Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: GosiaH <g...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: ukryta agresja? - dotyk jako objaw symatii/więzi ?
Date: Sun, 15 Dec 2002 10:12:35 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 59
Sender: g...@f...onet.pl@pi153.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <atikau$nh7$1@news.onet.pl>
References: <at7l3v$3qq$1@news.tpi.pl> <at7lo4$5kk$1@news2.ipartners.pl>
<at7m9d$e4l$1@news.tpi.pl> <at8032$gpl$1@news.tpi.pl>
Reply-To: g...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: pi153.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1039979678 24103 217.99.209.153 (15 Dec 2002 19:14:38 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Dec 2002 19:14:38 GMT
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.2b) Gecko/20021016
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <at7l3v$3qq$1@news.tpi.pl>
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.23.185
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:27983
Ukryj nagłówki
Dnia 2002-12-11 19:30, Użytkownik Sławek napisał:
> > Dla ustalenia uwagi: rodzina płci żeńskiej dwa razy starsza ode
> > mnie :) Z koleżanką czy kolegą nie miałabym kłopotu w ogóle -
> > takiego delikwenta przede wszystkim można obcesowo zapytać, o co
> > mu właściwie chodzi, nie ryzykując trzeciej wojny światowej. Ale
> > tak czy inaczej te zagrywki sa dla mnie dziwne.
> > --
> > Hanka Skwarczyńska
>
> Myślę, że to normalny sposób bycia tej pani z brakiem jakichkolwiek
> podtekstów (tych erotycznych też ;-))) ). Miałem okazję kontaktować się z
> podobną osobą. Oprócz zerwania wszelkich stosunków (co jak sie
> domyślam nie
> wchodzi w grę) możliwości moim zdaniem są dwie:
> 1. rozmowa w 4 oczy najprawdopobniej z "obrazą majestatu" , boczeniem się
> itd. itp. oraz z niewielką szansą na powodzenie - tego typu zachowania z
> reguły są silniejsze od woli tej osoby. Mało tego jest ona głęboko
> przekonana, że zachowania te są objawem sympatii dla osoby "obdarowywanej"
> kuśkańcem.
> 2. kontrolowanie sytuacji jak na ringu. Trzymaniem dystansu (fizycznego).
> Dbałością o to aby między wami zawsze był jakiś mebel (stół - buzi nie
> zasłania a nie do przeskoczenia). Współdziałanie TZ w poskramianiu osoby -
> co znacznie ułatwia robienie uników - a jeśli to jego mama to jego udział
> jest absolutnie nieodzowny - wtedy również w wersji 1.
>
> Niestety zachowanie "ti ti ti grubasku" z łapaniem za policzek i
> szarpaniem
> w prawo-lewo a policzek do końca dnia pali jak ogniem i kwitnie jak
> piwonia
> jest dość często spotykane. Efekt - paniczna ucieczka dzieci na wieść
> "ciotka idzie".
>
> Cała sytuacja +wypowiedź Basi o"strefie prywatności" nasunęła mi innego
> rodzaju pytanie. Mam osobiście skłonności do dotykania ludzi. Niieee. No
> przecież nie tam ;-))))))). Rozmawiając z kimś mam chęć nawiązania z
> nim/nią
> kontaktu fizycznego. Dotknięcia dłoni, ramienia. Oczywiście panuję nad tym
> na tyle, że nigdy nikt nie tylko nie "poklepał mnie po twarzy" (jak to
> ślicznie określiła Basia) ale nawet nie odsunął się ode mnie. Czytałem
> gdzieś, że jest to naturalny odruch zanikający w dzisiejszych czasach.
> Generalnie psychologowie biją na alarm, że brak takiego kontaktu, coraz
> większa "strefa prywatności" wywołana przeludnieniem i ciągłym ocieraniem
> się o setki obcych ludzi (obrzydliwe - nie znoszę) powoduje zanikanie
> więzi
> wewnątrz "stada" . Jak myślicie czy jesteśmy skazani na zanik tego
> typu więzi?
Wiesz co, ja nie wiem.
Ale do tej pory pamiętam, jak na "działowym-służbowym" spotkaniu (poza
pracą takie coroczne spotkanie integracyjne) kolega poklepał mnie po
ramieniu (no, w kręgle graliśmy, wygrywaliśmy :-)). Do tej pory pamiętam
swoje zdziwienie, nie wiem, niesmak, to za dużo powiedziane.
A to jest bardzo fajny kolega.
I nie umiem Ci powiedzić dlaczego tak zareagowałam.
Ale ja raczej unikam kontaktów "dotykowych".
--
Pozdrawiam z Krakowa GosiaH - botwinka
|