« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-09-28 07:37:45
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuPanslavista pisze:
> "Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
> news:fdh2h8$fmg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> medea pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Tak tylko wygląda z opisu - moje opisy są czasem przerażające, ale
>>>> robię je głównie dla moich córek, więc są szczegółowe. Jednak mniej
>>>> dzięki temu wątpliwości.
>>> Najgorsze te migdały. Już sobie wyobrażam, jak je obieram, ścieram na
>>> tarce i klnę ;-).
>> No, przecież kto by to robił! Trzeba mieć taki kręciołek do orzechów i
>> migdałów - ściera na wiórki w parę minut :-)
>
> Taki?
> http://www.gastromedia.pl/index.php?szukaj=M%B3ynek+
do+orzech%F3w
> albo:
> http://www.kulig.com.pl/mlynek_do_orzechow.html
> http://ewabymail.pl/product_info.php/cPath/196_206/p
roducts_id/21052
>
> http://www.porkert.cz/vyrobky/um_75.htm
>
> Tutaj 4 in 1 !!!!!!!!:
> http://www.porkert.cz/vyrobky/js110.htm
>
>
>
Wszystkie świetne! jak Ty to znajdujesz tak na zawołanie?
Ja mam coś znacznie prostszego - prawie to, co w pierwszym linku, ale z
cienkiej blachy ocynkowanej, zamyka się na bębenku jak kleszcze i trzyma
w ręce - obraca się korbkę prawą ręką. Mam ochotę na tę elektryczną
maszynkę:
http://ewabymail.pl/product_info.php/cPath/196_206/p
roducts_id/21052,
jednak mam wątpliwości, czy "uciągnie".
A najbardziej na to ostatnie, ale nie wiem, gdzie kupić :-(
Jak Ci wpadnie w oko sklep, to daj znać...
--
XL wiosenna
====================================================
==========================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTu
XQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-09-28 08:12:12
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortu
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:fdibdd$pc5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Panslavista pisze:
> > "Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
> > news:fdh2h8$fmg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >> medea pisze:
> >>> Ikselka pisze:
> >>>
> >>>> Tak tylko wygląda z opisu - moje opisy są czasem przerażające, ale
> >>>> robię je głównie dla moich córek, więc są szczegółowe. Jednak mniej
> >>>> dzięki temu wątpliwości.
> >>> Najgorsze te migdały. Już sobie wyobrażam, jak je obieram, ścieram na
> >>> tarce i klnę ;-).
> >> No, przecież kto by to robił! Trzeba mieć taki kręciołek do orzechów i
> >> migdałów - ściera na wiórki w parę minut :-)
> >
> > Taki?
> > http://www.gastromedia.pl/index.php?szukaj=M%B3ynek+
do+orzech%F3w
> > albo:
> > http://www.kulig.com.pl/mlynek_do_orzechow.html
> > http://ewabymail.pl/product_info.php/cPath/196_206/p
roducts_id/21052
> >
> > http://www.porkert.cz/vyrobky/um_75.htm
> >
> > Tutaj 4 in 1 !!!!!!!!:
> > http://www.porkert.cz/vyrobky/js110.htm
> >
> >
> >
> Wszystkie świetne! jak Ty to znajdujesz tak na zawołanie?
> Ja mam coś znacznie prostszego - prawie to, co w pierwszym linku, ale z
> cienkiej blachy ocynkowanej, zamyka się na bębenku jak kleszcze i trzyma
> w ręce - obraca się korbkę prawą ręką. Mam ochotę na tę elektryczną
> maszynkę:
> http://ewabymail.pl/product_info.php/cPath/196_206/p
roducts_id/21052,
> jednak mam wątpliwości, czy "uciągnie".
> A najbardziej na to ostatnie, ale nie wiem, gdzie kupić :-(
> Jak Ci wpadnie w oko sklep, to daj znać...
