Data: 2004-06-18 14:30:23
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Gucio" <g...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> napisał w
wiadomości news:caujk9$in4$1@news.onet.pl...
> ogólnie niestety mam wizję lekarzy jako tych którzy zarabiają stanowczo za
> mało
W szpitalu, owszem. To właśnie podobnie jak prawnik widać - lekarz po
6-letnich studiach zarabia tyle, co nauczyciel. Dopiero, gdy ma prywatną
praktykę zarabia sporo. A na to trzeba mieć specjalizację i być po prostu
dobrym lekarzem :)
> nie mówię oczywiście o np. prof dermatologii, który za to, że polecił mi
żel
> do mycia twarzy dosepny w aptece bez recepty zainkasował 80 zł za wizytę,
Hmm, chciałbym być profesorem, ale to chyba trudne :)
Doktorat wystarczy :) I chciałbym wykładać w przyszłości na Akademii
Medycznej. Mój psychiatra wykłada :)
> (tzn w sumie on dostał mniej, mnie tyle to kosztowało) hehe
> hm... nie, nie zauważyłam ;)
Aaa, te gierki, to mi psycholog uświadomił. Ale to dobrze, zaczynam nad nimi
panować :)
> rozmowa ta pozwala mi zabić czas, no i miło mi się z tobą gada
Aaa, no dziękuję, dziękuję, mnie również się z Tobą bardzo miło gada i nie
mówię tego z grzeczności.
> a czemu w ogóle wpadłeś na ten pomysł??
A widzisz, bo gdyby to było takie proste, to by się ludziom lepiej żyło :)
To były różne powody, wymieszane itd. Właściwie to było ogólne
przeświadczenie - tak będzie mi lepiej. Myślenei o tym dawało mi
przyjemność, wyzwolenie. Patrzyłem na to tak, jak jakiś wyjazd na wakacje -
jako fajne przeżycie, przygodę - nie wiem :) Trochę masochistyczne, ale ja
ogólnie mam skłonności masochistyczne, np. obgryzam paznokcie, skórki,
często do krwi; ostatnio pogryzłem sobie opuszek palca, zjadłem część skóry
z niego (zdjęcia na życzenie ;-))).
> wiem, czasem trudno o logiczne przyczyny, ale coś musiało tobą kierować...
Zacząłem Ci opisywać właśnie, jak to było i stwierdziłem, że pisanie o tym
sprawia mi przyjemność. Czuję się, jakbym się chwalił, jakbym przeżył coś, o
czym warto pisać, jakbym odwiedził jakąś mityczną krainę i pisał swoje
wspomnienia z podróży. Tak się zastanawiam - czy napisać o tym na główną
psychologię? Kogoś może to interesować? Jak sądzisz?
> po rozmowie z tobą nie pomyślałabym, że coś jest hm... nie tak ;)
Bo wcześniej też by nikt nie poznał, bo o tym się nie mówi! Po prostu jak Ci
jest nieprzyjemnie, to myślisz sobie - niedługo to zrobię - i już Ci jest
dobrze :) Jakby to był jakiś lek, narkotyk :)
> zresztą już jest oki, no nie? :)
> ach ten net, hehe
Jest ok :) Net ogranicza, prawda :)
> uśmiechasz się, bo to było głupie?
> uważasz teraz że to było głupie więc się uśmiechasz?
Nie. Nie wiem, czy uważam, że to było głupie. Wiele się zmieniło na lepsze.
Zacząłem się leczyć i wyszedłem z tego. Odkryłem, że chcę zostać psychiatrą
i chcę pomagać takim, jak ja, no i innym też, oczywiście. Zacząłem bardziej
panować nad sobą, swoimi emocjami i wiedzieć, czego chcę.
W pierwszym rzucie natomiast żałowałem z jednego powodu - duża ilość
tabletek spowodowała, że zacząłem mieć amnezję, trudności z kojarzeniem,
niemożność przypomnienia sobie - i mam to do dzisiaj. Sądziłem, że to może
rzutować na moją przyszłość.
