Czarnulka <p...@b...pl> napisał(a):

> AFAIK jakiś południowoamerykański "artysta" sprzedaje swoje fekalia
> zapuszkowane, kasuje za to dużo większe pieniądze i nazywa się to "Gówno
> artysty w puszce".

Właśnie, to że ludzie takie rzeczy robią, że wzbudza to negatywne emocje i o
tym się mówi, wcale jeszcze nie oznacza, że można to nazwać sztuką.

A jeszcze co do zdjęć - technicznie są bardzo kiepskie. Jeśli po drugiej
stronie obiektywu był ktoś, kto potrafi stosować jakieś fotograficzne
techniki i środki wyrazu, to nie dał tego po sobie poznać. Brutalnie mówiąc,
zapewne byłabym w stanie zrobić zdjęcia tej samej jakości technicznej,
podprowadziwszy sprzęt TŻ-owi.

BTW, na portalu jedno zdjęcie jest inne - ostatnie. W wersji papierowej ta
pani karmi (?!) piersią to mocno podrośnięte dziecię i "drapie je po tyłku"
(c) by siwa.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/