rena wrote:


> 1/ chuda jak patyk, cialo idealne - a wczesniej nie byla idealna, nawet
> jesli schudla, to az wierzyc mi sie nie chce, ze zachowala takie proporcje.
> fotomontaz, czy rzeczywiscie mozna miec nadzieje, ze po schudnieciu mozna
> TAK wygladac?:)


fotomontaz znaczy tyle, ze glowa jest kayi, a cialo - kogos innego.
zdecydowanie nie sadze. moze, nawet na pewno, grany byl lekki retuszyk w
photoshopie. ale to normalna rzecz, kazde zdjecie jest retuszowane.

poza tym, jesli sie chudnie z sensem, chodzi na cwiczenia, masaze,
pilnuje wszystkiego na raz - to tak, mozna tak wygladac.


> 2/ straszna z niej desperados! tak odwazne zdjecia robia tylko panienki na
> poczatku lub na koncu kariery...


interesujace, co mowisz. moze gdybys przeczytala ten numer playboya, a
nie tylko skupila sie na zdjeciach kayi, wiedzialabys, ze taka pamela
anderson byla w tymze pismie na rozkladowce razy piec, co jest swiatowym
rekordem. i o ile pierwsza sesje faktycznie mozna potraktowac jako te
zrobiona na poczatku jej kariery, to trudno byloby uwazac, ze seria
sprzed zdaje sie, dwoch lat (pamela jako lolitka, wrotki, lizaki i
rozowe majtki - slodziutka i bardzo smieszna) jest dramatyczna proba
utrzymania sie na powierzchni. wciaz jeszcze byla wtedy b. popularna,
dopiero potem nakrecila pelnometrazowy Baywatch, pojawila sie tez w
niedawno ukonczonym Scary Movie 3 (nic z tego nie jest kinem wysokich
lotow, ale za to przynosi pieniadze). teraz sie wycofala z zycia
publicznego, ale to raczej ze wzgledu na leczenie, ktoremu sie poddaje.

i tak, mozliwe, ze Kayah robi sobie lekkie publicity ta sesja przed
wydaniem nowej plyty. nawet jesli, to co z tego? moze wreszcie w
spoleczenstwie przestanie pokutowac poglad, ze w Playboyu moga sie
pojawiac tylko laski-modelki, najlepiej przed ukonczeniem 25. roku zycia
i koniecznie przed urodzeniem dziecka. Kayah wyglada pieknie, cala
sceneria jest piekna i ciesze sie, ze kolejna piekna kobieta, nie bedaca
plastikowa lala zajmujaca sie tylko prezeniem przed obiektywem, znalazla
sie na okladce.

xx.