Data: 2002-08-27 17:53:09
Temat: Re: truetalk
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mania"
> dlatego własnie do Ciebie skierowałam to pytanie
> interesujące jest jak _Ty_ to widzisz
> wszak to _Ty_ o szczęściu napisałaś
Miec pozytywny stosunek do siebie, innych, zycia - umie c dostrzegac dobro;
umiec tez dostrzegac zlo i miec cywilna odwage reagowac na nie, nie dac sie
zlamac w tej reakcji.
Ufac w zycie, umiec sobie radzic z lekami, znac pewnosc gruntu , na ktorym
sie stawia stopy i blogoslawienstwo przestworzy, kiedy rozwija sie skrzydla.
Prosilam kiedys tutaj o tekst pewnej buddyjskiej modlitwy. Brzmiala ona
mniej wiecjej tak "Daj mi madrosc do odroznienia dobra od zla, odwage do
walki ze zlem i pokore przyjecia do wiadomosci, jesli nie moge zla w dobro
zmienic"
Ja, ten stan osiagnelam. Daje mi on poczucie absolutnego bezpieczenstwa,
ciepla, mobilizuje do wykrecania wszystkich czloknow, aby rowno sie
ogrzaly;). Znalazlam, Boga, nie musze juz "szukac szczescia" ( myslalam, ze
zrozumiesz to z moich tekstow, ja nie bardzo lubie sie na Boga powolywac, bo
Bog to sprawa indywidualnego "klikniecia":)
> więc jednak jakieś status quo szczęście posiada
> gwizd lokomotywy?
Oczywiscie! Ostrzega przed nieeszczesciem. Nie?
> to ćwiczenie wyobraźni, empatii
Maniu, ja nie umiem byc mezczyzna. I - dlaczego mialabym sie tutaj
wypowiadac za innych, jezeli oni sami moga to zrobic?
Mam bardzo szczegolny trening w tzw. zakresie empatii - pracuje z ludzmi,
ktorzy nie mowia, nie maja kontroli nad ruchami, a jednak ich rozumiem,
caly czas ucze sie jak rozwinac srodki komunikacji, pozawerbalne i poza
"body language". W ca 8 przypadkach na 10 moje zgloszenie, ze ktogos cos
boli ( badz ze ktos cos szczegolnie lubi) znajduje potwierdzenie w wynikach
testow - okazuje sie, ze ktos rzeczywiscie mial jakas fizyczna przypadlosc.
Oczywiscie, nie na kazda przypadlosc sa testy, ale z moja opinia lekarze
licza sie bardzo serio - bo mam wysoki stopien celnego odczytywania reakcji
pacjentow. Tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek intelektualnym kontakcie, w
pacjenta trzeba sie w c z u c ( i , oczywiscie, sporo wiedziec - u nich
np.smiech moze byc oznaka ataku konwulsji a nie wyrazem radosci)
>
> staram się iść Twoim tropem,
> a ten cytat objęty moją interpretacją
> opowiada mi głównie o mnie
> a co mówi o Tobie?
Ze sa madrosci, ktore choc wydaja sie "sensowne" - ja ich wartosci
zaprzeczam poprzez wlasne doswiadczenie. Mocniej powiedziane - nie uwazam,ze
sa autorytety, ktorym "nie nalezy" zadawac pytan, wyrazac watpliwosci.
>
> i basta mówię
> już sie nie męcz
Wcale sie nie mecze. Probuje tylko operowac slownymi sygnalami, aby
rozpoznac z kim rozmawiam - jaki jest t w o j gatunek i stopien
wrazliwosci, wyobrazni, etc. - to ulatwia proces komunikacyjny.
No, ale skoro "basta", to basta! Ja tam jestem zgodliwa...:):):)
Kaska
|