Data: 2003-11-22 13:19:30
Temat: Re: sposób na mamisynka? długie
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osobnik znany jako Zuza mieszkający pod adresem
<r...@p...onet.pl> w poście
0...@n...onet.pl napisał w ten deseń:
> Mieszkamy razem od pół roku. I było OK. (bez papierka) Mój chłopak był
> wychowywany tylko przez matkę. Przy wyprowadzaniu się z domu - nie
> robiła żadnych problemów. Ale... postanowiliśmy kupić mieszkanie, po
> dłuższej rozmowie ustaliliśmy, że kredyt weźmiemy razem i mieszkanie
> będzie naszą współwłasnością (partenrstwo). A za jakiś czas się
> pobierzemy. Po weekendzie (byłam w szkole w innym mieście) okazuje
> się że mój wybranek rozmawiał z mamą (która miała nam pożyczyć trochę
> kasy) i że ona postawiła warunek : kasę da ale pod warunkiem że
> mieszkanie będzie tylko na niego. Po dwóch dniach okazało się że M.
> był z mamą w banku i postanowili razem wziąść kredyt (że niby lepiej
> niż ze mną) - o tym fakcie dowiedziałam się z przypadkowej rozmowy
> między nimi po spotkaniu z agentem i zdecydowaniu się na mieszkanie.
> Je w ciężkim szoku byłam prze 2 dni, a później zaczęłam się dopytywać
> M. dlaczego tak postąpił - przyparty do muru powiedziała że nawet nie
> próbował mamy przekonać, i że mu nie ufam, i że nie wiadomo z czego
> robię awanturę. (aha i jeszcze że po 4 latach - to nie jest związek
> bo nie było papierka) pomocy.... na pytania dlaczego złamał dane mi
> słowo powiedział że -oj to tylko raz ... i że on żyć beze mnie nie
> może .... ..... spakowałam się, i powiedziałam że muszę się
> zastanowić -- ale co dalej (to było wczoraj i czuję się okroponie)
A ja niepoprawnie politycznie napiszę. Odwróć sytuację. Masz jedynego
ukochanego syna. Wiąże się z jakąś dziewczyną bez kasy i chce z nia na
współwłasnośc kupić mieszkanie. Dziewczyna prawie goła (z tego co
piszesz), a Ty masz kasę. Ja zrobiłabym dokładnie jak jego matka, w
zyciu zdarzają się przerózne sytuacje i nie raz słyszałam o takich, że
facet włożył kupę kasy a potem został w skarpetkach. Matka po prostu
chce chronić swojego syna. A jak syn taki chojrak, że chce na
współwłasnośc kupować, to niech kupuje ze swoich pieniędzy - o ile je
ma.
pozdr
Xena
|