Data: 2002-03-23 16:49:50
Temat: Re: slub
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "aiki" <a...@w...pl> napisał
> Otoz w tym roku planuje slub.
To tak jak ja ;-)))
My juz razem mieszkamy/żyjemy kilka lat.
Jakby to odemnie zależało - to w ogóle nie bralibyśmy ślubu.
Ale mój TŻ bardzo chce (i zdecydowaliśmy się to zrobić żeby jakoś los zakląć
i może wtedy powioda się nasze plany).
Ale do rzeczy.
U nas nie ma problemów z rodzicami i organizacją wesela.
Nie ma - dlatego bo my je organizujemy. Za własne pieniądze i dokładnie po
swojemu. Dużo nas to kosztuje (i kasy i czasu) ale wiemy, że będziemy mieli
tak jak my chcemy.
Na długo przed decyzją o ślubie i weselu rozmawialiśmy z rodzicami o naszych
ewentualnych wizjach i planach - daliśmy im czas by oswoili sie z tą myślą
(czasy się przeciez zmieniają ... my nadążamy za zmianani ... oni potrzebują
więcej czasu).
Oczywiście rozmawiamy z rodzicami (bo oni też maja wizje, głos doradczy,
zobowiązania). Staramy się pogodzić kilka stron ... i zrobić tak, żeby
większość (bo przeciez wszyscy nie mogą ;-))) byli zadowoleni.
Mamy fajną rodzinę i z większością utrzymujemy kontakt (więc nie będzie
sytuacji, że widze na weselu kogoś kogo nie znam bądz widziałam ostatnio 10
lat temu).
> Rodzice sa dosc konserwatywni i zyjacy
> zyciem moim i mojego brata.
Będą żyli waszym życiem tak długo jak im na to pozwolicie ;-(
> Slub przezywaja bardziej niz ja i moj luby. W zasadzie juz wszystko zaplan
> owali i nawet to kto ma przyjsc! Mnie to doprowadza do szalu, bo jestem os
> obka o charakterze bardzo niezaleznym i samodzielnym.
Udowodnij im to. Zaplanuj, zorganizuj i zapłać za swoje przyjęcie. Wtedy
będziesz miała tak jak Ty chcesz.
Nie dziw się, że jeśli oni będą całą sprawę finansowac to czują się
odpowiedzialni i chcą decydować.
> Na proby rzeczowej rozmowy, matka chwyta
> sie za glowe i mowi, ze przeze mnie ma bole glowy a ojciec nabiera mnie wr
> zodami.
To sie nazywa 'szantaż emocjonalny' albo 'toksyczni rodzice'.
Pomyśl o tym.
Pozdrówka i powodzenia
MOLNARka która jest bardzo szczęśliwa, że ma _normalną_rodzinę_ ;-)))
|