Data: 2004-06-19 10:02:11
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gucio" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cavech$ui2$1@as2-
> W szpitalu, owszem. To właśnie podobnie jak prawnik widać - lekarz po
> 6-letnich studiach zarabia tyle, co nauczyciel.
albo mniej.... ;)
w prywatnych szkołach jęz. ang. nauczyciel zarabia nawet nieźle, do tego
może pracować też w innych miejscach, bo ma na to czas
> Hmm, chciałbym być profesorem, ale to chyba trudne :)
> Doktorat wystarczy :) I chciałbym wykładać w przyszłości na Akademii
> Medycznej. Mój psychiatra wykłada :)
wow, masz odważne plany ;) podziwiam
> Aaa, te gierki, to mi psycholog uświadomił. Ale to dobrze, zaczynam nad
nimi
> panować :)
tak, to jaką gierkę prowadzimy, bo ja nie wiem
serio, ;)
> To były różne powody, wymieszane itd.
jakiś bezpośredni powód?
Właściwie to było ogólne
> przeświadczenie - tak będzie mi lepiej.
lepiej niż gdzie? na ziemi było aż tak źle?
a jak z rodziną?
Myślenei o tym dawało mi
> przyjemność, wyzwolenie.
długo o tym myślałeś?
czyli lubiłeś o tym mysleć
kurcze, wybacz dociekliwość, ale ja tych rzeczy nigdy nie zrozumiem
a co twój psychiatra na to?
Patrzyłem na to tak, jak jakiś wyjazd na wakacje -
> jako fajne przeżycie, przygodę - nie wiem :)
z wakacji się wraca!!
(niestety), ale za rok są następne! :))
Trochę masochistyczne, ale ja
> ogólnie mam skłonności masochistyczne, np. obgryzam paznokcie, skórki,
> często do krwi; ostatnio pogryzłem sobie opuszek palca, zjadłem część
skóry
> z niego (zdjęcia na życzenie ;-))).
nie, dziękuję, ble...
> Zacząłem Ci opisywać właśnie, jak to było i stwierdziłem, że pisanie o tym
> sprawia mi przyjemność.
to dobrze czy źle?
(znałam przypadki osób nacinających sobie dłonie, przeguby rąk, które to
osoby potem, o zgrozo, opowiadały o tym na prawo i lewo jakby z dumą)
jak sądzisz, skoro znasz się na na "grach psychologicznych", czemu tak jest?
Czuję się, jakbym się chwalił, jakbym przeżył coś, o
> czym warto pisać, jakbym odwiedził jakąś mityczną krainę i pisał swoje
> wspomnienia z podróży. Tak się zastanawiam - czy napisać o tym na główną
> psychologię? Kogoś może to interesować? Jak sądzisz?
tzn o nowy wątek ci chodzi?
a nie pisałbyś tego żeby się właśnie "pochwalić"?
czemu uważasz, że jest się czym chwalić?
to cię jakoś wyróżnia, wzbogaca? ;)
(wybacz, może głupie pytania, ale się nie znam, nie pojmuję samobójstwa)
> Bo wcześniej też by nikt nie poznał, bo o tym się nie mówi! Po prostu jak
Ci
> jest nieprzyjemnie, to myślisz sobie - niedługo to zrobię - i już Ci jest
> dobrze :) Jakby to był jakiś lek, narkotyk :)
a teraz też tak myślisz? piszesz to w czasie teraźniejszym, czy przeszłym?
> Jest ok :) Net ogranicza, prawda :)
taa... net jest generalnie zły dla zagubionych
> Nie. Nie wiem, czy uważam, że to było głupie. Wiele się zmieniło na
lepsze.
> Zacząłem się leczyć i wyszedłem z tego.
jak długo już "jesteś poza tym"?
Odkryłem, że chcę zostać psychiatrą
> i chcę pomagać takim, jak ja, no i innym też, oczywiście. Zacząłem
bardziej
> panować nad sobą, swoimi emocjami i wiedzieć, czego chcę.
może spytaj swojego psychiatrę jak to jest, czy nie ma przeciwwskazań
formalnych byś został psychiatrą? żeby była jasność ;)
> W pierwszym rzucie natomiast żałowałem z jednego powodu - duża ilość
> tabletek spowodowała, że zacząłem mieć amnezję, trudności z kojarzeniem,
> niemożność przypomnienia sobie - i mam to do dzisiaj.
ale to przejściowe, do "naprawienia"?
Sądziłem, że to może
> rzutować na moją przyszłość.
> Obecnie są jeszcze inne problemu - sądzę, że od tego czasu psują się
> bardziej moje kontakty z Moniką.
no właśnie, jak ona reagowała na twoje "przejścia"
"przygody" itd? :)
> > wierzę, że między ludźmi też możemy być sobą ;)
> > o to właśnie chodzi, by być sobą między ludźmi
> > a nie na bezludnej wyspie ;))
>
> Pomyślę nad tym :) Może się kiedyś uda :) Tobie też tego życzę :)
ja WIEM, że się uda kiedyś ;)
> Ja sam bardzo dużo mówię i pani mi powiedziała, że dobrze się ze mną
> prowadzi terapię, bo sam dochodzę do jakiś wniosków i nie trzeba mnie
> nadmiernie kierować.
> Mój psycholog ogólnie zadaje mi dużo pytań i mało mówi od siebie.
> Wnioskuję, że technika ta ma na celu nauczenie mnie na przyszłość radzenia
> sobie z problemami, a nie dawania gotowych rozwiązań.
czyli jakby on pomaga ci poznać siebie?
> > inteligencja tu nie ma nic do rzeczy, bardziej wyczucie
> > to widać, jak ktoś przesadnie pozuje w życiu
> > i jak nieprawdziwie gra na scenie
>
> Co jest gorsze? Gdy widzisz, że ktoś gra w życiu, czy gdy widzisz, że ktoś
> gra na scenie?
na scenie to akurat jeśli ktoś "gra", to jest wszystko oki, hehe, jesli gra
nieumiejętnie i nie dość prawdziwie, to po prostu szkoda dla przedstawienia,
i tyle
jeśli ktoś "gra" w życiu, to jego sprawa, ale nie ułatwia sobie życia w ten
sposób, imho ;)
> Najgorzej, jak ktoś się zaśmieje nie tam, gdzie trzeba :)
albo jeśli coś miało być śmieszne, a publiczność się nie śmieje ;)
BTW, znasz może serial ALF?
genialny, genialny... znam na pamięć prawie i ciągle mnie smieszy ;))
> Grałaś na instrumencie? Czy mówisz o teatrze? :)
śpiewałam (instrumentem - mój głos)
> > jaka gierka? ;)
>
> Dobrze wiesz, jaka :)
nie, oświeć mnie... ;)
> > to już nawet szczerze prawdy wreszcie napisać nie można, że się pieprzy
> trzy
> > po trzy w necie? ;)
>
> Zakładając, że naprawdę tak twierdzisz, to można, ale obojemy wiemy, że
> piszesz to w innym celu,
jakim?
> PS. A tak nieśmiało się pochwalę, że dziś kończę 19 lat :-))
100 lat życzę!! już ci śpiewam sto lat... ... ... nie słyszysz? ;)
piękny wiek, zdrowia, szczęścia życzę
zostania mądrym doktorem i dogadania z dziewczyną ;)
natalia
|