Data: 2001-08-07 21:30:41
Temat: Re: trójkątżycia
Od: "dr. franken" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cichutko tu...
Widzę że ruch w moich wątkach sam się wyczerpał - tym lepiej, nie
muszę latać i tego przycinać (a krzaczki nieźle urosły jak na dwa
dni). Mogę wcześniej pójść barany liczyć i pozwolić aby wszystkie
śmieci uleciały z mojego odbiornika przez noc.
> Mogłeś to trochę streścić. Ale to Twój styl.
Myślę, że poznaliście mnie lepiej niż ktokolwiek kiedykolwiek.
> Ale ty nie słuchasz, tylko trawisz.
Mam to po matce. Nie tam jakieś zwalanie winy. Obserwacja. Tylko
wcześniej nie widziałem u siebie (typowe... :).
> Mógłbym pomóc szukać tego czego i ja nie wiem, ale ty nie szukasz bo to masz.
del *.*
> Ja nawet na tej grupie, czasami (zawsze?) bełkocze, ale staram się to robić tak by
coś czasami ktoś
> w tym znalazł.
Wiem o tym. Jestem pełen podziwu, byłem już zanim spłodziłem
pierwszego posta.
> Ja w Twoim nie widzę błędów sensu-stricte, ale również błąd komunikacyjny.
Ja jestem jeden wielki błąd w komunikacji... :)
> Jeśli jednak na pewnym poziomie tracisz możliwość komunikacji. Trzeba się leczyć.
> Nie koniecznie u doktorów, jeśli masz inne opcje.
Na razie jestem tutaj. Jeszcze nie wyknułem, co dalej ze sobą robić,
ale zaczynam tu czuć jakiś grunt, jakiś punkt odniesienia - coś czego
nie jestem w stanie zapewnić sobie samemu, bez ludzi.
A więc będzie lepiej. O jeden schodek wyżej. Zawsze to jakiś impuls,
żeby wspinać się dalej. Czasem wystarcza tylko start - ja nie wiem,
czy i mnie wystarczy, bądź co bądź jest niezbędny.
> Miałem to kiedyś, później wysypka i temperaturka :-))
> Nie chcę Cię zaskoczyć, ale tu może pomóc niewielka banieczka.
> Patrz wątek - dlaczego?
Oki z jutra przejrzę.
>>Dowiedziałbym się, może, gdybym to sobie przeczytał za dwa dni, gdy
>>już zapomnę o czym myślałem. A najlepiej gdyby cofnąć czas sprzed
>>wymyślenia, wtedy żadna myśl nie stanęłaby na drodze do zrozumienia :).
>
> Śmisznie wykoncypowane :-)
Jeżeli byłaby możliwa była podróż, która powodowałaby, że podróżny
cofałby się w czasie względem miejsca z którego wyruszył mógłbym
wychować siebie samego... :)
Polecam pierwsze opowiadanie z Lema "Dzienników Gwiazdowych".
epapa.
--
miau
|