Data: 2007-04-08 20:07:20
Temat: Re: smirć bliskiej osoby
Od: "siostra" <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3 Kwi, 11:06, "Didache" <a...@N...gazeta.pl> wrote:
> Jestem katoliczką ale to niesprawiedliwe kiedy
>
> > <ktoś> zabiera komuś kogoś bardzo potrzebnego ...za wcześnie.
>
> Nie myśl tak. Nie szukaj swojej winy. Śmierć przychodzi wtedy, kiedy ma
> przyjść - na to nie ma rady. Nie zmieni tego Twoja rozpacz, wściekłość ani
> żal. Nie unikniesz tych uczuć, ale zanim wyciągniesz zbyt daleko idące wnioski
> - poczekaj. Każda śmierć ma swój sens, który kiedyś się objawia. Trzeba czasu
> na wypłakanie łez i wyrzucenie z siebie złych emocji.
>
> Didi
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
sprowokowałeś mnie po czasie do pzemyślnień w tym ,co powiedziałeś -
złe uczucia /złe emocje,tak...kiedy On był w szpitalu,potrzebował
mnie, nie było mnie.lekarz powiedział -nic się nie dzieje ,damy sobie
rade, ale nie dali ,a ja w tym czasie z bezsilności wypiłam 2 piwa i
nie miałam odwagi tam iść,wstydziłam się ,że mnie poczują.ńikt nie
przypuszczał,że jest tak żle.Na pewno chciał mi coś
powiedzieć,przekazać,być z kimś..a mnie nie było z mojej winy.I to nie
daje mi spokoju ,nie umię z tym żyć.
|