« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2005-09-20 10:32:04
Temat: Re: skąd te zdrady?Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:14o3qo0c9qp7f.dlg@habeck.pl...
> Dnia 19.09.2005, o godzinie 10.59.32, na pl.soc.rodzina, Margola
> napisał(a):
>> Wąsko pojmujesz własną seksualność, w sumie chyba szkoda?
>
> Żony...?
Też. Chociaż bardziej szkoda mi faceta.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2005-09-20 11:02:16
Temat: Re: skąd te zdrady?Użytkownik "wytnij_to" <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:dgofma$976$1@news.agh.edu.pl...
>>>Tak. Sądzę że klepanie w klawisze to to samo co oglądanie gazety
>>>pornograficznej w empiku.
>> No jasne, ze to samo. I tak samo licuje z miłością.
> Oglądanie gazet w empiku celem popodziwiania piekna przyrody jest
> kompletnie obojętne miłości.
No jasne. Ale pornografia, to niestety coś troszkę innego. Nie będę
wyjaśniać, talon na mesjanizm mi się skończył.
>>>Ktoś to seksem wirtualnym nazwał, tak samo jak i ktoś nazwał dziwnego
>>>chomika świnką morską. Więc jest to seks. Uważam że protezą seksu jet
>>>onanizm, a nie klepanie w klawisze.
>> Wąsko pojmujesz własną seksualność, w sumie chyba szkoda?
> Mam wspaniałą żonę, razem jest nam naprawdę dobrze, więc po kiego grzyba
> mam walić konia przed monitorem czy gdzie indziej??
> Wybacz, ale to dla mnie jest strasznie głupie.
Strasznie głupie jest to, że kompletnie nie rozumiesz, o czym pisałam w
kontekście seksualności. Wydaje mi się, że seks sięga trochę wyżej i dalej
poza penis i pochwę.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2005-09-20 11:09:43
Temat: Re: skąd te zdrady?Dnia 20.09.2005, o godzinie 13.02.16, na pl.soc.rodzina, Margola
napisał(a):
> Strasznie głupie jest to, że kompletnie nie rozumiesz, o czym pisałam w
> kontekście seksualności. Wydaje mi się, że seks sięga trochę wyżej i dalej
> poza penis i pochwę.
Od kiedy to kontemplowanie stosunku w pornolu (znaczy chciałem napisać
przyrody!) sięga wyżej? ;)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2005-09-20 11:16:41
Temat: Re: skąd te zdrady?EDI napisał(a):
> Jak by lubiła seks, to sama by miała ochotę juz bez tego
> zdobywania.
Twój problem w tym, żeby seks polubiła. Nie będziesz przecież darł szat
z tego powodu, że natura w trochę inny sposób obdarzyła popędem
seksualnym kobiety i mężczyzn?
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2005-09-20 11:17:55
Temat: Re: skąd te zdrady?krys napisał(a):
> Skad znasz większosc meżatek?
W końcu żona mu nie dawała, to poznał inne ;-). Tylko jak to się stało,
skoro większość mężątek jednak nie chce? Hydrozagadka...
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2005-09-20 11:20:21
Temat: Re: skąd te zdrady?Margola napisał(a):
> Wydaje mi się, że seks sięga trochę wyżej i dalej
> poza penis i pochwę.
A może głębiej? ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2005-09-20 11:21:33
Temat: Re: skąd te zdrady?> Skajpy som. Wideło. Trzeba tylko pomyśleć jak wykorzystać to co się ma.
> Klawiatura nie jest niezbędna.
Czyli taki 0700. NIc nowego. Wideokonferencje, no może być. Wiesz, nie
używam to nie wiem. Ty pewnie znasz od podszewki. No cóż, niektórym
tylko to pozostaje.... :>
>>>Słabi to ludzie, którzy muszą przysięgać, żeby być wiernymi.
>>Zdrada i wierność to nie są pojęcia równoważne.
> No jeszcze czego, żeby równoważne były.
chodziło mi o niewierność, sorry,
> A Ty ciągle ten PWN. Nie możesz się posiłkować życiem?
