Data: 2000-08-09 04:19:18
Temat: Re: szczerość w zaprzyjaźnionym ogrodzie
Od: "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Siciarski" <s...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8mnk3m$qmj$1@aquarius.webcorp.com.pl...
............
nie wiem czy temat ten nadaje się do jakiejkolwiek dyskusji?
Bo "z gustami się nie dyskutuje" ?
Uważam, że dyskutować można o wszystkim. Inną sprawą jest, że nie ma
potrzeby aby zaraz precyzować jakieś uogólnienia lub narzucać jakiś sposób
postępowania.
..........
Zmierzam do tego, że nie można jednoznacznie
> przewidzieć czy w danym miejscu szczerość będzie na miejscu, a nasze
> ewentualne "rady" trafne
Mówmy o opiniach a nie o radach. Rad udzielają osoby kompetentne. Nie ma
potrzeby w tym wątku zastanawiać się czy mamy z takimi do czynienia.
Co do szczerości to, moim zdaniem, bardziej jest to związane z osobą niż z
miejscem.
(niezależnie od tego czy jest to przyjaciel czy
> daleki krewny), zatem nie wydaje mi się, aby dyskusja ta prowadziła do
> konstruktywnych wniosków.
Pozytywnym wynikiem dyskusji może być także protokół rozbieżności albo
stwierdzenie że nie dorośliśmy jeszcze do pewnych tematów.
Zastanawiam się, gdyby tak bardzo uprościć sprawę i sprecyzować dwa
przeciwstawne zdania:
-wyrazić swoją opinię i narazić się
-kadzić licząc na okadzanie
każdy rozsądny człowiek powinien postępować jak w punkcie drugim i mając to
na względzie niema sensu dyskusja nt."szczerość w zaprzyjaźnionym ogrodzie",
chyba, że istotne są niuanse o których pisało wielu w tym wątku.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
P.S. To w końcu jak? Lepiej być szczerym czy miłym?
--
Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
|