Data: 2004-07-27 20:51:39
Temat: Re: winorośl
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"JerzyN" <N...@m...pl> writes:
> Winno być: polskie węgrzyny.
> A widziałeś lub słyszałeś o innych?
Mówiło się ,,Hungariae natum, Poloniae educatum'' czy jakoś tak...
Aha, znalazłem u Tuwima: ,,nade wszystko ceniono węgierskie, węgrzyna,
zwanego często madzar; ,,każe w skok do piwnice przynieść madzaru lub
brzezińskiego nektaru'' (piwa); mawiano: nullum vinum nisi hungaricum;
zaletą jego było, że miało colorem, saporem et odorem. ,,Wino niech
będzie czyste, stare, żartkie, żrzałe, z wodą mieszane, w mierze
wzięte, nie zwietrzałe'' radził lekarz. Wino było ,,Hungariae natum,
Poloniae educatum'', nie jak dziś: ,,Poloniae natum, Poloniae
wyrzygatum''[...]
Stąd też ten ,,polski'' węgrzyn -- wino było z Węgier, jedynie w
Polsce dojrzewało i było -- jakbyśmy dziś powiedzieli --
konfekcjonowane.
O, i znalazłem jeszcze jedno, u Kolberga:
Każcie wina nalewać,
piwo niech ustąpi
wino piją uczciwi,
a piwo zaś skąpi.
[...]
Pijcie wino węgierskie,
wnet tu zmądrzejecie,
napiwszy się raz, drugi,
do tańca pójdziecie.
[...]
Pijcie wino węgierskie,
będziecie weseli,
ustąpi wnet frasunek,
jeśliście go mieli.
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Mietek ze wsi Maniowy
Często pasł w polu krowy,
Gdzie wśród trzech braci -
Po zdjęciu gaci -
Uprawiał samogwałt zbiorowy.
(C) Piotr Chytry
|