basia wrote:
>
> Czy to ten facet, który zamiast nazw botanicznych posługuje się chwytliwymi
> nazwami reklamowymi w stylu "lilia Inków" albo "kwiat templariuszy"?

przepraszam, ze dopiero teraz odpowiadam.
poniewaz mam przy sobie jego oferte to moge ci powiedziec, ze nie.
istotnie ma alstromerie (to to bodaj, jest nazywane lilia inkow?)i
nazywa ja alstromeria ogrodowa. zdarzaja sie w jego ofercie bledy, ale
to pewnie dlatego, ze facet sam nie pisal oferty tylko zlecil komus nie
obeznanemu z ogrodami (i w ten sposob wyszla trawa bambusowa).
z nazwa lilia inkow czy kwiat templariuszy- jesli sie nie myle-
spotkalem sie w kolorowych katalogach firm zagranicznych typu starkl lub
cos podobnego.
pozdrawiam
j.t.