Data: 2005-04-26 21:25:23
Temat: Re: w sklepach...
Od: "Agnieszka Biernacka" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "skryba ogrodowy" napisał:
> + odtwarzacz z filmami poglądowo-instrukażowymi grupowego Dziadka
Nie widzialam, a sa takie? Bardzo lubie filmy instruktazowe :)
> Eee tam. Dałabyś radę tyle tylko, że miałabyś trochę mniej czasu na
> sen:-))
Oj, nie wiem. W kolejnosci czasochlonnosci: mam dwojke dzieci, ogrod,
studiuje, mam dwa psy, kota, meza, zeby wymienic tylko dodatkowe zajecia :)
> Ktoś pewnie chętny sie znajdzie:-)
Moze :)
> Skoro umiesz sprzedawać (zakładam, że dobrze) przez Internet to
> pewnie potrafiłabyś (dobrze) kupować poprzez sieć:-)
Nie wiem czy dobrze :) Tego sie chyba nie wie dopoki sie nie sprobuje :)
Wiem jak napisac cos takiego (lub wykorzystac jakies open source'owe
rozwiazanie), jak powinieno to dzialac. W sumie to mam albo znam ludzi
potrzebnych do zrobienia tego od strony technicznej. Serwer czy dwa tez by
sie znalazl. Ale to tylko maly kawalek calosci.
>> Ale nie jestem przekonana, czy by to wszystko nie zbankrutowalo. Ciekawa
>> jestem ile osob byloby zainteresowanych kupowaniem w takim miejscu?
>>
> NIe mało, oj nie mało
Moze i rzeczywiscie ludzie by zaczeli kupowac w taki sposob. O ile by byl
duzy asortyment i bylo tanio, to nawet Ci co nie maja bezposredniego dostepu
by mogli kupowac przy pomocy znajomych.
> Pomysł dobry. Poradzisz sobie. Marketów z anonimowymi roślinkami lub
> opisanymi tak jak w przykładzie podanym przez Martę ludzie
> powoli już mają dość. Asortyment podany przez Ciebie ubogaciłbym
> ciekawą choć bardzo niszową pozycją, ale jesteś za daleko.
> Sam kupuję wyłącznie w małych sklepikach w pobliżu miejsca
> zamieszkania gdzie np. brak nasion rukoli skwitowano wręcz rumieńcem
> zawstydzenia "bośmy to w tym roku przegapili". W markecie stwierdzili,
> że "o nasionach takich drzew nie słyszeli".
> :-)
> Reasumując - jesteś skazana na sukces. Powodzenia.
Ja bardzo dziekuje i jestem gleboko zawstydzona wiara w moje mozliwosci.
Widze jednak wiele przeszkod - trzeba znac szkolkarzy, ktos musi sie
zajmowac tym od strony "roslinkowej". A ja sie do pewnych rzeczy nie
nadaje - nie lubie zarzadzac i nie robie tego dobrze. To nie jest przejaw
braku wiary we wlasne sily, tylko realizm ;) Kazdy ma swoja specjalnosc i
nie nalezy sie pchac gdzie indziej :)
Pozdrawiam
Agnieszka Biernacka
|