Wywołaj Ludka Vastę - czytuje kuchnię. Myślałem o tym, że wprowadzisz do
oferty, są tam takze wyciskarki do soków i śrutownik - doskonała sprawa do
dodatków do chleba - można zemleć dowolne ziarno... Jak mam podobny
produkcji polskiej, z dawnych lat - nawet nie wiesz, ile niemowląt wyżywił -
mełłem nim dla dalszej rodziny i sąsiadek - różne ziarna: ryż, grykę, owies,
a nawet płatki z tych ziaren itp. Oczywiście do robota Kitchen Aid są
przystawki, ale wielu ludzi nie jest stać na duży wydatek, a taka maszynka
nie jest droga. Z całej oferty widziałem tylko maszynki do mięsa w ofercie
polskiej, zwłaszcza te duże, tzw. wilki.
A młynek do kawy - jeszcze przedwojenny - pojechał aż do Australii. A te
są takie same - dobry i szczelny pojemnik na kawę ziarnistą upaloną i
mielesz do pojemniczka z miarką tylko tyle ile Ci potrzeba - zapachy
cudowne. Smak też.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-09-28 10:44:12
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuhey,
Myśląc o większości kremów zawsze rozpoczynam od kremu bawarskiego.
Nie przepadam za kremem maślano/tłustymi a ten jest bez (nie licząc
czekolady i śmietanki)
Krem:
500 ml mleka
100 g cukru
4 żółtka
1 łyżka skrobi kukurydzianej (może być od biedy mąka kukurydziana)
400 ml śmietanki 30 %
2-3 łyżki żelatyny (lub nie co mniej)
cukier waniliowy
No i w twoim przypadku czekolada.
Mleko zagrzać z połową cukru.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie (3 -4 łyżki)
Żółtka ubić z resztą cukru (można użyć pudru) oraz z cukrem waniliowym
na puch, wymieszać ze skrobią
Masę żółtkową zaparzyć gorącym mlekiem (niegotującym), wymieszać i
przelać z powrotem do garnka i podgrzewać do lekkiego zgęstnienie
( nieza ostro). Na koniec dodać żelatynę, wymieszać i odstawić do
wystudzenia, od czasu do czasu mieszając.
Czekoladę rozpuścić (najlepiej w mikrofali).
Śmietankę ubić na sztywno.
Na koniec połączyć bazę z letnią czekoladą i bitą śmietanką.
Polecam dodać nieco kawy do bazy kremu lub 2-3 szczypty cynamonu.
Smacznego!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-09-29 09:23:52
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuIkselka pisze:
> UWAGA!!! Mała modyfikacja: odkąd odkryłam w Lidl'u doskonałą ciemną
> (dark, nie gorzką) czekoladę firmy Bellarom - Deluxe Finest Dark
> Chocolate, kusi mnie, aby zamiast kakao i części masła wrzucić całą
> tabliczkę tej czekolady do gorącego budyniu mlecznego, a dalej robić wg
> przepisu. Na pewno byłoby lepsze.
>
Upiekłam biszkopt orzechowy wg przepisu z gazety, udał się świetnie.
Natomiast krem to jak zwykle porażka - nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi
się ubić śmietanę "na sztywno" - co to właściwie oznacza i jak to
zrobić? Chyba zacznę używać śmietanfixów itp.
Ale do rzeczy. Zrobiłam tę wersję z Twojego przepisu z czekoladą.
Wprawdzie nie miałam czekolady z Lidla ;-) , ale rozpuszczone dwie
tabliczki gorzkiej Wawela, które pozostały mi z nieudanego kremu
śmietanowo-białkowego (dobrze, że tej czekolady tam nie wrzuciłam, to
się uratowała). Dodałam czekoladę do gorącego budyniu ugotowanego wg
Twojego przepisu (niezły gęsty glut wychodzi z tego ;-) ), po
przestudzeniu wkręciłam w to jeszcze kostkę masła. Trochę rzadkie to
wyszło, nawet po nocy w lodówce nie za bardzo związało. Fajniejsze jako
deser sam w sobie byłby ten krem, choć trochę tłusty z tym masłem.
Zwykle kremy budyniowe waniliowe lepsze mi wychodziły pod względem
konsystencji.
