Użytkownik "WiRAHA" <w...@a...net> napisał w wiadomości
news:crjtt5$n52$1@mamut.aster.pl...
ale wiem
> jedno - kalorie sie licza - niestety. sam kiedys na tej grupie
> produkowalem sie ze sie nie licza pod wplywem Atkinsa, DO czy MM.
> nie ma watpliwosci, ze na diecie niskoweglowodanowej (z podliczonymi
> kaloriami) chudnie sie szybciej niz na diecie wysokoweglowodanowej z ta
> sama iloscia kalorii.


wszystko zalezy od tego jakie "kalorie" zjadasz , oczywiście nie twierdze
ze kalorie to bzdura, po prostu doświadczyłem ze to nie one sa kluczem w
odchudzaniu , zwyczajnie są pomocne ale nie najważniejsze w KAZDEJ
sytuacji


Ale nie moge sie np z Toba zgodzic, gdy stawiasz
> Atkinsa obok diety MM. Jakby nie patrzec, dieta MM nie jest dieta
> niskoweglowodanowa - czesc weglowodanow jest zabroniona, ale reszta
> dozwolna. Jak napewno wiesz, wszystkie weglowodany niezaleznie od tego
> czy proste czy zlozone, z wysokim czy niskiem IG i tak ulegna rozkladowi
> do glukozy. roznica lezy w czasie i "agresywnosci" tego procesu.


diety te łączy ograniczenie wydzielania insuliny w Atkinsie czy DO poprzez
ograniczenie ilości a w MM szybkości wchłaniania cukrów
powoli wchłaniane cukry też nie powodują skoków cukru w krwi no i skoków
insuliny , wyskoie poziomy cukru zmuszaja organizm do szybkiego pozbycia
się go z krwioobiegu , gdyż jak wiadomo niszy on wtedy tkanki wałasne ;(
jedynym sposobem jest właśnie zamiana cukru na tłuszcze i zmagazynowanie
go aż do czasu gdy wartość glukozy się obniży , wystarczy ze ktoś
rozreguluje sobie organzim czy to poprzez "idiotyczne" odchudzanie czy
niepohamowane żarcie ;) i organizm przestanie produkowac enzymy konieczne
do rozkładu wcześniej zmagazynowanych tłuszczy i stopniowo zaczyna się
tycie


> podsumowalbym to tak - ruch (sport) + ograniczenie spozywanych kalorii +
> konsekwencja (wyrobienie nawykow) = dlugotrwaly sukces.
>

powiedziałbym że ruch + dopasowanie ilości i rodzaju spożywanych kalorii
czyli wyrobienie sobie odpowiednich nawyków = całkowity sukces.




Slawek