Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!ict.pwr.wroc.pl!not-for-mail
From: "kolorowa" <v...@i...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Date: Sun, 12 May 2002 00:58:13 +0200
Organization: Wroclaw University of Technology, Poland
Lines: 46
Message-ID: <abk7f9$sul$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
References: <p...@p...fm>
<ab7ssi$aqf$1@news.tpi.pl> <ab7uol$njl$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<ab8381$gc1$1@news.onet.pl> <ab83th$5en$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<ab85s8$jup$1@news.tpi.pl> <ab87hh$ooo$1@news.onet.pl>
<ab8993$sk6$1@news.tpi.pl> <ab8a6e$1cq$1@news.onet.pl>
<ab8e7g$pae$1@news.tpi.pl> <ab8ogu$3ca$1@news.onet.pl>
<abaivd$pr4$3@news.tpi.pl> <abanjf$cli$1@news.onet.pl>
<abaon4$8dh$1@news.gazeta.pl> <abar29$jer$1@news.onet.pl>
<abb4rs$kiq$1@news.gazeta.pl> <abb5kb$anc$1@news.onet.pl>
<abb7aq$srk$1@news.gazeta.pl> <abdf27$8fa$1@news.onet.pl>
<abdhg9$rsc$1@news.gazeta.pl> <abdkjn$ljq$1@news.onet.pl>
<abdqnm$2vo$1@news.gazeta.pl> <abdvu5$ic9$1@news.onet.pl>
<abfqit$k68$1@news.gazeta.pl> <abfu0m$fhk$1@news.onet.pl>
<abg25u$sg5$1@news2.ipartners.pl> <abg32a$pts$1@news.onet.pl>
<s...@o...slodki.domek> <abh0sm$ljp$1@news.onet.pl>
<s...@o...slodki.domek> <abjevi$ljj$3@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: as2-205.poleczki.dialup.inetia.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:11948
Ukryj nagłówki
> > tylko widzisz, sa w zyciu takie sytuacje, kiedy czasu sie nie liczy albo
> > sie o nim zapomina. zycie nie jest przewidywalne. czasem wazniejsze jest
> > cos, co robisz w danej chwili niz ci, co na ciebie czekaja. i niestety
> > trzeba im powiedziec "sorry, mialam wazna sprawe".
>
> I faktycznie ta impreza była TAK ważną sprawą, że zapomniałaś o
czekających
> na Ciebie rodzicach?
Ja nawet nie zapomniałam. W ogóle nie myślałam. To była Miłość mojego życia
(co z tego, że jedna z pieciu tamtego roku) i ważne było tylko to, ze mogę
sobie z Nim postać i pogapić się w kałużę, a kiedy musnął moją rękę
(przypadkiem, bo chciał tylko sprawdzić, która godzina), to w ogóle
odleciałam i przez dwie minuty miałam obraz telewizyjny po zakończeniu
programu przed oczami.
Kiedy wróciłam do domu, dostałam szlaban na tydzień albo na miesiąc i tyle
mnie to obeszło, co wspomniany program TV.
I przyznaję się bez bicia, że nie miałam pojęcia, co czuła moja mama i w
ogóle się nad tym nie zastanawiałam i nie rozumiałam. Olśniło mnie dopiero
na studiach.
A w ogóle to byłam bardzo grzeczną dziewczynką.
wiele ograniczen standardowo nakladanych na
> > dzieci przez rodzicow sluzy wylacznie wygodzie tych ostatnich, co takze
> > rozumiem, ale nie rozumiem robienia z tego zasad niemalze moralnych,
typu,
> > ze porzadne dzieci zgodnie z normami w naszym kraju ida spac o 22.
>
Chodzi tylko i wyłącznie o
> bezpieczeństwo dziecka. Zresztą nie tylko dziecka, bo przecież martwimy
się
> także o dorosłą osobę (męża, mamę itp.), gdy nie wraca o obiecanej porze i
> nie daje znaku życia.
Martwimy się, pewnie, ale dorosły nie musi być na 22 w domu. Tylko
zawiadamia, o której będzie, albo zadzwoni.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to oczywiście nie jestem za tym, żeby dzieci
sobie wracały o której chcą. Ale ja na przykład chodziłam na zajęcia
taneczne, które kończyły się o 22.30. Ile się musiałam natłumaczyć mojej
mamie, że bezpieczniej dla mnie jest, kiedy wracam później, ale z tłumem -
niż wcześniej, ale sama.
Podobnie jest z imprezami.
Małgosia
|