Obecnie są jeszcze inne problemu - sądzę, że od tego czasu psują się
bardziej moje kontakty z Moniką.
I że ta próba może mi uniemożliwić zostać psychiatrą. Tylko - że gdyby nie
ona, to bym pewnie w ogóle nie odkrył, że chcę nim być :)
> właśnie, chyba najważniejsze jest to, czego ona chce odnośnie swojej
> ambicji... ;)
Ale to nie ambicja. Szybko się jej znudzi. Ona jest pracowita, ale jest
wychowana w dobrobycie.
> zawsze są różne wyjątki, ja uważam, że z małżeństwem nie ma co się
spieszyć
Ja też tak myślę właśnie :)
> a tobie się to podoba?
Zdecydowanie nie, zwłaszcza, że mają sprzeczne interesy, a ja jestem
rozdarty wewnętrznie :)
> w sumie to fajna sytuacja, do tego wiadomo że większość matek lubi b.
> opiekować się synami, ;))
A owszem :) Tylko żeby one bardziej ze sobą współpracowały.
> a poza tym, sex też wiąże się się z psychologią i psychiką, no nie?
Ale tamtemu, co gadał o trójkątach grozili, że NTG :) I wątku nei widzę -
ktoś usunął?
> ty już wiesz najlepiej jak się dobraliście, nie ja ;)
> ty to masz oceniać, a nie inni ludzie ;)
No, ale pomoc innych zawsze jest przydatna, tylko że ci "inni" nie znają
sytuacji, a ja nie zawsze jestem w stanie ją obiektywnie opisać :)
> wierzę, że między ludźmi też możemy być sobą ;)
> o to właśnie chodzi, by być sobą między ludźmi
> a nie na bezludnej wyspie ;))
Pomyślę nad tym :) Może się kiedyś uda :) Tobie też tego życzę :)
> nie wiem, jak rozmawiają psycholodzy, nigdy nie byłam, wyciągają z ciebie?
> krótkie konkretne pytania zadają? nie wiem :) ale wyobrażam sobie, że
> powinni mieć sposoby, byś przy nich "mówił"
Ja sam bardzo dużo mówię i pani mi powiedziała, że dobrze się ze mną
prowadzi terapię, bo sam dochodzę do jakiś wniosków i nie trzeba mnie
nadmiernie kierować.
Mój psycholog ogólnie zadaje mi dużo pytań i mało mówi od siebie.
Wnioskuję, że technika ta ma na celu nauczenie mnie na przyszłość radzenia
sobie z problemami, a nie dawania gotowych rozwiązań.
> inteligencja tu nie ma nic do rzeczy, bardziej wyczucie
> to widać, jak ktoś przesadnie pozuje w życiu
> i jak nieprawdziwie gra na scenie
Co jest gorsze? Gdy widzisz, że ktoś gra w życiu, czy gdy widzisz, że ktoś
gra na scenie?
> ale jedna drobnostka, coś małego się nie zgadza, i wtedy klapa roli, rola
> drewniana ;) to tak samo jak łatwo zafałszować w muzyce, jedna nutka i
Najgorzej, jak ktoś się zaśmieje nie tam, gdzie trzeba :)
> sobie wytrwałe próby po pare razy w tygodniu i ciągłe powtarzanie tego
> samego kawałka, tego samego utworu, bo "coś jeszcze nie gra"
Grałaś na instrumencie? Czy mówisz o teatrze? :)
> jaka gierka? ;)
Dobrze wiesz, jaka :)
> to już nawet szczerze prawdy wreszcie napisać nie można, że się pieprzy
trzy
> po trzy w necie? ;)
Zakładając, że naprawdę tak twierdzisz, to można, ale obojemy wiemy, że
piszesz to w innym celu, za co oczywiście Cię nei winię :-)
Gucio
PS. A tak nieśmiało się pochwalę, że dziś kończę 19 lat :-))
|