Data: 2004-07-25 14:59:53
Temat: Re: więzienie z kilogramów
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "inty" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ce07kc$p4m$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dzięki za słowa otuchy ale ja naprawdę nie chcę wypaść z okna z
rozpaczy.
> Mnie nie jest dobrze nadmiarem mnie, bo utrudnia to pływanie, jazdę na
> rowerze i inne ruchowe zajęcia, które lubie. Ale łakomstwo na słodycze
> głownie jest w obecnym stanie prawie nie do opanowania dla mnie,
pomimo
> świadomości problemu.
Nie zalecam grubactwa nadmiernego ani w ogóle żadnego, ale... pływam
spokojnie prócz delfina, bo za szybko się męczę... rower... 120
dziennie, jak mam czas, sama przyjemność i nadwaga nie przeszkadza...
owszem, kiedyś lubiłem tańczyć, teraz uwaga na kolana nie pozwala na
szybkość, pozostają wolne pląsy... a ze słodyczami ma problem moja żona,
ja w ogóle nie jem... z chodzeniem gorzej, kiedyś potrafiłem przełazić
i 40 dziennie po lasach, teraz wydajność spadła o połowę... cóż, dieta
robi swoje...
Pzdr
Paweł
PS Oczywiście dieta mocno kaloryczna ;-)
|