Data: 2003-04-04 12:06:53
Temat: Re: wiosna w Hameryce :-(
Od: "Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie musze wcale daleko szukac, bo nawet w samym Rzeszowie widzialem w
zeszlym roku plonace brzegi Wisloka.
W na wiosne zeszlego roku wybralem sie tez w plener w podmiejskie rejony w
poblizu oczyszczalni sciekow. Wszystko to w poblizu rzeki, dlatego sa tam
zadrzewienia wierzbowe, pozostalosci starych sadow, laczki - slowem teren
urozmaicony i ciekawy pod wzgledem przyrodniczym. Zastalem tam wypalone
klepisko, opalone pnie, czesc z drzew usychajaca, czesc uschnieta, jak te
mniejsze (glogi, czeremchy, czy mlode wierzby). Temperatura musiala byc
wysoka sadzac po zniszczeniach. Tam zreszta nie rosla tylko trawa, lecz duzo
wrotycza i nawloci nie liczac innych roslin. Suche badyle tych roslin plona
jak drewno. Dodam tylko, ze wszedzie walaly sie przepalone muszle
winniczkow, a gdzieniegdzie upieczone zywcem zaby...
Pozdrawiam,
Bpjea
|