> >Kiedyś też miałem marzenia o czyms w rodzaju trawiastego kortu
> >tenisowego. Posiałem mieszankę o nazwie Wembley. Dzisiaj mam ielonš
> z>bardzo zwartš darniš powierzchnię, ale Wembley to nie przypomina.
> Bo Wembley to tzw. boiskowa, a nie kortowa:-) Niby piłka też okrągła, ale
tą
> mniejszą nie może grać więcej niż 2-4 osoby, a ta większa łatwiej się
> "odbija":-).
> >Tak, że wydaje mi się, że to co wysiejesz (byleby były to nasiona
> >jakichs traw) nie ma żadnego znaczenia. :-(
> Nie zgadzam się. Każda trawa (o ile skład jest faktycznie taki jak na
> opakowaniu) na trawniku różni się od innej mieszanki zarówno wyglądem jak
i
> wymaganiami. Tomasz Borkowski podaje za mało danych, aby mu cokolwiek
> polecić (woda, gleba, użytkowanie, pracodajność, podlewalność, a przede w.
> gust itd.).

tyle dobrych rad a nikt nie podał jeszcze sposobu na wysianie dobrej
mieszanki.
Jak to zrobić aby mieszanka była dobrze [równo=proporcjonalnie] wymieszana i
podobnież wysiana, ręcznie przecież odpada z uwagi na różnorodność nasion!
Panowie to jest dyskusja czysto akademicka, każda zmieszana mieszanka daje
trawnik łaciaty, należałoby siać nasiona na nasiona z 5-6 razy i to dobrym
siewnikiem, naprawdę. A i tak efekt końcowy byłby wątpliwy.

Pozdrowienia Jerzy