Data: 2009-04-01 10:10:49
Temat: Re: to już nie jest nierzetelność
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "etm" <o...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gqvck1$rjt$1@atlantis.news.neostrada.pl :
>>> Walesa sie boi, boi sie ujawnienia tego co zrobił.
>>> Dlatego placze.
>> moim zdanie ryczy bo on generalnie wierzy w to, że samodzielnie i
>> pojedynczo doprowadził do zwycięstwa, wszystkich wykiwał i nikt tego
>> nie rozumie, a jeszcze palacz węgiel doń sypie :)
>> tymczasem wreszcie uroczystość, na której sobie może pobrylować i
>> chór wujów, którzy zwarli szeregi w obronie czci i godności byłego
>> prezydenta. więc - te łzy imho są szczere.
>> tylko, że nie są argumentem w sporze.
> Słuchaj, tren...
> Wałęsa jest jaki jest - w chwilach trudnych idzie w zaparte i broni
> się jak rozjuszony byk. Ale gdyby nie Wałęsa, to guzik byś miał nie
> demokrację. Fenomem Wałęsy polega na tym, że potrafił zaczarować
> miliony ludzi.
> Nie potrafiłby tego zrobić NIKT inny. A bez poparcia tych milionów
> ludzi, o los których zresztą potem nie zadbano, siedzielibyśmy dalej
> w okopach i pisali fajne piosenki (finezyjne dzięki cenzurze).
> Żaden intelektualista, żaden profesor, żaden działacz opozycyjny
> nie miał tej cechy, którą miał Wałęsa - charyzmy i umiejętności
> panowania nad tłumami. No to tyle. Byłam wtedy jedną
> dziesięciomilionową cząstką (i nie robotnicą) i nieraz zastanawiałam
> się potem jak on to zrobił. Ale zrobił.
> Dlatego teraz, gdy wszyscy, którzy tego co on zrobił nie potrafili
> zrobić, plują,
> ja myślę sobie, że to zwykła mała zawiść.
> No to tyle... Pa! :)
Dzięki Ci za te słowa! Wiem, że takich ludzi jak Ty, którzy doceniają
efekty poświęcenia się niemal w całości dla milionów ludzi marzących o
wolności, jest przeważająca grupa w narodzie. Tym młodym, podatnym na
obsesyjne wizje opanowywania świata przez kombinatorstwo, manipulowanie
ludem, fałszem i polityczną ściemą, musimy wybaczyć. Oni nie wiedzą, co
mówią. Może dlatego, że nie czują atmosfery tamtego ustroju.
--
pozdrawiam
michał (jeden z tamtych dziesięciu milionów i nie-robotnik)
|