« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2002-10-25 09:40:07
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]
Użytkownik "Tashunko" <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:apb39c$2df$1@news.onet.pl...
>
> W każdym bądź razie zanim chwycisz za widelec...pomyśl, że jeszcze
> może Ci być potrzebny - nie widelec oczywiście:)
> J.
>
jakbym chwytała to za taki metalowy tłuczek z siekierką, co sie bedę na
sztućce stołowe rozdrabniać ;)
a juz na pewno nie byłoby ostrzeżenia w postaci walnięcia łyżeczką (do
kawy:))
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2002-10-25 09:46:30
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3DB91039.AC556CE8@poczta.onet.pl...
>
> I co robisz?
> Moim znajomym wlasnie slub sie rozplynal w nicosci- jednym z glownych
> powodów ponoc byl fakt chrapania niemilosiernego przez niego i
> odmówienie operacji przegrody nosowej. Stwierdzili, ze skoro tego nie
> moga przeskoczyc to lepiej sobie darowac a malzenstwo z oddzielnymi
> sypialniami nie rokuje dobrze na przyszlosc.
> Dla mnie sytuacja i powód szokujace.
pytasz faktycznie i techniczne rzeczy cie interesują?
i jeszcze- miałaś okazję spac z chrapiącą osobą ? nieważna płeć
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2002-10-25 09:51:04
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:28176-1035539284@213.17.138.62...
> > >
> > albo nie dopuszczać do sytuacji, w której owa zona ma choć chętke
> pomysleć o
> > zdradzie
> > albo - jesli przypadek beznadziejny- nie brac sobie takiej zony
> > lepiej zapobiegać niz leczyć ;)
> >
> To wszystko są odpowiedzi nie na to pytanie.
>
To ty tak uważasz :)
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2002-10-25 09:54:07
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]> >
> > > Ciekawe co by należało uczynić w przypadku żony?
> > >
> > > Qwax
> >
> > Zrozumieć i wybaczyć:))))
> > J.
> >
> albo nie dopuszczać do sytuacji, w której owa zona ma choć chętke
pomysleć o
> zdradzie
> albo - jesli przypadek beznadziejny- nie brac sobie takiej zony
> lepiej zapobiegać niz leczyć ;)
>
To wszystko są odpowiedzi nie na to pytanie.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2002-10-25 09:55:07
Temat: Re: nuda w zwiazkuUżytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał
O, Ewa :) Dzień dobry :)
w wiadomości news:ap9o8t$di7$1@news.gazeta.pl...
> [...]póki co (fakt, od przeprowadzki minęły niecałe
> 2 miesiące) ciągle żyję w euforii, że jestem u siebie
> [...]
Dzięki za pocieszenie - mnie właśnie ten początek najbardziej
przeraża. Potem już teoretycznie powinno być trochę lepiej, ale
boję się właśnie tego momentu oddania dziennika budowy :))) - a
jak będzie tak jak po obronie, kiedy wyszłam z sali, pomyślałam
sobie "o, skończyłam studia, jak miło" i popadłam w czarną
dziurę? Męczy mnie obawa, że ten cały stres, złość, strach,
który w tej chwili trzymamy na wodzy, bo nie mamy kiedy się nad
sobą rozczulać, dopadnie nas, kiedy wreszcie znajdziemy wolną
chwilę. Grupowicze - jak w takim momencie dziejowym nie rzucić
się z zębami na partnera i samemu nie dać się pożreć? :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2002-10-25 09:56:57
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:28176-1035539284@213.17.138.62...
> To wszystko są odpowiedzi nie na to pytanie.
Wiemy:))))
Ale przecież nie będziemy kręcić bicza na kobitki!
A poważnie...nie wiem!
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2002-10-25 09:57:15
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]
JoJo wrote:
> pytasz faktycznie i techniczne rzeczy cie interesują?
Pytam faktycznie. Moze cos im podpowiem- glupio tak nagle przekreslac
iles lat wspolnego bycia z tak glupiego powodu jak chrapanie. Chyba, ze
tam w gre wchodza inne powody o których nie informowali postronnych.
> i jeszcze- miałaś okazję spac z chrapiącą osobą ? nieważna płeć
Tak. Moj TZ chrapie ale w normie. Wystarczy mu polozyc lekko dlon na
szyi ( tak w okolicy wyczuwalnego tetna )i przestaje - taki bodziec. A
jesli nie- to prowokuje go do zmiany pozycji i rowniez chrapanie mija.
Jesli juz mam powiedziec co mi osobiscie bardziej przeszkadza i
wywoluje ciarki na plecach to zgrzytanie zebami.
pzdr
agi
> pozdr.Joanna
--
ĐĎࡹá
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2002-10-25 10:17:00
Temat: Re: wanna [Re: nuda w zwiazku]>
> > pytasz faktycznie i techniczne rzeczy cie interesują?
