Data: 2004-03-04 18:17:59
Temat: Re: sny - tak rzeczywiste ze mieszaja się z rzeczywistością
Od: "Hubert" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hubert <h...@w...pl> napisał(a):
>
> > > Hubert <h...@w...pl> napisał(a):
> > >
> > > > > Rafik <r...@w...pl> napisał(a):
> > >
> > > > Jakiez to paskudne wyobrazenia boga mieszcza sie w rozleglej
> nieswiadomosci
> >
> > > > zbiorowej!
> > > Nie masz nawet bladego pojęcia jakie.
> > > Wątki z Usenetu zaczynają funkcjonowaś jako archetypy. Internet kreuje
> ikony.
> >
> > > Nie dziwi nic-postmodernizm.
> > > Co widzisz _paskudnego_ w dostojnej , starczej twarzy?
> > > Pozdrawiam
> > > Aneta
> >
> > No jak on mowi "Nie znam litosci" to jest to wzorzec jakiejs chorej
> urojonej
> > potegi.
> Bóg jest szlachetny. Jest miłością. Nie zna pogardy, a więc i litości. Darzy
> współczuciem. Żyje w nas. Ciągle na nowo zarzuca na barki swoj krzyż. Jest
> człowiekiem.
> Pozdrawiam
> Ana
>
> > Pozdrawiam Hubert.
> >
Po co niby Bog ma zarzucac na barki swoj krzyz? Nie rozumiem tego. Wg mnie Bog
zyjac w wiecznej szczesliwosci nie ma powodow by doswiadczac cierpienia.
Czlowiek ma. Rozumiem, ze doswiadczajac w pelni, czyli czasem takze cierpiac
uwalniam sie od cierpienia. Staje sie coraz blizszy Bogu, lekki i wolny od
leku. Nie wierze, jakoby Bog mialby ciagle na nowo zarzucac krzyza na swoje
barki. Nawet Jezus tego nie polecal.
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|