Data: 2008-08-27 09:15:03
Temat: Re: ważka
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
> tren R wrote:
>> stałem sobie na tarasie mojego domu i paliłem papierosa.
>> w pewnym momencie na poręczy schodów nieopodal mnie, usiadła ważka.
>> patrzyłem na nią przez chwilę i chcąc sie jej dokładniej przyjrzeć,
>> zbliżyłem się do niej. ważka odleciała.
>
>> gdyby ważka przyleciała sama i usiadła bliżej mnie, nie odbierałaby
>> mnie jako "zagrożenia". mógłbym popatrzeć na nią z bliska. jednak to
>> ja przybliżyłem sie do niej, co zaskutkowało jej rejteradą.
>
>> zmiana.
>> ja byłem zmianą w jej świecie. zapewne niepokojącą zmianą.
>> ale gdyby usiadła bliżej, nie byłbym zmianą.
>
>> ruch.
>> mój ruch ją zaniepokoił.
>
>> coś tu jest, czegoś dotykam, tylko jeszcze nie wiem czego.
>
> Obudź się! Spóźniłeś się na samolot.
kur... ostatnia ważka mi odleciała!
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|