>
> Pytam faktycznie. Moze cos im podpowiem- glupio tak nagle
przekreslac
> iles lat wspolnego bycia z tak glupiego powodu jak chrapanie.
Hi Hi - głupiego!!!
Opowieść z życia moich rodziców:
Pojechali na Mazury. Rozbili namiot na łączce (na jednym jej krańcu -
to były czasy!!!). Po nich przypłynęli inni i spytali się czy mogą
rozbić się obok. "Owszem ale mój mąż chrapie" odpowiedziała mama. "Nie
szkodzi niektórzy z nas też chrapią". Rodzice poszli spać. Budzą się
rano - wyglądają przed namiot a 'goście' mają rozbite namioty na
drugim krańcu łączki (kilkadziesiąt metrów dalej). "Co się stało"
spytali. I dostali odpowiedź: "Twój mąż tak chrapie że nie
wytrzymaliśmy i o drugiej w nocy przenieśliśmy nasz obóz"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2002-10-25 10:23:18
Temat: chrapanie było: wanna
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3DB9157B.F2F0BF66@poczta.onet.pl...
>
> Pytam faktycznie. Moze cos im podpowiem- glupio tak nagle przekreslac
> iles lat wspolnego bycia z tak glupiego powodu jak chrapanie. Chyba, ze
> tam w gre wchodza inne powody o których nie informowali postronnych.
>
imho dla mnie taki zwiazek nie rokuje dobrze na przyszłość z innego niz
osobne sypialnie powodu
mianowicie: on ma wadę , która mozna usunąć która jest problematyczna dla
niej
jeśli np. ona miałaby jakis problem, który uniemozliwiałby jej współżycie, a
który możnaby zlikwidowac operacyjnie to śmiem twierdzic , że on by tego
żądał a nie przeszedłby nad tym do porządku dziennego
zwiazek sie rozwalił bo on nie chciał uznać jej prawa do posiadania potrzeb
życiowych czyli snu
> Tak. Moj TZ chrapie ale w normie.
wiec nie wiesz co to znaczy, nie siedziałas płacząc przez całą noc słuchając
startującego samolotu obok na posłaniu
ojciec tez chrapał, kiedys doprowadził matke do sytuacji kiedy myślała o
zastrzeleniu go ( w domu była broń)
nie moge im poradzić nic innego jak to, zeby facet zdecydował sie na
zoperowanie przegrody - będzie to z pozytkiem głównie dla jego zdrowia, bo
to sie będzie pogłębiac, dojda kłopoty ze strony nosogardzieli, moze
przytyć - będzie duzo głosniej chrapał niz teraz i ja nie wyobrazam sobie
jak ta dziewczyna mogłaby funkcjonowac bez snu
a u nas problem jest złożony - na pewno nie wpływa pozytywnie na związek,
czasem budze go co 3 sek. czasem walę po plecach a czasem śpię - bo to
chrapanie nie jest cały czas takie samo
wynika z lekko skrzywionej przegrody, schorzeń krtani, papierochów i
powiekszającej się (jednak!) nadwagi - inaczej jest jak sie leczy, rzuca
papierosy itd. gdybym teraz miała decydowac o wspólnym życiu wiedzac co i
jak to pewnie bym sie nie zdecydowała ;) i nie ze względu na problem ale ze
względu na podejście do problemu "winowajcy", takiez samo podejście
prezentuje w stos. do wielu innych rzeczy i myślę ze tego własnie obawia sie
owa dziewczyna
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2002-10-25 10:41:14
Temat: Re: chrapanie było: wannaJoJo wrote:
> zwiazek sie rozwalił bo on nie chciał uznać jej prawa do posiadania potrzeb
> życiowych czyli snu
[...]
> będzie duzo głosniej chrapał niz teraz i ja nie wyobrazam sobie
> jak ta dziewczyna mogłaby funkcjonowac bez snu
[...]
> pewnie bym sie nie zdecydowała ;) i nie ze względu na problem ale ze
> względu na podejście do problemu "winowajcy", takiez samo podejście
> prezentuje w stos. do wielu innych rzeczy i myślę ze tego własnie obawia sie
> owa dziewczyna
Bardzo madre to ostatnie zdanie. Nie myslalam w ten sposób, choc ona
wlasnie w tym stylu motywowala powody.
No nic- obawiam sie, ze im nie pomoge ( watpie, zeby on sie zdecydowal
na operacje- wiem, ze prezentuje postawe typu : "skoro mnie kochasz to
akceptuj mnie takiego, jakim jestem" ).
Ale przynajmniej pomoglas mi zrozumiec ich powody. Wczesniej wydawalo mi
sie to zbyt blahe jak na takie decyzje.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |