Data: 2011-01-24 19:00:18
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-24 19:16, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 24 Jan 2011 18:57:24 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-01-24 18:20, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 24 Jan 2011 18:10:59 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-01-24 00:47, Ikselka pisze:
>>>>> Też, jeśli był on przyjęty w stanie grzechu śmiertelnego, ciężkiego itp.
>>>>> lub w tzw złej intencji.
>>>> Ciekawe, jak powyższe stwierdzić?
>>>>
>>> Dziwne pytanie. Nikt nie zna lepiej swoich uwarunkowań i intencji, niż ich
>>> właściciel.
>> Mowa o unieważnieniu małżeństwa. Czyli jeśli powiem, że moje intencje
>> były złe, to nie jestem już mężatką? :-O
>>
> Jak to "powiem"? A były?
> Jeśli powiem, że zabiłam człowieka, jestem morderczynią? A jeśli zabiłam, a
> tego nie powiem, nie jestem nią?
>
> Zdecydowanie się nie rozumiemy.
>
No nie rozumiemy się, bo nie potrafisz trzymać jednego spójnego kursu
rozmowy, chwiejesz się.
Była mowa o unieważnieniu małżeństwa - twierdzisz, że jest nieważne
wtedy, kiedy intencje w chwili jego zawierania są złe. Przykładowo w
takim razie: jeśli moje intencje były złe, automatycznie nie jestem
mężatką? Ustosunkuj się do tego.
Ewa
|