Data: 2003-08-01 14:44:40
Temat: Re: to love or not to love
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qwax <...@...Q> napisał(a):
>
> > A może to strach przed utratą Ciebie?
> >
> Jeśli żyć w strachu to lepiej nie żyć!
>
> Qwax
Qwax, jak zwykle, zdroworozsądkowo.
Kto kocha, ten wierzy. Nie chodzi o ślepą wiarę, bo wtedy może być różnie. Ma
zaufanie, że gdy najdroższa/y kochać przestanie, po prostu powie: było
cudownie, ale teraz najlepiej się rozejść, chyba że jeszcze spróbujemy z
walącym się związkiem coś zrobić.
Gdzie jest miłość, mie może być zdrady. To jest zwyczajnie niewykonalne.
Mówiąc wulgarnie- technicznie niemożliwe. Miłość chroni jak stalowy puklerz.
Tylko ten, nikt inny.
Żal obojga w zazdrośniczym związku: ktoś czuje się inwigilowany i upokorzony
brakiem zaufania, ktoś żyje jak strażnik skarbu, który nie umie się nim
nacieszyć.
Chorobliwą zazdrość powinno się leczyć, co się zresztą robi nie od dziś.
Warto przypomnieć sobie "Otella".
Gdzie obopólna miłość, tam nie miejsca na zazdrość.
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|