Data: 2002-05-11 22:58:13
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > tylko widzisz, sa w zyciu takie sytuacje, kiedy czasu sie nie liczy albo
> > sie o nim zapomina. zycie nie jest przewidywalne. czasem wazniejsze jest
> > cos, co robisz w danej chwili niz ci, co na ciebie czekaja. i niestety
> > trzeba im powiedziec "sorry, mialam wazna sprawe".
>
> I faktycznie ta impreza była TAK ważną sprawą, że zapomniałaś o
czekających
> na Ciebie rodzicach?
Ja nawet nie zapomniałam. W ogóle nie myślałam. To była Miłość mojego życia
(co z tego, że jedna z pieciu tamtego roku) i ważne było tylko to, ze mogę
sobie z Nim postać i pogapić się w kałużę, a kiedy musnął moją rękę
(przypadkiem, bo chciał tylko sprawdzić, która godzina), to w ogóle
odleciałam i przez dwie minuty miałam obraz telewizyjny po zakończeniu
programu przed oczami.
Kiedy wróciłam do domu, dostałam szlaban na tydzień albo na miesiąc i tyle
mnie to obeszło, co wspomniany program TV.
I przyznaję się bez bicia, że nie miałam pojęcia, co czuła moja mama i w
ogóle się nad tym nie zastanawiałam i nie rozumiałam. Olśniło mnie dopiero
na studiach.
A w ogóle to byłam bardzo grzeczną dziewczynką.
wiele ograniczen standardowo nakladanych na
> > dzieci przez rodzicow sluzy wylacznie wygodzie tych ostatnich, co takze
> > rozumiem, ale nie rozumiem robienia z tego zasad niemalze moralnych,
typu,
> > ze porzadne dzieci zgodnie z normami w naszym kraju ida spac o 22.
>
Chodzi tylko i wyłącznie o
> bezpieczeństwo dziecka. Zresztą nie tylko dziecka, bo przecież martwimy
się
> także o dorosłą osobę (męża, mamę itp.), gdy nie wraca o obiecanej porze i
> nie daje znaku życia.
Martwimy się, pewnie, ale dorosły nie musi być na 22 w domu. Tylko
zawiadamia, o której będzie, albo zadzwoni.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to oczywiście nie jestem za tym, żeby dzieci
sobie wracały o której chcą. Ale ja na przykład chodziłam na zajęcia
taneczne, które kończyły się o 22.30. Ile się musiałam natłumaczyć mojej
mamie, że bezpieczniej dla mnie jest, kiedy wracam później, ale z tłumem -
niż wcześniej, ale sama.
Podobnie jest z imprezami.
Małgosia
|