Data: 2006-03-01 13:53:09
Temat: Re: sto pytan...
Od: "Dobranoc" <a...@a...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "piotrh" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:du454t$r96$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Możesz przybliżyć pędzenie cann ?
> Jak , gdzie , co z tego będzie - to duże rośliny z długą wegetacją .
> Z góry dziękuję :-)
> pozdrawiam :-) piotr
W zeszłym roku zakupiłam eksperymentalnie pod koniec lutego, wsadziłam do
dużych pojemników po farbie emulsyjnej (najlepiej pojedynczo do takich
kubełków 1l) i postawiłam przy kaloryferze. Jak pokazały się pierwsze
liście, przeniosłam na podłogę pod drzwi balkonowe. Należy tylko pamiętać o
podlewaniu, choć moje przeżyły bezstratnie tydzień bez kropli wody,
wystarczyło je porządnie podlać przed wyjazdem. Generalnie niekłopotliwe w
pędzeniu, a że zalanie im nie szkodzi to nie ma większego problemu. Póki
siedzą w pojemnikach nie należy ich nawozić. W maju, jak wystawiłam na
balkon - miały już ok 50-80cm wzrostu :) W moim mieście Zieleń Miejska pędzi
swoje Canny w palmiarni :)
Pozdrawiam
Baśka
|