Ciekawe czy już do końca życia skazana jestem na kremy budyniowe albo
kombinacje: ubita śmietana z galaretką, czy jednak kiedyś uda mi się
zrobić sensowny krem do tortu.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-09-29 11:25:13
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortumedea pisze:
> Ikselka pisze:
>
>> UWAGA!!! Mała modyfikacja: odkąd odkryłam w Lidl'u doskonałą ciemną
>> (dark, nie gorzką) czekoladę firmy Bellarom - Deluxe Finest Dark
>> Chocolate, kusi mnie, aby zamiast kakao i części masła wrzucić całą
>> tabliczkę tej czekolady do gorącego budyniu mlecznego, a dalej robić
>> wg przepisu. Na pewno byłoby lepsze.
>>
>
> Upiekłam biszkopt orzechowy wg przepisu z gazety, udał się świetnie.
> Natomiast krem to jak zwykle porażka - nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi
> się ubić śmietanę "na sztywno" - co to właściwie oznacza i jak to
> zrobić? Chyba zacznę używać śmietanfixów itp.
Ale używałaś śmietany "kremówki"? Tzn. tej 30 %? Należy ją schłodzić w
lodówce i dopiero wtedy ubijać trzepaczkami. Nie ma siły, aby sie nie ubiła.
>
> Ale do rzeczy. Zrobiłam tę wersję z Twojego przepisu z czekoladą.
> Wprawdzie nie miałam czekolady z Lidla ;-) , ale rozpuszczone dwie
> tabliczki gorzkiej Wawela, które pozostały mi z nieudanego kremu
> śmietanowo-białkowego (dobrze, że tej czekolady tam nie wrzuciłam, to
> się uratowała). Dodałam czekoladę do gorącego budyniu ugotowanego wg
> Twojego przepisu (niezły gęsty glut wychodzi z tego ;-) ), po
> przestudzeniu wkręciłam w to jeszcze kostkę masła. Trochę rzadkie to
> wyszło, nawet po nocy w lodówce nie za bardzo związało. Fajniejsze jako
> deser sam w sobie byłby ten krem, choć trochę tłusty z tym masłem.
Hmmm, dziwne, zawsze robię wg tego przepisu, tzn z kakao. Najwyżej
dodaję więcej masła, bo to masło też bywa różne. Czasem jest z "wodą"...
Spróbuj dodać więcej masła (ok. 1/2 kostki), wstawić krem do miski z
ciepłą woda unbijając, a gdy sie połączy, natychmiast wyjmij i ubijaj
energicznie dalej.
>
--
XL wiosenna
====================================================
==========================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTu
XQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-09-29 15:05:28
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuIkselka pisze:
> Ale używałaś śmietany "kremówki"? Tzn. tej 30 %? Należy ją schłodzić w
> lodówce i dopiero wtedy ubijać trzepaczkami. Nie ma siły, aby sie nie
> ubiła.
Tak, kremówka 30% mlekovity w kartoniku. Rzecz w tym, że śmietana nie
ubija się "na sztywno", jak piszą w przepisach. Owszem trochę
zgęstniała, ale zdawało mi się to za mało, więc ubijałam ją dalej
(mikserem). W momencie, kiedy zaczęła już w moich oczach nabierać
odpowiedniej formy, to po 30 sekundach zrobiło się z tego masło w
serwatce :-(. I klops.
> Hmmm, dziwne, zawsze robię wg tego przepisu, tzn z kakao. Najwyżej
> dodaję więcej masła, bo to masło też bywa różne. Czasem jest z "wodą"...
> Spróbuj dodać więcej masła (ok. 1/2 kostki), wstawić krem do miski z
> ciepłą woda unbijając, a gdy sie połączy, natychmiast wyjmij i ubijaj
> energicznie dalej.
Może to po prostu kwestia masła? Bo zwykle robię krem budyniowy tak samo
i wychodzi dobry, teraz też nie wyszedł zły, tylko trochę za rzadki --
aż się zdziwiłam, bo z dwoma tabliczkami czekolady powinien tym bardziej
stężeć.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-09-29 15:36:56
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortumedea pisze:
> Ikselka pisze:
>
>> Ale używałaś śmietany "kremówki"? Tzn. tej 30 %? Należy ją schłodzić w
>> lodówce i dopiero wtedy ubijać trzepaczkami. Nie ma siły, aby sie nie
>> ubiła.
