Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> napisał(a):

> zgadza sie, takie wlasnie mam. jest jeszcze do sciegow ozdobnych, do
> sciegu krytego, do zamkow blyskawicznych i tajemniczy dynks
> zwany prowadnikiem do pikowania, w postaci zagietego druta.

Ten tajemniczy dynks wciska się na siłę w odpowiednie oczko przy stopce [tak
trochę z tyłu] i ustawia na odpowiednią odległość od stopki. I wtedy jak masz
przeszyte ściegiem prostym raz, to ustawiasz materiał tak, że ten prowadnik
jeździ już po wykonanym szwie, albo po brzegu materiału - i wtedy wiesz, że
szyjesz dokładnie w tej odległości od szwu/brzegum ateriału, w jakiej masz
ustawiony prowadnik.
Bardzo przydatne ustrojstwo, mam już pikowane rękawice kuchenne, to wiem :-D

> no tak sobie tez pomyslalam, ze bede Cie jeszcze meczyc o szczegoly :)

Jasne! O ile tylko będę wiedziała :-)))

> > No, tylko pamiętaj, żeby igłę mieć w najwyższym położeniu.
>
> zwrocilam juz uwage na ten fakt. inaczej haczyk w dziurke nie wlezie.

A tam, od razu "nie wlezie"... :-D
Ale lepiej tego nie rób.

> na razie nie mam jeszcze zadnych odruchow i nad kazdym ruchem
> sie dluuugo zastanawiam.

Wszystko z czasem i instrukcją. :-)
A tę książkę z burdy masz? http://gobelin.pl/cgibin/shop?show=v
Bezwzględnie niezbędna!

Pozdr,

--
Uka P.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/