Data: 2008-10-01 07:56:07
Temat: Re: uczta kinomana - projekcja idealna. scenariusz i reżyseria - cbnet.
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka pisze:
> Odwieczna walka dwoch mezczyzn, by nie powiedziec: dwoch samcow,
> przeniosla sie z zakurzonego dziedzinca przed saloonem, lub brudnego
> zaulka w dowolnym miescie, na zupelnie inne poziomy.
> Rozgrywki tocza sie w bialych rekawiczkach, a ich przyczyny czasami
> nie sa do konca znane nawet walczacym.
>
> Jak dla mnie: sztuka dla sztuki.
ech te kobiety... :)
przyczyny nieznane walczącym? na miły bóg, toż to dziki zew, to czysta
żywa adrenalina! :)
> Ale: jestem kobieta i widze swiat zupelnie inaczej, przede wszystkim
> przez pryzmat poszukiwania bezpieczenstwa dla mojego potomstwa, a
> takze spokoju dla mnie, i dla kolejnego pokolenia.
> I z mojego punktu widzenia, dwaj panowie, prowadzacy tak bujne
> ostatnio rozmowy, mają:
> 1. za duzo wolnego czasu.
> 2. za malo obowiazkow.
> 3. zbyt wiele ideologii w glowie.
a czymże jest czas, żeby tracić go na inne, gówniane często, aktywności?
może to jest właśnie najważniejsze? potrzebne do czegoś?
może do tego, żeby w pewnym momencie oderwać się właśnie od gadania?
ten twój punkt widzenia jest jednak zbyt "ciotczyny".
zachowawczy bym nawet powiedział.
> Jesli mam ochote komus przyp, to pisze na priv.
> No tak, ale wtedy nikt o tym nie bedzie wiedzial.
> Czyli co?
czyli w pewnym uproszczeniu wg definicjui cb będziesz skrytobójcą :))
> Nie zadna walka o wladze, tylko chec pokazania INNYM, ze ja jestem
> lepszy niz ten drugi, tak?
a jesteś w stanie oddzielić TUTAJ jedno od drugiego?
> Wiem, choc waszym rozmowom dokladniej przygladam sie od niedawna.
> Natomiast wiem rowniez, ze zdarza sie, iz dwie osoby NIGDY nie osiagna
> porozumienia, ktore by je satysfakcjonowalo. Zbyt duze roznice w
> pogladach, w zakresie tematyki propagowanych ideologii, a takze w
> zamierzonych do osiagniecia celach, ktorymi ewentualne porozumienie
> mialoby skutkowac.
>
> W tym ostatnim, to znaczy w owych celach i ich totalnej niespojnosci,
> upatruje podstawowej przyczyny tego, co sie tu w ostatnich dniach
> wydarza.
zdziwię cię.
mamy bardzo dużo wspólnego. tak ja to postrzegam.
bardzo często to, co pisze czarek, jest tym, co ja sam chciałbym
napisać, gdybym umiał tak jak on ubierać to w słowa.
on jest bardzo precyzyjny - ja wręcz przeciwnie.
owszem, często się też z nim nie zgadzam.
natomiast sądzę, że ta cześć wspólna jest dość duża.
zaskakująco duża nawet.
> Gdyby niniejsza multidyskusja miala miejsce przed saloonem, jeden z
> was pewnie juz by lezal dziurawy w piachu, i byloby po sprawie.
po sprawie?!
dopiero by się zaczęło!
gdybym to ja zabił cbneta, jego brat by przyjechał na czarnym koniu i
zastrzelił mnie. wtedy mój brat musiałby zastrzelić jego brata.
zakładając, że zbiór braci jest ograniczony, sprawy w swoje ręce
przejęli by nasi ojcowie. a że częstokroć zbiór ojców ma mniej elementów
niż zbiór braci, proces kontynuowali by nasi tyłkowie (w odróżnieniu od
przodków) - a więc wnuki, prawnuki i przy dobrych wiatrach, praprawnuki.
aż któregoś ranka, jeden prapra celując z gana do drugiego prapra wysłał
by do swojego mózgu zapytanie "czemu właściwie ten prapra mi sie tak nie
podoba"?
i o ile drugi prapra nie wykorzystał by tej chwili do obrony swoich
żywotnych interesów, jest szansa, że "cuś by ich tknęło".
więc gdyby dyskusja owa działa się przed saloonem, konsekwencje byłyby
znakomicie bardziej poważniejsze, niż gdy toczy sie ona w usenecie.
> Poniewaz jednak jestesmy juz od dawna Cywilizowani, i Humanitarni, to
> bedziemy sie wszyscy, mniej lub bardziej spokojnie przygladac, w jaki
> sposob, latwo i przyjemnie, mozna sobie, i innym, wypelniac czas.
czyżbyś była zdania, że to wszystko daje w efekcie wielkie nic?
--
jestem w sobie zakochany.
niestety bez wzajemności.
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|