Data: 2006-01-06 15:38:18
Temat: Re: techniki PowerBox
Od: "xhy" <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Sobociński" <p...@o...pl> napisał
w wiadomości news:3ae87$43be75d2$540a23ed$9213@news.chello.pl...
> Użytkownik "xhy" <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dplgu8$lbd$1@news.onet.pl...
> > Czy oczekiwane efekty końcowe nie zmuszają jednak czasem do ww.
> > podporządkowania? Jaki jest sens upierania się przy swoim w dziedzinach
,
> w
> > których jest się ignorantem? By sobie i innym udowodnić własny status?
> > Przecież będzie odwrotny skutek.
> > Myślę, że bardziej rodzaj, czy sposób podporządkowania ma większe
> znaczenie
> > niż samo podporządkowanie, które samo w sobie nie jest dobre ani złe. xc
> Mam na myśli przesadne podporządkowanie, np. kiedy mężczyzna w obawie
przed
> podjęciem konkretnych działań (a przede wszystkim odpowiedzialności)
uchyla
> się, chcąc aby wyręczyła go kobieta lub inna osoba.
Syndrom niewolnika. Opiekuńcze państwo, opiekuńcza matka, opiekuńcza żona i
ojciec w tle.:-)
Ale to ewidentna ciapa i co do ocen takiego zachowania wszyscy są zgodni.:-)
> Reakcją mężczyzny nie powinno być oddawanie pola kobiecie, tylko
> zastanowienie się co jest nie tak, skoro czuje się niepewnie.
Nie sądzę by 'niepewni' chcieli wiedzieć jaki jest powód ich stanu. Nie mają
czasu. Muszą szybko się zagrzebać w opiekuńcze pierze.
Reakcją powinno być podjęcie decyzji ze wszelkimi tego konsekwencjami.
Inaczej mówiąc
> przyznanie się do błędu. Jeżeli mężczyzna jest uczony, że nie należy
> przyznawać się do błędów (z czym ośmielę się stwierdzić większe problemy
> mają kobiety - jeżeli się mylę, wyprowadźcie mnie z błędu), to gromadzi w
> sobie wiele negatywnych emocji, które w końcu znajdują ujście w kontaktach
z
> innymi osobami (załóżmy, z kobietą) prowadząc albo do wynuchów gniewu,
albo
> do zamykania się w sobie.
Stare i niemodne systemy wartości uczyły chłopców rycerskości. Przyznanie
się do błedu i jego naprawa było postrzegane jako poważna zaleta świadcząca
o dorosłosci. xc
|