Data: 2005-07-04 19:58:37
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna Kulpa"::
> "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> napisał(a):
> > No, ale u mnie nie było gości, świadkowie tylko i znajomy piekarz;).
>
> znaczy, prawdziwy znajomy piekarz (o! jestem zainteresowana), czy
> maz? :)
Nie, nie wyszłam za znajomego piekarza, jeśli o to pytasz. Wyszłam
za znajomego chemika organika. Piekarz był prawdziwy, też znajomy,
ale jakby mniej. Niż ten chemik. Poza tym on na początku swojej
drogi życiowej był marynarzem, chyba słodkowodnym, a piekarzem
dopiero, gdy mnie wiódł przed uszminkowane oblicze pańci w
gustownym łańcuchu w USC. Tzn. w sumie to nie wiódł, no bo jako
kto, jako znajomy piekarz panny młodej? To raczej rola ojca jest,
nespa. Ach, historia jest bujna, opowiem, jeśli wola, przy okazji
z pokazywaniem gestykulacją, OK?
Rozumiem, że potrzebujesz piekarza?:)
J.
PS Chciałabym podkreślić, że post ten mieści się w tematyce grupy
za pomocą użytego słowa "uszminkowane" ;).
|