Bo Ty ciągle stosujesz wyrażenia tu gdzie one nie pasują.
Poważne słowo zdrada po prostu nie pasuje do nieformalnych związków.
To tak samo jabyś słowo "zdrada stanu" przypisał Kulczykowi za jego
niekorzystne dla państwa polskiego działania. Czaisz tę różnicę?
>>a rozciąganie tego na inne związki jest imho naciąganiem.
> Z tego co piszesz to zdrada i wierność to atrybuty wyłącznie małżeństwa.
Nie, Ja twierdzę że niewierność w małżeństwie to zdrada, niewierność 17
latka co raz jedną raz drugą pomimo że chodzi z trzecią to testowanie
modeli. To samo dotyczy karzdego związku nieformalnego, nawet jeśli
tworzą go 50-latkowie.
> A
> niektórym ludziom do życia we dwoje małżeństwo nie jest potrzebne. Wg tego
> co piszesz (och... o PWNie nie zapominajmy) to ich nie można zdradzić.
Ano można być niewiernym ale nie ma zdrady.
> Dla mnie to myślenie - wybacz - 5-latka. A może obrażam 5-latków? ;)
I vice versa, to 5-latek moze mówić na krzew róży drzewo, ale już
bardziej wykształcony człowiek pownien potrafić odróżnić co jest co...
pozdr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2005-09-20 11:33:36
Temat: Re: skąd te zdrady?> No jeżeli pornolek, na którym facet pieprzy się z kobitką można nazwać
> pięknem przyrody, to oczywiście masz rację. BTW stojąc w Empiku rzadko się
Nie każdy, Playboy jest fajną gazetką, którą z miło się ogląda. Pornol
to film, trudno go w Empiku oglądać. Chyba że kasetę.
> zauważa osoby kontemplujące piękno modelek i modeli w czasopismach
> pornograficznych. Albo jest tam pusto, albo gazeta szybko znika z półki a
> delikwent jeszcze szybciej jest przy kasie i wybywa ze sklepu. Taaa...
Bywa, mnie to zwisa, po prostu oglądam.
> Wygląda to na podziwianie przyrody. Pewnie dlatego, że ktoś szybko wychodzi
> na zewnątrz.
są i tacy.
> Poza tym te gazety są chyba w jakiś foliach, nie?
nie wszystkie.
>>Mam wspaniałą żonę, razem jest nam naprawdę dobrze, więc po kiego grzyba
>>mam walić konia przed monitorem czy gdzie indziej??
> Nie wiem. A po kiego masz z kimś flirtować?
Też nie wiem, ja tego nie robię, może Ty mi odpowiesz??
>>Wybacz, ale to dla mnie jest strasznie głupie.
> Dla mnie też. I twierdzenie, że wierność i zdrada łączy się wyłącznie z
> małżeństwem, a poza nim nie występuje.
Zdrada w kontekście niewierności seksualnej łączy się wyłącznie z
małżeństwem. W innym poście podałem argumenty.
> P.S. Żona wpadanie, czy nadal tylko obserwuje?
Raczej słucha relacji :>.
pozdr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2005-09-20 11:42:18
Temat: Re: skąd te zdrady?
Użytkownik "wytnij_to" <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:dgos2h$dgr$1@news.agh.edu.pl...
> Zdrada w kontekście niewierności seksualnej łączy się wyłącznie z
> małżeństwem. W innym poście podałem argumenty.
gdzie? o argumenty pytam.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2005-09-20 12:12:14
Temat: Re: skąd te zdrady?Dnia 20.09.2005, o godzinie 13.21.33, na pl.soc.rodzina, wytnij_to
napisał(a):
>> Skajpy som. Wideło. Trzeba tylko pomyśleć jak wykorzystać to co się ma.
>> Klawiatura nie jest niezbędna.
> Czyli taki 0700. NIc nowego. Wideokonferencje, no może być. Wiesz, nie
> używam to nie wiem. Ty pewnie znasz od podszewki. No cóż, niektórym
> tylko to pozostaje.... :>
Świadomość tego, że ktoś ma większą wyobraźnię od Ciebie tak Cię boli, że
piszesz o czymś czego nie wiesz na pewno i czego nie możesz w żaden sposób
wywnioskować z wypowiedzi? :P
>>>>Słabi to ludzie, którzy muszą przysięgać, żeby być wiernymi.
>>>Zdrada i wierność to nie są pojęcia równoważne.
>> No jeszcze czego, żeby równoważne były.
> chodziło mi o niewierność, sorry,
Racja. Nie są równoważne. Efekt jednego i drugiego jest taki, że jak ktoś
jest niewierny, to druga osoba może poczuć się... zdradzona. Dla mnie w
kontekście w jakim rozmawiamy to synonimy. Ale ja mentalnie dziecko jestem
(pewnie IQ mi spadło bo mam dwoje potomków).
>> A Ty ciągle ten PWN. Nie możesz się posiłkować życiem?
> Bo Ty ciągle stosujesz wyrażenia tu gdzie one nie pasują.
Znaczy PWN załata każdą dziurę? Zdrada tylko do małżeństwa... Ech... Może
ktoś żyjący na "kocią łapę" się wypowie?
> Poważne słowo zdrada po prostu nie pasuje do nieformalnych związków.
Na poważnie to nie da się tego zrobić przed monitorem przecież. Czy to
będąc w związku formalnym, czy nie... ;)
> To tak samo jabyś słowo "zdrada stanu" przypisał Kulczykowi za jego
> niekorzystne dla państwa polskiego działania. Czaisz tę różnicę?
Nie czaję. Tutaj brak mi wyobraźni. Wybacz.
>>>a rozciąganie tego na inne związki jest imho naciąganiem.
>> Z tego co piszesz to zdrada i wierność to atrybuty wyłącznie małżeństwa.
> Nie, Ja twierdzę że niewierność w małżeństwie to zdrada, niewierność 17
> latka co raz jedną raz drugą pomimo że chodzi z trzecią to testowanie
> modeli.
Nie bądź śmieszny. Nie rozmawiamy o 17-latkach. Ale nawet jeżeli to
świadczy to o osobie (bez względu na wiek), która jest niewierna, że jest
po prostu gówniarzem (gówniarą).
> To samo dotyczy karzdego związku nieformalnego, nawet jeśli
> tworzą go 50-latkowie.
Ciekawe... Może jednak ktoś z nieformalnego związku się wypowie? A co mi
tam... w sumie przez 10 lat przed ślubem byłem z jedną partnerką. I dzisiaj
i wtedy niewierność nazwałaby zdradą. Ja też. I tak też nazywali to znajomi
z liceum i na studiach. Wtedy do słownika nie sięgaliśmy. Jak dzieci, nie?
>> A
>> niektórym ludziom do życia we dwoje małżeństwo nie jest potrzebne. Wg tego
>> co piszesz (och... o PWNie nie zapominajmy) to ich nie można zdradzić.
> Ano można być niewiernym ale nie ma zdrady.
Rozumiem, że przyjmujesz, że osoba zdradzająca... ups... niewierna...
informuje stałego partnera na bieżąco o seksualnych podbojach? Bo wtedy to
rzeczywiście - podług tego co niektórzy piszą i przyjmując, że partner/ka
się zgodzi - zdradą nie będzie.
>> Dla mnie to myślenie - wybacz - 5-latka. A może obrażam 5-latków? ;)
> I vice versa, to 5-latek moze mówić na krzew róży drzewo,
Raczej kwiatek powie (3-latek bez problemu wie, że róża to róża). :P
> ale już
> bardziej wykształcony człowiek pownien potrafić odróżnić co jest co...
Nazywanie róży drzewem nie zmieni jej w drzewo - nazywanie zdradą świństwa
jakim jest niewierność lub odwrotnie nic tu zmieni. Róża nadal będzie różą
bez względu na to gdzie rośnie i kto i jak ją nazywa. Możesz nawet
wiedzieć, że ten krzak co to jest obok drogi to rosa rubiginosa, ale tak
naprawdę to kształt rzeczy się liczy, czyny, a nie to jak będziesz to sobie
nazywał.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |