem, to podejrzliwość cię jeszcze do
> tego celu przyblizy.
akurat mnie temat wcale nie dotyczy, więc daruj sobie tę
drugą osobę, nie przypisuj mi też podejrzliwości, bo
ujawniasz kierowanie się pozorami oraz podejrzliwość.
z powyższą tezą się nie zgadzam, z nieznanych mi przyczyn
każdą nieufność uważasz za chorobliwą, tymczasem jeśli
nie jest uzasadniona to nie musi się ujawniać, ale jeśli
jest, to przybliży nie tylko do zdrady ale i do rozstania,
ku obopólnej korzyści, po co wszak męczyć się z obcą
de facto osobą, ale czasem może się też zakończyć
obopólną zgodą na rozluźnienie związku
>> > Naprawdę masz trudności by to ocenić?
>>
>> lol, taka ocena jest wiesz ile warta :)
>
> Gówno warte jest to, co w tej sprawie piszesz.
nic nie warta dla kogokolwiek innego jest twoja opinia
na temat doskonałości własnych strategii
>> >> Może jedynie "udowodnić" "lubej", że "faktycznie" takie
>> >> działania podejmuje co i raz - zawsze pewność jest lepsza
>> >> od niepewności, dla obu stron.
>>
>> > Pokrętne i niegodne. ;]
>>
>> jakoś dziwnie prawisz, koloryzowanie w jedną czy drugą stronę
>> wydaje mi się tylko idiotyczne, a w szczerości nie widzę
>> niczego niestosownego...
>
> W zauwazyłeś cudzysłowy?
cały czas mowa o poznawaniu nowych ludzi
> Nie trzeba nic udowadniac ani poprawiac faktów, jeśli ma się
> zaufanie. Natomiast brak zaufania, a w szczególnosci zgoda na
> brak zaufania wydaje mi się zgodą na własną podejrzliwość.
> A podejrzliwość się miewa wobec osób podejrzanych, czyli
> potencjalnie podejrzliwy podejrzewa swojego partnera
> i wówczas jest on dla niego podejrzany.
jw. każdy może być o coś podejrzany, niekoniecznie zaraz
o rzeczy skrajne
> Ja nie mam podejrzeń wobec osób, do których mam zaufanie.
podejrzenia nie mają racji bytu gdy kogoś zna się na wylot,
w najgorszym razie zaskoczyć może moment ujawnienia się
ich skłonności
> Nie zadaję się z podejrzanymi.
słusznie, ale na tej grupie takie wyznanie brzmi z deka
niedorzecznie
|