>
> Tak, kremówka 30% mlekovity w kartoniku.
Kup śmietanę 30% w worku i upewnij się, że jest świeża.
--
Paulinka
Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.
S.J.Lec
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-09-30 06:17:32
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuUżytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:fdlptm$5fi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ikselka pisze:
>
>> Ale używałaś śmietany "kremówki"? Tzn. tej 30 %? Należy ją schłodzić w
>> lodówce i dopiero wtedy ubijać trzepaczkami. Nie ma siły, aby sie nie ubiła.
>
> Tak, kremówka 30% mlekovity w kartoniku. Rzecz w tym, że śmietana nie ubija
> się "na sztywno", jak piszą w przepisach. Owszem trochę zgęstniała, ale
> zdawało mi się to za mało, więc ubijałam ją dalej (mikserem). W momencie,
> kiedy zaczęła już w moich oczach nabierać odpowiedniej formy, to po 30
> sekundach zrobiło się z tego masło w serwatce :-(. I klops.
Dlatego ja zawsze ubijam śmietanę nie mikserem a trzepaczką.
>> Hmmm, dziwne, zawsze robię wg tego przepisu, tzn z kakao. Najwyżej dodaję
>> więcej masła, bo to masło też bywa różne. Czasem jest z "wodą"... Spróbuj
>> dodać więcej masła (ok. 1/2 kostki), wstawić krem do miski z ciepłą woda
>> unbijając, a gdy sie połączy, natychmiast wyjmij i ubijaj energicznie dalej.
>
> Może to po prostu kwestia masła? Bo zwykle robię krem budyniowy tak samo i
> wychodzi dobry, teraz też nie wyszedł zły, tylko trochę za rzadki --
> aż się zdziwiłam, bo z dwoma tabliczkami czekolady powinien tym bardziej
> stężeć.
Czekolada sama w sobie zawiera dużo tłuszczu. Zmniejszyłabym ilość masła.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-09-30 12:21:55
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortumedea <e...@p...fm> napisał(a):
> Tak, kremówka 30% mlekovity w kartoniku. Rzecz w tym, że śmietana nie
> ubija się "na sztywno", jak piszą w przepisach. Owszem trochę
> zgęstniała, ale zdawało mi się to za mało, więc ubijałam ją dalej
> (mikserem). W momencie, kiedy zaczęła już w moich oczach nabierać
> odpowiedniej formy, to po 30 sekundach zrobiło się z tego masło w
> serwatce :-(. I klops.
A jak długo trzymałaś ją w lodówce? Musi być porządnie schłodzona. Ja też
ubjam śmietanę mikserem, ale nigdy jeszcze nie zrobiłam z niej masła. Jakoś
mi się nie zdarzyło.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-09-30 12:23:22
Temat: Re: wspomóżcie kremem do tortuczeremcha pisze:
> medea <e...@p...fm> napisał(a):
>
>> Tak, kremówka 30% mlekovity w kartoniku. Rzecz w tym, że śmietana nie
>> ubija się "na sztywno", jak piszą w przepisach. Owszem trochę
>> zgęstniała, ale zdawało mi się to za mało, więc ubijałam ją dalej
>> (mikserem). W momencie, kiedy zaczęła już w moich oczach nabierać
>> odpowiedniej formy, to po 30 sekundach zrobiło się z tego masło w
>> serwatce :-(. I klops.
>
> A jak długo trzymałaś ją w lodówce? Musi być porządnie schłodzona. Ja też
> ubjam śmietanę mikserem, ale nigdy jeszcze nie zrobiłam z niej masła. Jakoś
> mi się nie zdarzyło.
>
> Ania
>
Mi też nie :-)
Tyle że ja ubijam dwuetapowo: schłodzoną śmietanę ubijam wstępnie jakąś
minutę, dodaję cukier puder i ubijam dalej. Chyba ten cukier chroni
przed "zmaśleniem"...
--
XL wiosenna
====================================================
==========================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTu
XQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |