« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-08-17 16:38:10
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog3o bya pytanie. ..?Nie możesz, czy nie chcesz?
--
CB
Użytkownik "Marek Krużel" <f...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g88pjg$msv$1@news.onet.pl...
> Nie mogę się ustosunkować do tej rewelacji, bo nie tylko nie wiem
> czy termin fanatyk jest w nim etykietką, czy też pełni funkcję
> etykietki, ani czy na pewno chodzi o etykietką, nie wspominając
> już o tym, że nie wiadomo czy fanatyk w roli naukowca bardziej
> jest kompetentny, czy vice versa, bo nijak nie ma jak tego ocenić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-08-17 20:14:05
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog?o byae pytanie. ..?Marek Krużel pisze:
> o bezinteresowności (cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć)
> w przypadku celowego uzależniania kogoś od czegoś, jeśli już,
> to najbardziej mi się kojarzy z bezinteresowną zawiścią
Celowe uzależnianie kogoś od czegoś, by czerpać z tego korzyści nie jest
bezinteresowne w sposób oczywisty. No ale jeśli ktoś propaguje jakąś
myśl, bo w nią sam wierzy, i wierzy, że przyniesie ona komuś szczęście,
to chyba można powiedzieć, że jest bezinteresowny i szczery.
> gdyby nie dostał na tacy pseudo-wyjaśnień nurtujących go zagadnień?
Niekoniecznie tak. Każdy ma wolny wybór, o ile go ma oczywiście.
> i nawet nie chce tego wiedzieć
Czasami tak jest niestety, ale to jeszcze nie powód, żeby dyskryminować
zjawisko jako takie.
> mnie idzie raczej o uczciwość, btw to chyba mniej niż bezinteresowność
Właściwie to chyba to samo w tym przypadku.
> taaa, naukowcy wynajdą absolutnie skuteczną i niewykrywalną metodę
> wciskania dowolnemu osobnikowi dowolnie absurdalnego kitu
A masz pewność, że naukowcy w różnych dziedzinach - zwłaszcza w tych, w
których badania naukowe wymagają ogromnych nakładów finansowych, więc są
trudno weryfikowalne - nie wciskają kitu w niekoniecznie uczciwym
interesie np. sponsorujących te badania? Jest taka ewentualność.
Oczywiście jest to i tak bardziej sprawdzalne niż "weryfikacja
wszechmocy i wszechwiedzy", ale w skali jednostkowego życia śmiertelnika
może to być nawet większą pomyłką. No nie wiem zresztą, tak sobie tylko
myślę.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-08-17 21:12:02
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog3o bya pytanie. ..?Kiedy: Sun, 17 Aug 2008 18:38:10 +0200, kto: cbnet, co:
> Nie możesz, czy nie chcesz?
nie chcę, za mało danych, a ja nie lubię dużo pisać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-08-17 22:49:19
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?Kiedy: Sun, 17 Aug 2008 22:14:05 +0200, kto: medea, co:
>> o bezinteresowności (cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć) w przypadku
>> celowego uzależniania kogoś od czegoś, jeśli już, to najbardziej mi się
>> kojarzy z bezinteresowną zawiścią
>
> Celowe uzależnianie kogoś od czegoś, by czerpać z tego korzyści nie jest
> bezinteresowne w sposób oczywisty. No ale jeśli ktoś propaguje jakąś
> myśl, bo w nią sam wierzy, i wierzy, że przyniesie ona komuś szczęście,
> to chyba można powiedzieć, że jest bezinteresowny i szczery.
ludzi raczej nie krytykuję, najwyżej z nimi polemizuję
>> gdyby nie dostał na tacy pseudo-wyjaśnień nurtujących go zagadnień?
>
> Niekoniecznie tak. Każdy ma wolny wybór, o ile go ma oczywiście.
bym nie przeceniał tej wolności, na pewno każdy ma jakieś
predyspozycje... ok, to na pewno lepiej niż dać się uwieść
jakiejś wyrachowanej sekcie
>> i nawet nie chce tego wiedzieć
>
> Czasami tak jest niestety, ale to jeszcze nie powód, żeby
> dyskryminować zjawisko jako takie.
w sumie trudno tę jakotakość ocenić obiektywnie, ja wyrażam
swoje wątpliwości, z resztą cóż znaczy moja dyskryminacja,
choćby pozbawiona uzasadnień...
>> mnie idzie raczej o uczciwość, btw to chyba mniej niż bezinteresowność
>
> Właściwie to chyba to samo w tym przypadku.
możliwe, chyba chodzi o to, że ktoś głosi coś przede wszystkim
DLATEGO że tak uważa, a nie głównie PO TO by kogoś przekonać,
problem polega m.i. na tym, że tutaj ma miejsce "sprzedaż wiązana"
prawd moralnych i tych "nadprawd" i innej opcji nie ma, nie można
wykluczyć mylnego wrażenia, że albo wszystkie są prawdziwe, albo
żadna, a ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że o to właśnie chodzi
>> taaa, naukowcy wynajdą absolutnie skuteczną i niewykrywalną metodę
>> wciskania dowolnemu osobnikowi dowolnie absurdalnego kitu
>
> A masz pewność, że naukowcy w różnych dziedzinach - zwłaszcza w tych, w
> których badania naukowe wymagają ogromnych nakładów finansowych, więc są
> trudno weryfikowalne - nie wciskają kitu w niekoniecznie uczciwym
> interesie np. sponsorujących te badania? Jest taka ewentualność.
> Oczywiście jest to i tak bardziej sprawdzalne niż "weryfikacja
> wszechmocy i wszechwiedzy", ale w skali jednostkowego życia śmiertelnika
> może to być nawet większą pomyłką. No nie wiem zresztą, tak sobie tylko
> myślę.
jak najbardziej, ale takie przeciwstawianie nauki i religii jest
niedorzeczne, oczywiście że patologie są w każdej dziedzinie, nie
każda jednak jest sama w sobie podejrzana ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-08-18 08:31:55
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog?o byae pytanie. ..?Marek Krużel pisze:
> bym nie przeceniał tej wolności, na pewno każdy ma jakieś
> predyspozycje...
Tak, ale niedorzecznym byłoby krytykowanie np. łąk zielonych, tylko
dlatego, że częste są alergie na pyłki traw, podczas gdy możliwość
wylegiwania się w słońcu na łące może być dla zdrowych czymś cudownym. :)
> możliwe, chyba chodzi o to, że ktoś głosi coś przede wszystkim
> DLATEGO że tak uważa, a nie głównie PO TO by kogoś przekonać,
O, to jest chyba jeszcze lepsze ujęcie tego, co ja nazywam
bezinteresownością i szczerością. Ideałem i ewentualnym propagatorem
jest wzorzec sam przez się. :)
> problem polega m.i. na tym, że tutaj ma miejsce "sprzedaż wiązana"
> prawd moralnych i tych "nadprawd" i innej opcji nie ma, nie można
No i eliminacja efektu "sprzedaży wiązanej" to chyba mniej więcej coś,
co ja nazywam osiągnięciem wspólnego mianownika. Myślę, że nie jest to
wcale niemożliwe i nie musi być udowadnianiem czegoś, czego udowodnić
się nie da.
> nie każda jednak jest sama w sobie podejrzana ;)
:)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-08-18 14:31:11
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?Kiedy: Mon, 18 Aug 2008 10:31:55 +0200, kto: medea, co:
>> bym nie przeceniał tej wolności, na pewno każdy ma jakieś
>> predyspozycje...
>
> Tak, ale niedorzecznym byłoby krytykowanie np. łąk zielonych, tylko
> dlatego, że częste są alergie na pyłki traw, podczas gdy możliwość
> wylegiwania się w słońcu na łące może być dla zdrowych czymś cudownym.
> :)
religia jako towar? mnie najbardziej narzuca się analogia z państwem,
inne organizacje nie mają tak śmiertelnie poważnych mitów
>> możliwe, chyba chodzi o to, że ktoś głosi coś przede wszystkim DLATEGO
>> że tak uważa, a nie głównie PO TO by kogoś przekonać,
>
> O, to jest chyba jeszcze lepsze ujęcie tego, co ja nazywam
> bezinteresownością i szczerością. Ideałem i ewentualnym propagatorem
> jest wzorzec sam przez się. :)
rzeczywiście, zwłaszcza że szczerość da się tu dobrze udawać
>> problem polega m.i. na tym, że tutaj ma miejsce "sprzedaż wiązana"
>> prawd moralnych i tych "nadprawd" i innej opcji nie ma, nie można
>
> No i eliminacja efektu "sprzedaży wiązanej" to chyba mniej więcej coś,
> co ja nazywam osiągnięciem wspólnego mianownika. Myślę, że nie jest to
> wcale niemożliwe i nie musi być udowadnianiem czegoś, czego udowodnić
> się nie da.
>
>> nie każda jednak jest sama w sobie podejrzana ;)
nie mam pojęcia co jest możliwe i wcale mnie to nie zajmuje
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-08-18 14:59:06
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog?o byae pytanie. ..?Marek Krużel pisze:
> rzeczywiście, zwłaszcza że szczerość da się tu dobrze udawać
Wszystko zależy od odbiorcy. Ja się nie daję oszukiwać. :)
> nie mam pojęcia co jest możliwe i wcale mnie to nie zajmuje
A mnie to nurtuje, lubię sobie czasem pogdybać.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-08-18 15:18:04
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?Kiedy: Mon, 18 Aug 2008 16:59:06 +0200, kto: medea, co:
>> rzeczywiście, zwłaszcza że szczerość da się tu dobrze udawać
>
> Wszystko zależy od odbiorcy. Ja się nie daję oszukiwać. :)
"nie wierzę politykom"? rozsądnie ;)
>> nie mam pojęcia co jest możliwe i wcale mnie to nie zajmuje
>
> A mnie to nurtuje, lubię sobie czasem pogdybać.
a ja wiem tyle, że co ma być, to będzie i to mi wystarcza...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2008-08-18 15:21:34
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?"Marek Kruzel" <f...@p...fm> wrote in message
news:g84qr3$4dr$2@news.onet.pl...
> tylko co niby mialby odpowiedziec na takie durne pytanie?
Pytanie bylo calkiem normalne a odpowiedz pokazala _kontekst_ w jakim
ten naukowiec dziala - on rywalizuje z religia,
mam wrazenie ze robi to z motywacji ideologicznej.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2008-08-18 16:15:08
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?Kiedy: Mon, 18 Aug 2008 17:21:34 +0200, kto: Duch, co:
>> tylko co niby mialby odpowiedziec na takie durne pytanie?
>
> Pytanie bylo calkiem normalne a odpowiedz pokazala _kontekst_ w jakim
> ten naukowiec dziala - on rywalizuje z religia, mam wrazenie ze robi
> to z motywacji ideologicznej.
jak mi się zdaje dla racjonalisty wszystkie mity mają ten sam status
fikcji literackiej, tylko niektóre bardziej pozują na rzeczywistość.
co rozumieć przez motywację ideologiczną?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |