Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II
Date: Mon, 22 Dec 2003 13:12:40 +0100
Organization: Gormenghast
Lines: 144
Message-ID: <b...@g...hf646ffde.invalid>
References: <b...@g...h2b09c084.invalid>
<3...@n...onet.pl>
<b...@g...h38d86e94.invalid> <bqcora$hme$1@inews.gazeta.pl>
<b...@g...hdd2e3f21.invalid>
<b...@g...h4b31f75f.invalid>
NNTP-Posting-Host: pe137.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1072096684 13773 213.77.237.137 (22 Dec 2003 12:38:04
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Dec 2003 12:38:04 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:246587
Ukryj nagłówki
Banał.
Wszyscy mówią o tym samym. Od lat
(jakże to usypiające pod liściem bananowca, dla wczasowiczów...).
"W lustrze, pryzmacie, szklanej kuli... w snopie własnej, kolorowej latarki,
każdy widzi coś innego".
W tym momencie jednak, myśl na ogół biegnie do słowa .... "coś innego",
co najwyżej, w poszukiwaniu straconego czasu.
A jednak - co to znaczy ... "wszyscy"?
Przecież "wszyscy" - to pojęcie względne. Poprawne zastosowanie
tego słowa wymaga ścisłego określenia granic jego stosowania.
Czy ktoś to czyni w bieżącym życiu, na użytek chwili?
Na ogół nie ma takiej potrzeby, gdyż to przybliżenie weszło do kanonu
uproszczeń języka.
Banał?
Skutek jest taki, że Wędrowiec sam musi dostrzec tę drobnostkę
i zabiera mu to często całkiem sporo czasu. Tym więcej, im mniej
samodzielnie nauczono go myśleć. Musi na przykład dojechać, aż do
krakowskiej "Alchemii" ("spotkanie_K2001.html"), by rozgorzały
w nim te kolorowe wątpliwości.
"Każdy widzi coś innego" - to nie wszystko. To oznacza równocześnie,
że "Nikt nie widzi wszystkiego". Łatwo jest powiedzieć, że "każdy widzi
coś innego". O wiele trudniej zrozumieć i zaakceptować coś, co jest
lustrzanym tego odbiciem - "Nikt nie widzi wszystkiego".
Dlaczego trudniej? Ano dlatego, że w tym stwierdzeniu jest już coś,
czego w Saku się nie lubi. To coś, zakłóca podstawową potrzebę
Wędrowca, potrzebę bezpieczeństwa. Potrzeba ta jest zaspokajana
błogim przeświadczeniem, że świat nie ma przed Wędrowcem tajemnic.
Że wszystko jest jasne i zrozumiałe. Wędrowiec, na użytek tej potrzeby
uczynił bardzo wiele. Szczególnie w ostatnim stuleciu, a jeszcze więcej
w ostatnim ćwierćwieczu. Zresztą - ta krzywa jasności, jest jak funkcja
wykładnicza, z jedynką w Roku Pańskim zero, i nieskończonością
(jak by się wydawało) tuż za progiem.
Wiedza galopuje do przodu w tempie większym niż kiedykolwiek wcześniej
(mniejszym, niż na ogół później). Dotychczasowy monopol w zakresie
bezpieczeństwa w Saku, będący w rękach Wiary, kruszeje.
Stąd też wzmagający się stale ruch na polanach Saka. Dyskusje, Bale,
Uzgodnienia języka.
Jeszcze wczoraj, Profesjonalna Pryzma Psychologa tkwiła w mrokach
zamku Gormenghast. Od dzisiaj, może być już używana powszechnie.
(Ktoś tylko musi ją ukraść i sprzedać. Cwaniaków luzaków nigdy nie
zabraknie. A ludzie lubią kupować _gotowe_ zabawki.)
Jeśli więc każdy widzi tylko Część - nie widzi Całości. Nie wie nawet,
jak duża jest ta Całość, gdyż im bardziej się w nią zagłębia, tym więcej
nowych zagadek znajduje. Nie sprzyja to poczuciu bezpieczeństwa.
Nie "jest" to dla ... wszystkich. Aby się w to bawić, potrzebna jest wola
poszukiwania, wyobraźnia, umiejętność posługiwania się abstraktem.
A przede wszystkim pokora wobec własnej niewiedzy. Tej, najczęściej
Wędrowcom brakuje. Cokolwiek nie pozyskają, są przekonani, że
to już "wszystko". I trąbią o tym jak o własnym, jakie to one są
odkrywcze makaki. A każdy krok jest czymś nowym, jest wiecznym
stopniowaniem, wachlowaniem liściem palmowym z _narastającą_
_amplitudą_. Wiedzą to, ale nie potrafią się zdystansować i czekać
na Więcej. Na doświadczenie rezonansu. Mimo, iż jest zapowiedziane.
W sumie przekłada się to na wysiłek dążenia ku granicom Świadomości.
Mniej lub bardzie udolny, rzadko skuteczny w pełni.
Można też świadomie się tego wysiłku pozbyć, odmawiając uczestnictwa
w Podróży. Z lenistwa - określanego przewrotnie "brakiem czasu",
a faktycznie będącym skutkiem nierozumienia innych języków -
ograniczenia się w nieświadomej akceptacji niedoskonałości własnego.
