Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.t
pinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "vandersky" <f...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: swiadomosc ktora nic nie zmienia
Date: Wed, 28 Jan 2004 23:33:19 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 38
Message-ID: <bv9dc8$34u$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bv93p5$3ag$1@mamut.aster.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.48.188.4
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1075329225 3230 80.48.188.4 (28 Jan 2004 22:33:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 28 Jan 2004 22:33:45 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:251932
Ukryj nagłówki
> Moze zaczne od tego ze w psychoterapii zaklada sie ( pewnie i slusznie )
ze
> pierwszym warunkiem zmiany jest swiadomosc, swiadomosc istnienia problemu.
> " Zeby otworzyc okna, najpierw trzeba zbudowac dom "
> " Nie zmienisz tego o czym milczysz " itp
> Natomiast czesto bywa tak ze uswiadamiamy sobie jakis swoj deficyt, jakas
> przesadna reakcje na cos, jej dawna przyczyne, jej konsekwencje, mamy ten
> dom zbudowany od fundamentow ale nic, kompletnie nic to nie zmienia.
> Pytajac roznych madrych ludzi, psychologow, terapeutow, jaki jest cel ich
> pracy odpowiadaja, uswiadamianie. Ale czy to wystarczy ? znam wiele takich
> przypadkow, ludzi ktorzy bardzo zle robia, sa tego swiadomi ale nic z
tego.
> Sam w swoim zwiazku mam pewne schematy, wyniesione z niezbyt udanej
rodziny,
> podczas studiow psychologicznych zastanawialem sie jak ta wiedza ma sie do
> mnie, powiedzmy ze jestem swiadomy roznych rzeczy, wylapuje je, czasami
> wczesniej, czasami za pozno.
> Tak wiec pytam, gdzie jest to swiatlo, w ktorym wszystko wyglada jasniej ?
> A moze "swiadomosc rodzi cierpienie" jak mowi M. Licinski , moze
swiadomosc
> nie oznacza wiedzy ( jak, gdzie, skad, itd ) tylko swiadomosc ze tak
bedzie,
> ze niewiele da sie z tym zrobic, ze to jestem ja, ze to ksztaltuje mnie ?!
Czy zauważyłeś, że we wszystkich tych sposobach postępowania (których celem
ma być zdobycie świadomości) występuje ciągła ocena tego co dobre i złe.
Taka "świadomość" nie jest żadną świadomością, a jedynie podążaniem za ideą
(np. oceniam, że jestem okrutny wobec ludzi więc muszę to zmienić i stać się
dobrym, gdzie dobroć jest ideą wymyśloną przez umysł). Ocenianie stanowi
barierę nie do przebicia dla świadmości. Istotą świadomości jest tylko i
wyłącznie obserwacja bez jakichkolwiek refleksji i jest to proces ciągły jak
życie które ciągle trwa. W takim widzeniu znajduje się całkowite rozwiąznie
i jednocześnie przemiana - bez udziału woli. Umysłowi ludzkiemu, a raczej
myśli bardzo trudno jest nie oceniać czegokolwiek bo to oznacza dla niej
utratę jakiegokolwiek znaczenia.
|