Data: 2002-03-01 13:14:49
Temat: Re: tak sie przygladam
Od: <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > > Ja też nie rozuniem tego za wcześnie czy za późno ....nie jestem
> nastolatkiem
> > ani emerytem ale co ma wiek do ogrodu ...a może Krzysztof ma na ten temat
> jakąś
> > teorię ;-)
>
> Mam. Może nie teorię, ale jakieś obserwacje.
> Do ogrodu trzeba dojrzeć. Jedni dojrzewają wcześniej, inni później.
> Ogólnie rzecz biorąc, zainteresowania są związane z wiekiem. Emeryci nie
> zbierają pokemonów ani nie siedzą godzinami przy komputerach.
> Młodzież nie pieli ogrodów ani nie pasjonuje się pieczeniem ciast.
> Dziewczyny nie będą niszczyły sobie rąk grzebiąc w ziemi, a ich rówieśnicy
> w ogrodzie nie napakują sie tak dobrze jak w siłowni.
> To jest zrozumiałe. Każdy wiek ma swoje prawa.
> Oczywiście są odstępstwa od reguł. Jak to w życiu.
> Nie należy też dopatrywać się prostego przełożenia wieku na zainteresowania
> ogrodami. Nie każda osoba w średnim wieku będzie miała zainteresowania
> ogrodowe.
> Związane jest to z pewnym doświadczeniem życiowym, z jakimś stosunkiem do
> otoczenia.
> Nie należy pomijać też uwarunkowań, które nie są związane z ilością czasu
> przeżytego, takie jak tradycje rodzinne, konieczność zajęcia sie ogrodem
> odziedziczonym wraz z domem itp.
> --
> Witam
Przychylam sie w swojej czesci do teorii Krzysztofa. Ja musialam "dorosnac" do
checi posiadania dzialki. I chociaz wczesniej byla dzialka w rodzinie
maz "wolami" nie mogl mnie na nia zaciagnac. Natomiast rok temu, sama namowilam
meza na kupno dzialki. Efekt jest taki, ze gdybym mogla, to zamieszkalabym na
niej.
Pozdrawiam Ania
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|