Każdy Wędrowiec wyposażony jest w zestaw biologicznych narzędzi
do kontaktowania się z otoczeniem. Na granicy "wewnątrz/zewnątrz"
są to zestawy 'Wtyczek i Gniazd' - do oddawania z siebie otoczeniu tego,
co zostało przez Wędrowca zgromadzone, czyli, czym jest on sam, oraz
pobierania z otoczenia, wszelkich sygnałów o tym samym charakterze.
Otoczenie jest natomiast czymś na kształt wielkiego bajora, oceanu
zdarzeń rzeczywistych (gdyż rzeczywiste jest każde działanie mózgu
Wędrowca), kosmosem zagadek.
Wędrowiec ma te swoje Wtyki i Gniazda ulokowane na tworze o kształcie
dzioba - Stożka. Nazwijmy to STOŻKIEM PERCEPCYJNYM, nie
tylko po to, by oddalić się od obiegowych znaczeń dzioba, służącego
między innymi zbieraniu pożywienia. Wędrowiec, całe swe życie dokonuje
tym STOŻKIEM wymiany informacji z otoczeniem. Stożek, jak zwykle
stożki, ma kształt gruby u podstawy, a zwężający się ku końcowi.
Na jego powierzchni ulokowane są gniazda i wtyki decydujące o ilości,
dokładności, jakości wymienianych z otoczeniem informacji.
Oczywiście STOŻEK jest urządzeniem ruchomym i oby (!!) zależnym od woli
właściciela. To wola i chęci właściciela - Wędrowca decydują o tym, czy
swój własny STOŻEK PERCEPCYJNY zanurza on w oceanie zdarzeń
płytko czy głęboko. Nie są to bynajmniej tylko dwie możliwości zanurzenia.
Stożek można zanurzać na dowolną głębokość mierzoną na jego powierzchni,
a konsekwencją głębokości zanurzenia, jest płynna zmiana ilości i jakości
kontaktu z otoczeniem, informacji oddawanej i odbieranej z oceanu.
Mój Pies narysował to tak...
http://www.psphome.htc.net.pl/guests/all/bocki_1.jpg
W odróżnieniu od "boćków", STOŻEK PERCEPCYJNY Wędrowca
ma na swojej powierzchni szereg równomiernie rozłożonych czujników
(wtyków i gniazd). Aktywne są tylko te, które są zanurzAne w oceanie
zdarzeń. Łatwo zauważyć, że im głębiej stożek jest zanurzany, tym ilość,
a z nią _jakość_ pozyskiwanych i oddawanych otoczeniu informacji
rośnie nieliniowo. Jakie to ma znaczenie dla jakości i wartości kontaktu
Wędrowca z Wędrowcem?
STOŻEK percepcyjny uczestniczy w każdym kontakcie. Również znany
przyrząd, Profesjonalna Pryzma Psychologa, jest stożkiem percepcyjnym
zanurzanym na różną głębokość w osobie siedzącej z drugiej strony biurka
zawodowca. http://www.psphome.htc.net.pl/guests/all/bocki_2.jpg
Wielkość i wyposażenie indywidualne stożków percepcyjnych jest
jednak zróżnicowana. Bywają stożki krótkie i grube u podstawy, bywają
długie i wąskie. Są też w postaci wąskich, praktycznie dwuwymiarowych
linijek. Zdarzają się cienkie jak patyki. Na jednych jest 50 miliotów wtyków
i gniazd, na innych 50 tysięcy malinów. Jedne są bardziej czułe inne mniej.
^ Różnorodność jest piękna pod warunkiem, że się ją rozumie. Inaczej ...
^ jest źródłem patologii - represji, tragedii, kłótni, wojen,...
Wagi Subiektywnych Stożków Sensorycznych dla jakości życia, nie
sposób przecenić. Dostrzec ją jest o wiele trudniej. Stosować we własnym
życiu świadomie - jako Amatorski Stożek Percepcyjny - ... jeszcze trudniej.
A przecież to nie wszystko...
Trzeba wspomnieć, że Stożek Percepcyjny Świadomego Wędrowca
jest jak ... cygaro. Oprócz standardowego (na pozór) wyposażenia
w Gniazda i Wtyki, zapewniające naturalną i płynną wymianę informacji
z otoczeniem, zależną od świadomie regulowanej głębokości zanurzania,
posiada tajemnicę dostępną nielicznym. Aby mieć szansę na odkrycie pełni,
należy dokonać czegoś brutalnego i gwałtownego.
"Obcięcie czubka cygara" może być bolesne.
Jednak pozwala na kontakt bezpośredni z magmą zdarzeń. Z pominięciem
SŁÓW jako nośników informacji. Obcięcie "czubka cygara" może być tu
synonimem pokonania mostu gibbona.
Czy ocean zdarzeń jest czymś ograniczonym?
Czym jest odwrócenie stożka percepcyjnego - ze skierowanego w dół,
w stronę znanej pod stopami Wędrowców magmy codzienności - na
przeciwny - w górę?
http://www.psphome.htc.net.pl/guests/all/bocki_3.jpg
To jest krok czterdziesty. Krok czterdziesty pierwszy pójdzie dalej.
http://www.psphome.htc.net.pl/guests/all/stozek_perc
epcyjny.jpg
Czterdzieści cztery kroki są połową całości.
|